Premiery kinowe - co obejrzymy w lutym?

Michał Ostasz
2015/02/04 12:25

Po styczniu, który obfitował w filmowe premiery przyszedł luty, który jest trochę spokojniejszy. "Trochę", bo w najkrótszym miesiącu w roku też nie zabrakło kilku potencjalnych hitów.

Jupiter: Intronizacja

Jupiter: Intronizacja, Premiery kinowe - co obejrzymy w lutym?

Stęskniliście się za rodzeństwem Wachowskich? Twórcy Matrixa po kontrowersyjnym Atlasie Chmur powracają z bardziej popcornową propozycją - filmem Jupiter: Intronizacja.

Jupiter Jones (Mila Kunis) jest z pozoru zwykłą dziewczyną trudniącą się zawodem sprzątaczki. Nic nie wskazuje na to, że może ona być... dziedzicem wielkiego kosmicznego imperium! Taką wieść ma dla niej genetycznie modyfikowany Caine grany przez Channinga Tatuma, który przybył spoza Ziemi, aby ochronić ją przed wrogimi siłami.

Pierwsze recenzje potwierdzają, że Jupiter: Intronizacja jest ucztą dla oczu. Efekty specjalne wywołują opad szczęki. Podobnie jak bogate uniwersum, które wykreowane na potrzeby filmu. Niestety, krytycy nie wypowiadają się już w samych superlatywach o scenariuszu, w którym... najwięcej jest zapożyczeń z innych filmów.

Fani science-fiction i amatorzy wizualnego przepychu powinni sprawdzić całość w formacie 3D. Reszta... może wybrać inne z lutowych propozycji.

Premiera: 6 lutego

Pięćdziesiąt twarzy Greya

Pięćdziesiąt twarzy Greya, Premiery kinowe - co obejrzymy w lutym?

"Czy ja dobrze widzę? O tym filmie pisze się na gram.pl?!" - mogą krzyknąć przed monitorami niektórzy z was. Owszem. Już tłumaczę dlaczego.

Ekranizacja powieści autorstwa E.L James jest jednym z najbardziej oczekiwanych filmów tego roku - czy nam się to podoba czy nie. Niewykluczone, że z okazji nadchodzących walentynek to właśnie na tej produkcji wylądujecie w kinie.

Jeśli jakimś cudem przespaliście burzę medialną jaka miała miejsce przy okazji premiery wspomnianej książki i zupełnie nie kojarzycie kim jest tytułowy Grey, to należą wam się wyjaśnienia.

Główną bohaterką filmu jest Anastasia Steele, studentka literatury, która ma okazję przeprowadzić wywiad z milionerem Christianem Greyem. Okazuje się to być tylko wstępem do pokręconego życia bogacza, który ma "specyficzny gust". Ten ostatni firmują litery BDSM.

Czy Pięćdziesiąt twarzy Greya okażą się wielkim filmem? Śmiem twierdzić, że nie, chociaż twórcy już mogą przygotowywać się do liczenia grubych milionów jakie zarobi ich dzieło. O tej produkcji z pewnością będzie głośno. Czy reżyser zdecydował się pokazać naprawdę odważne sceny? Czy nieznani aktorzy poradzili sobie z wymagającymi rolami? Odpowiedzi na te pytania poznamy w okolicach walentynek.

Premiera: 13 lutego

Kingsman: Tajne służby

Kingsman: Tajne służby, Premiery kinowe - co obejrzymy w lutym?

Reżyser Matthew Vaughn odpowiada za tak pokręcone, ale jednocześnie uwielbiane przez fanów produkcje jak X-Men: Pierwsza klasa i Kick-Ass. Jeśli podobał wam się ten ostatni film, a dodatkowo przepadacie za starymi odsłonami przygód agenta 007, to wręcz oszalejecie na punkcie Kingsman: Tajne służby.

Gary Unwin jest młodym utalentowanym chłopakiem, który woli rozrabiać, niż wykorzystać swoje umiejętności w szczytnych celach. Potencjał młodzieńca dostrzega Harry Hart (Colin Firth), agent tajnej agencji wywiadowczej. Szpieg z racji swojego wieku szuka swojego następcy i decyduje się na wzięcie Gary'ego pod swoje skrzydła.

GramTV przedstawia:

Jak przystało na film o tajnych agencjach i szpiegach nie może w nim zabraknąć spisku mającego na celu przejęcie władzy nad światem. Taką zachciankę ma czarny charakter grany przez Samuela L. Jacksona. Spodziewajmy się całych ton akcji pomieszanej z humorem oraz... ciekawych ról odgrywanych przez aktorów naprawdę wielkiego formatu. Poza wspomnianymi gwiazdami w filmie zobaczymy także Michaela Caina, Marka Stronga i... samego Luke'a Skywalkera. Tak, Mark Hamill także pojawi się w najnowszej produkcji Vaughna!

W sieci możecie natknąć się na pierwsze recenzje filmu. Recenzenci zgodnie przyznają, że jest to niezwykle świeże i pełne dystansu podejście do kina szpiegowskiego. Zresztą, Vaughn to marka sama w sobie i gwarancja dobrego kina. Sprawdźcie koniecznie.

Premiera: 13 lutego

Spongebob: na suchym lądzie

Spongebob: na suchym lądzie, Premiery kinowe - co obejrzymy w lutym?

Kolejna z lutowych propozycji może wydać wam się dziwna. To aktorsko-animowany pełnometrażowy film ze Spongebobem Kanciastoportym w roli głównej. Kojarzycie kreskówkę? No pewnie, że kojarzycie. Czy wybierzecie się do kina? Odpowiedź na to pytanie nie jest już taka prosta

Film o przedziwnych - i w dodatku gadających - morskich żyjątkach, które narozrabiają na lądzie może okazać się albo wielkim sukcesem, albo równie gigantyczną porażką. Pierwszy zwiastun, który możecie zobaczyć poniżej, jest próbką tego, co przygotowali jego twórcy. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że za całość odpowiadają osoby odpowiedzialne kreskówkowy pierwowzór. To pierwszy z plusów.

Kolejnym jest obsada. W filmie usłyszymy zarówno głosy znane z serialu, jak i zobaczymy znanych aktorów. W tym miejscu wspomnę o dwóch nazwiskach: Antonio Banderas i Clancy Brown.

Jeśli macie ochotę na lżejszą produkcję, to Spongebob: na suchym lądzie jawi się na horyzoncie jako idealna propozycja.

Premiera: 20 lutego

Snajper

Snajper, Premiery kinowe - co obejrzymy w lutym?

Clint Eastwood to nie tylko świetny aktor, ale równie dobry reżyser. Autor Gran Torino i Za wszelką cenę przygotował na ten rok nowy film. Jak twierdzą krytycy - najlepszy w jego karierze. Mowa o Snajperze z Bradleyem Cooperem w roli głównej.

W filmie poznamy historię Chrisa Kyle'a - snajpera z elitarnej jednostki SEALs, jednego z najlepszych "łowców głów" w swoim fachu. Dla Amerykanów stał on się bohaterem, dla Irakijczyków postrachem. Sam Kyle chciał pozostać sobą - spokojnym mężczyzną, dobrym mężem i ojcem dla swoich dzieci. To opowieść o tym, że wojny tak naprawdę nie da się zostawić za sobą.

Ciężar gatunkowy rozłożono tutaj między akcję i dramat. Zaspokojeni zostaną zarówno fani militariów, jak i mocnych historii, w których pierwsze skrzypce grają emocje. To z pewnością nie będzie film na rozluźnienie. I bardzo dobrze.

Premiera: 20 lutego

Komentarze
14
Martimat
Gramowicz
06/02/2015 00:39

Jiter - obawiam się, że będzie lipa :/ Trailer Spongeboba wywalił mnie z kapci :) A Snajpera muszę obejrzeć! Reszta - bez opinii...

Sandro
Gramowicz
04/02/2015 17:34

"Snajper" jest dobry, fajnie mi się go oglądało, ale jest tak przesiąknięty amerykańskim patosem, że aż się człowiekowi robi głupio w kinie. ''Murrrrricah po raz n-ty stoi na straży dobra całego świata, ubijając tabuny tych złych terrorystów na Bliskim Wschodzie. Wcale nie dziwi mnie, że film okazał się tak wielkim sukcesem za oceanem. To po prostu kolejna porcja papki, którą karmi się dzień w dzień cały naród. Niemniej, film warto obejrzeć, bo potrafi wciągnąć. Potem można o nim zapomnieć i nigdy nie wracać.

Usunięty
Usunięty
04/02/2015 16:34
Dnia 04.02.2015 o 15:17, Dumin17 napisał:

ryly takie nudy uuff nudy i nudy a jescze tytle czasu do wiedźmin 3

Degrad -1 za spam, bo już ostrzegaliśmy. Jeszcze raz i pożegnasz się z możliwością wypowiadania na forum. Nie potrzebujemy tu trolli.




Trwa Wczytywanie