Sprawa ciągle nie jest zakończona i wiele szczegółów poznamy dopiero za jakiś czas. Już teraz jednak wiadomo jak to mniej więcej będzie wyglądać.
Sprawa ciągle nie jest zakończona i wiele szczegółów poznamy dopiero za jakiś czas. Już teraz jednak wiadomo jak to mniej więcej będzie wyglądać.
Na niedawnym expose nowego rządu pojawiła się deklaracja wsparcia polskiej branży gier wideo. Ile w tym politycznych obiecanek, a ile realnych zapowiedzi dowiemy się dopiero za jakiś czas. Interesujący nas sektor gospodarki może jednak liczyć na pomoc władz centralnych już teraz, chociaż w tym wypadku przybiera nieco inny kształt. Rząd czy konkretne ministerstwo nie będzie w nic zaangażowane. Programem zająć ma się Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Instytucja istnieje od 2007 roku i została założona przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, dla którego niekiedy realizuje pewne projekty. Jest to jednak względnie niezależna organizacja finansowana ze środków skarbu państwa oraz Unii Europejskiej. Centrum w takich słowa samo przedstawia swoje zadania:
Głównym zadaniem Narodowego Centrum Badań i Rozwoju jest zarządzanie i realizacja strategicznych programów badań naukowych i prac rozwojowych, które bezpośrednio przekładają się na rozwój innowacyjności. Do zadań NCBR należy wspieranie komercjalizacji i innych form transferu wyników badań naukowych do gospodarki, zarządzanie programami badań stosowanych oraz realizacją projektów z obszaru obronności i bezpieczeństwa państwa. (.) Jednocześnie, poprzez wdrażane inicjatywy, zwraca uwagę na konieczność podniesienia świadomości kadry B+R w zakresie znaczenia ochrony własności przemysłowej dla komercjalizacji nowoczesnych rozwiązań oraz możliwości uzyskania międzynarodowej ochrony patentowej przez jednostki naukowe.
Aby współpraca na linii Narodowe Centrum Badań i Rozwoju - polska branża gier przebiegała prawidłowo potrzebny jest ktoś, kto będzie swego rodzaju łącznikiem. W tym celu powstało Stowarzyszenie "Polskie Gry". Jego zadaniem ma być komunikacja z NCBR oraz pomoc studiom deweloperskim w zdobywaniu finansowania na realizację projektów. Aktualnie zrzeszenie zarządzane jest przez grupę 30 osób reprezentujących wszystkich aktualnych członków. Na cele przedsięwzięcia stoi jedna z najważniejszych osób w branży gier komputerowych w Polsce, czyli Adam Kiciński, prezes grupy CD Projekt. Producent Wiedźmina jest również jednym z głównych inicjatorów Stowarzyszenia "Polskie Gry". Należy jednak pamiętać, że pomysłodawcą było niewielkie Fuero Games (współpracowało z "Redami" przy The Witcher: Battle Arena), które lobbowało na rzecz powstania takiej inicjatywy od 2013 roku. Dopiero teraz udało się postawić kolejny, bardzo ważny krok w celu pozyskania państwowych dotacji.
Aktualnie w skład Stowarzyszenia "Polskie Gry" wchodzi 11 studiów, które stanowią 37% krajowej produkcji gier i zatrudniają 35% wszystkich osób pracujących w sektorze w Polsce (dane samego Stowarzyszenia). Pełną listę wszystkich członków zrzeszenia znajdziesz poniżej.
Lista w każdej chwili może się powiększyć. Kolejne studia już deklarują chęć przystąpienia do inicjatywy, a że drzwi są otwarte dla wszystkich producentów gier w Polsce, zapewne niedługo powyższe zestawienie przestanie być aktualne. W zasadzie jedynym kryterium przystąpienia do Stowarzyszenia jest zajmowanie się tworzeniem gier komputerowych i oczywiście sama chęć bycia członkiem takiej instytucji. Mogą więc w niej być nie tylko giganci, ale i twórcy indie. Na razie trudno ocenić co stracą poszczególne firmy jeśli nie przystąpią do Stowarzyszenia "Polskie Gry". Z założenia inicjatywa powołana jest aby wspierać cały sektor, bez wyjątków, a więc również przedsiębiorstwa spoza oficjalnych struktur organizacji. Na ten moment ciężko mi jednak podać więcej konkretów, o czym nieco szerzej piszę niżej.
Stowarzyszenie "Polskie Gry" pełni rolę głównie łącznika. Najważniejsze znaczenie ma nowo powstały program sektorowy GameINN. To właśnie w jego ramach Narodowe Centrum Badań i Rozwoju przeznaczać będzie pieniądze na realizację konkretnych projektów. Te mają dotyczyć zagadnień z zakresu B+R, czy badań naukowych. Wszystko to ma przyczynić się do wzrostu potencjału sektora, rozwoju przewag konkurencyjnych polskich przedsiębiorstw na arenie międzynarodowej oraz wspierania komercjalizacji najbardziej ambitnych i wartościowych projektów realizowanych przez studia, czy otoczenie akademickie. Z założenia ma to być korzyść nie tylko dla konkretnych studiów, ale i całej branży. Z tym może być trudno, gdyż potrzeby poszczególnych firm są zupełnie inne. Jeśli weźmiemy samych tylko aktualnych członków Stowarzyszenia, różnice między nimi są spore. Co innego interesuje CD Projekt RED, Vivid Games czy 11 bit. Na razie wymienione wyżej studia przedstawiały przykładowe projekty. Miało to pomóc Narodowemu Centrum Badań i Rozwoju w oszacowaniu zakresu i budżetu programu GameINN. Dopiero po dopięciu wszystkich szczegółów deweloperzy mają przygotować konkretne propozycje działań, na które chcą otrzymać dofinansowanie. Wtedy też będziemy mogli przekonać się jakie konkretnie pomysły zostaną uznane za wartościowe i otrzymają wsparcie finansowe. Warto zaznaczyć, że to NCBR, a nie Stowarzyszenie "Polskie Gry" będzie decydować kto otrzyma pieniądze.
Jeśli jakieś studio otrzyma dofinansowanie samemu będzie odpowiedzialne za właściwe spożytkowanie środków. W pewnym sensie cały mechanizm przypomina pozyskiwanie funduszy unijnych. Z nich polscy twórcy korzystali dosyć często (niekiedy nawet, przynajmniej według niektórych, zbyt często), a więc teraz otrzymują tylko nowe źródło funduszy. Powstanie Stowarzyszenia "Polskie Gry" oraz programu sektorowego GameINN ma jednak sprawić, że dostęp do pieniędzy będzie łatwiejszy. Być może dzięki temu więcej innowacyjnych i prorozwojowych projektów zostanie sfinansowanych. Branża elektronicznej rozrywki w dużym stopniu opiera się na nowinkach, głównie technicznych, a więc jeśli rodzimi twórcy nie chcą któregoś dnia zostać w tyle za zagraniczną konkurencją, muszą ciągle poszukiwać nowych rozwiązań. Obecnie trudno oszacować ile pieniędzy będzie do podziału, gdyż w momencie, w którym zdobywałem informacje (na moje pytania odpowiedzieli przedstawiciele studia CD Projekt, za pośrednictwo dziękuję ekipie The Farm 51) nie wszystkie formalności były dopięte na ostatni guzik. Wiadomo jednak, że z założenia program GameINN ma być realizowany do 2023 roku.
Na zakończenie opisu programu warto wspomnieć, że w jego realizację zaangażowana jest międzynarodowa korporacja PwC. To jedna z największych i najbardziej cenionych firm doradczych na świecie. Jej celem jest zbieranie danych od poszczególnych członków Stowarzyszenia "Polskie Gry" potrzebnych do przygotowania projektów, a także koordynacja poszczególnych procesów i czuwanie nad kwestiami formalnymi związanymi ze zdobywaniem dofinansowania. Obecność PwC ma pozwolić na wyeliminowanie niepotrzebnych błędów i zapewnienie wsparcia tam, gdzie twórcy gier niekoniecznie muszą być specjalistami.
Niedawna zmiana władzy na szczeblu centralnym teoretycznie może zagrozić realizacji projektu (informacje zbierałem w okolicach wyborów parlamentarnych). Wydaje się jednak, że pomoc branży gier komputerowych jest na tyle medialna, że nowa ekipa rządząca nie wycofa się z wcześniej przygotowanych projektów. Pamiętajmy również, że za realizację programu sektorowego GameINN nie odpowiada Ministerstwo Gospodarki, czy jakikolwiek inny resort, a osobna instytucja przeznaczona do finansowania badań z szeroko pojętego obszaru B+R. Jest ona powiązana z Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego, ale szczerze wątpię, aby miało to większe znaczenie. Należy więc spodziewać się, że po kilku latach prac polska branża gier wideo wreszcie otrzyma finansowe wsparcie. Mam tylko nadzieję, że pieniądze podatników, a więc i również moje, zostaną efektywnie wydane i faktycznie przyczynią się do rozwoju sektora w naszym kraju. Inne pytanie czy na tym się zakończy, czy może rodzimi producenci gier otrzymają jeszcze jakieś bonusy. Do tej pory rozwijali się niezwykle dynamicznie bez jakiegokolwiek zainteresowania władz centralnych. Warto zastanowić się, czy to aby nie był jeden z powodów tego sukcesu.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!