Nekromanta wkracza do Sanktuarium, by siać spustoszenie wśród przeciwników, co czyni nie tylko efektownie, ale i efektywnie.
Nekromanta wkracza do Sanktuarium, by siać spustoszenie wśród przeciwników, co czyni nie tylko efektownie, ale i efektywnie.
Już w momencie ogłoszenia daty premiery i ceny Przebudzenia Nekromantów fani Diablo III nie zastanawiali się nad jakością tego rozszerzenia (wszak Blizzard wszystkich przyzwyczaił do tego, że przygotowuje dodatki godne uwagi), ale nad kwotą, jaką trzeba wysupłać z portfela, by móc wcielić się w nowego bohatera. Ciężko odpowiedzieć jednoznacznie na pytanie zawarte w tytule niniejszej recenzji, ale można do niego podejść w nieco inny sposób. Jeśli zamierzacie przejść wyłącznie kampanię Nekromantą i ewentualnie "liznąć" trochę endgame'u, grając okazjonalnie, to 63 złote wydaje się być zbyt wygórowaną kwotą, nawet jeśli dotarcie do napisów końcowych i przejście kilku zadań w trybie przygodowym zajmie Wam dwadzieścia godzin. Osoby, które planują jednak bić rekordy w Głębokich Szczelinach i wbijać trzycyfrowe paragony (a może nawet i wyższe), nie powinny się dłużej zastanawiać nad zakupem.
Dla zagorzałych fanów Diablo III Przebudzenie Nekromantów wprowadza nie "tylko", ale "aż" nową klasę. To kolejny argument przemawiający za tym, by spędzić w Sanktuarium jeszcze wiele godzin (może nawet setki?). Blizzard oddał bowiem do dyspozycji naprawdę zróżnicowany pakiet umiejętności do odblokowania, który już teraz robi bardzo dobre wrażenie, choć - pomimo że premiera finalnej wersji jest już za nami - Nekromanta wymaga jeszcze kilku poprawek w balansie zdolności.
W odróżnieniu od bety, którą testowaliśmy na PC, tym razem sprawdziliśmy Przebudzenie Nekromantów na konsoli PlayStation 4. Wiadomo, że Diablo III na obu tych platformach jest nieco inną grą, ale w obu przypadkach można powiedzieć, że rozgrywka sprawia mnóstwo frajdy. Nekromanta nie jest osamotniony w walce, bowiem już po kilkudziesięciu minutach zabawy będzie towarzyszyć mu grupa szkieletów (o ile, rzecz jasna zdecydujemy się na wybranie takiej umiejętności), a z czasem dołączy do nich potężny mag czy golem, których będziemy mogli przyzwać w dowolnym momencie, pod warunkiem, że pasek esencji będzie odpowiednio napełniony. Aby go naładować, trzeba oczywiście użyć standardowych umiejętności, wśród których prym wiedzie możliwość wypuszczania kościanych kolców z ziemi czy też machania kosą.
Tyle wystarczy, by uczynić Nekromantę potężnym bohaterem, który potrafi zrównać z ziemią wszystkich napotkanych przeciwników. Na porządku dziennym jest zamrażanie oponentów, wysysanie krwi, pożeranie ciał czy też spowalnianie potworków. A na tym nie koniec, bo opisywany bohater może robić użytek ze zwłok poległych wrogów - te mogą chociażby wybuchać, zadając obszarowe obrażenia innym stworom. Oznacza to, że Diablo III: Przebudzenie Nekromantów może okazać się idealną propozycją dla fanów rozgrywki jednoosobowej. Jeśli nie zamierzamy grać w trybie kooperacji, a chcielibyśmy mieć wsparcie ze strony postaci sterowanych przez sztuczną inteligencję, powinniśmy zdecydować się na zabawę Nekromantą.Mimo wszystko granie Nekromantą w Diablo III może sprawić nieco kłopotów. Trzeba chociażby pamiętać, że Wybuch Zwłok nie zawsze ma rację bytu, bo walcząć z kilkoma elitarnymi przeciwnikami lub też potężnym bossem nie będziemy mieli jak z niego skorzystać, gdyż na mapie zabranie szeregowych wrogów, których pokonanie umożliwi aktywowanie wspomnianej zdolności. Warto zatem przed rozpoczęciem takiego starcia nieco pogrzebać w drzewku umiejętności i dobrać je tak, by móc zrobić użytek ze wszystkich rodzajów ataków bohatera podczas walki. To tylko jeden z przykładów, kiedy Przebudzenie Nekromantów zmusza do żonglowania posiadanym talentami postaci (również pasywnymi).
Diablo III: Przebudzenie Nekromantów wydaje się być pozycją obowiązkową dla największych fanów tego hack'n'slasha i dodatkiem, który gracze okazjonalni powinni zakupić, jeśli będzie on dostępny w nieco niższej cenie. Choć nowa postać sprawia wrażenie nieco przesadzonej pod względem zadawanych obrażeń, z czasem pewnie ten stan rzeczy ulegnie zmianie, ale i tak już teraz Nekromanta może pochwalić się bogatym wachlarzem zdolności, które w połączeniu z dostępnymi elementami wyposażenia (rodzajami broni, zestawami pancerza) sprawią radość wszystkim miłośnikom wyrzynania potworów znajdujących się na terenie Sanktuarium.