Jest tylko jedno studio, które potrafi poderwać z kanapy gracza. Harmonix. I za sprawą Dance Central Spotlight znowu to zrobili, chociaż gra jest znacznie uboższa od poprzednich.
Jest tylko jedno studio, które potrafi poderwać z kanapy gracza. Harmonix. I za sprawą Dance Central Spotlight znowu to zrobili, chociaż gra jest znacznie uboższa od poprzednich.
Jeśli komuś to nie wystarcza konieczne będzie wybranie się na zakupy w Xbox Marketplace, gdzie czeka sporo dodatkowej muzyki, zarówno w postaci pojedynczych kawałków po 7,19 zł i całych zestawów w cenie do 30 zł. Znajdziemy tutaj kilkadziesiąt przebojów Fergie, Lady Gagi, Biebera albo LFMAO. Jak widzicie mamy do czynienia ze stosunkowo nowymi wykonawcami, więc jeśli ciepło wspominacie Dance Central 3, którego tracklista obejmowała muzycznie kilka dekad, możecie poczuć się zawiedzeni. Ze starszych utworów uwagę zwraca A-HA z Take on Me, od biedy można jeszcze rzucić okiem na Janet Jackson albo “Little Talks”, którego wykonawcą są Of Monsters and Men. Dobra wiadomość jest za to taka, że jeśli już wcześniej kupiliście jakieś DLC do serii Dance Central, możecie je bez dodatkowych kosztów zaimportować je do Spotlight.
W tych układach również tańczymy, jednak wykonywane ruchy są prostsze i liczy się bardziej tempo ich wykonywania niż technika. Możemy wybrać długość ćwiczeń, co dokładnie chcemy robić (siła, fitness, kardio), a także wskazać poziom trudności. Ćwiczenia z Dance Central są o wiele przyjemniejsze niż programy Chodakowskiej czy innej Lewandowskiej, a tak samo potrafią dać w kość. Trzeba uważać jedynie na to, żeby odpowiednio przygotować do nich pokój, bo przysiady, wymachy ramion albo wykopy to stałe elementy układów i niektóre pokojowe sprzęty mogą tego nie przeżyć.