Recenzja gry Help Will Come Tomorrow dla fanów Dead in Vinland i Dead in Bermuda

Adam "Harpen" Berlik
2020/05/06 12:35
0
0

Jeśli pomoc nadeszłaby jutro, gra okazałaby się strasznie krótka i niezbyt ciekawa. Na szczęście jest zupełnie odwrotnie.

Recenzja gry Help Will Come Tomorrow dla fanów Dead in Vinland i Dead in BermudaWszyscy bohaterowie, których zobaczymy na ekranie podczas rozgrywki w Help Will Come Tomorrow, byli pasażerami transsyberyjskiego pociągu. Niestety, doszło do zaplanowanego wybuchu, który doprowadził do wykolejenia maszyny, a ocaleni skryli się przed renegatami w syberyjskiej głuszy – tak przedstawia się zarys fabularny survivalu autorstwa polskiego studia Arclight Creations. Gry, która miała ogromny potencjał, by opowiedzieć ciekawą historię osadzoną w czasach Rewolucji Lutowej w Rosji. Zamiast tego jednak twórcy zdecydowali się skupić na opowieściach dotyczących pojedynczych jednostek. Kompletnie nie mam im tego za złe, bo uwielbiam takie podejście do fabuły w grach.

Help Will Come Tomorrow rozpoczyna się w niewielkim obozie, gdzie początkowo dysponujemy wyłącznie ogniskiem, ale z czasem zbudujemy również schronienie, narzędziownie, miejsce pozwalające na leczenie rozmaitych ran czy też wiele innych przybytków, dzięki którym nasi podopieczni zdołają przetrwać kolejne dni. Nie będzie wielkim spoilerem wiadomość, że wbrew temu, co sugeruje nazwa, pomoc nie nadejdzie jutro, ani pojutrze, ani za tydzień… Tak naprawdę może nie nadejść wcale, choć zrobimy wszystko, by przygoda zakończyła się szczęśliwie.

Pod nasze skrzydła w Help Will Come Tomorrow trafiają cztery unikatowe postaci. Każde rozpoczęcie kampanii oznacza, że gra od nowa wylosuje bohaterów z puli dziewięciu osób. Jest to ciekawy zabieg, bo w razie śmierci wszystkich bohaterów w danej rozgrywce, która zakończy się niepowodzeniem, możemy spróbować swoich sił raz jeszcze, tym razem mając nadzieję na to, że zaopiekujemy się innymi ludźmi. Poza tym warto dodać, że w Help Will Come Tomorrow mamy sporo elementów losowych. W jednej sesji może okazać się, że pogoda ewidentnie nie sprzyja ekspedycjom (o nich więcej za chwilę), w innej natomiast bardzo szybko ruszymy zwiedzać pobliski las, gdzie być może uda nam się upolować zwierzynę, a następnie upiec ją przy ognisku.

Rozgrywka dzieli się na kilka istotnych części. Za dnia nasi bohaterowie siedzą przy ognisku, a my wyznaczamy im kolejne zadania do wykonania. A to trzeba coś zbudować, a to coś ulepszyć… Jednocześnie robimy wszystko, by zaspokajać potrzeby swoich podopiecznych, którzy nie tylko cierpią z zimna, ale także są głodni i spragnieni. To oczywiście nie koniec, bo z czasem pojawiają się innego rodzaju negatywne stany, z którymi musimy uporać się, jeśli chcemy utrzymać się przy życiu. Trzeba więc umiejętnie planować kolejne ruchy, odpowiednio zarządzać posiadanymi materiałami i pamiętać, że w zdecydowanej większości przypadków nie da się zadowolić wszystkich. Pożywną zupę dostaną jedynie ci, którzy głodują od dłuższego czasu, podczas gry reszta będzie musiała zadowolić się garstką jagód.

Bardzo ciekawie zrealizowano także noc w Help Will Come Tomorrow, bo po zmroku postacie rozmawiają ze sobą przy ognisku. Każdej nocy możemy podjąć dwa tematy. Na początku warto przedstawić wszystkich bohaterów, którzy później zaczną wymieniać się poglądami czy też planować kolejne dni. Co ciekawe, postacie reprezentują różne klasy społeczne, co jest jednym z wielu czynników wpływających na ich morale. Należy więc mieć na uwadze to, kto z kim współpracuje i kto do kogo w jaki sposób się odnosi. Nie ma bowiem nic gorszego niż kiepski nastrój naszych podopiecznych, którzy i tak znaleźli się przecież w niezwykle trudnym położeniu. Dlatego też po kilkudziesięciu minutach zabawy konieczne jest wybieranie odpowiednich opcji dialogowych, a podejmowane przez nas decyzje wpłyną pozytywnie lub negatywnie na relacje między członkami naszego zespołu.

GramTV przedstawia:

Wspomniałem niedawno o ekspedycjach. Bez nich nie jesteśmy w stanie przetrwać w Help Will Come Tomorrow, więc decydując się na wyprawę musimy wybrać dwie postacie, które zajmą się zwiedzaniem pobliskich terenów. Całość zrealizowano w ciekawej formie – na ekranie pojawia się bowiem podzielona na heksy plansza, a naszym zadaniem jest wciskanie odpowiedniego przycisku celem sprawdzenia, jakie przedmioty kryją się na poszczególnych polach. Musimy jednak uważać, by nie zapuścić się za daleko. Bohaterowie mogą się zgubić w lesie i nie będą w stanie wrócić na noc do obozu. W dziczy czekają na nich różnego rodzaju zagrożenia, ale czasem warto spróbować rzucić w zwierzynę kamieniem lub też po prostu zacząć ją godzić z nadzieją, że uda nam się upolować choćby królika. W tym przypadku również nie obserwujemy żadnych animacji, lecz czytamy jedynie tekst – podobnie jak w izometrycznych erpegach.

Help Will Come Tomorrow wciąga. Bez wątpienia mamy tutaj do czynienia z dość statyczną (ognisko, mapka z ekspedycjami, znowu ognisko, ale tym razem nocą…) grą, w której mimo wszystko cały czas coś się dzieje. Ciężko doprowadzić do stanu, w którym wszyscy bohaterowie będą zadowoleni z naszych poczynań. Nawet na najniższym poziomie trudności trzeba się wykazać strategicznym myśleniem i umiejętnością planowania rozmaitych działań. Wybierając „easy” nie liczcie na to, że Help Will Come Tomorrow przejdzie się samo. Co to, to nie. Natomiast na średnim lub wyższym tytuł będzie stanowił wyzwanie dla wszystkich. Nawet tych, którzy mają ogromne doświadczenie w grach tego typu i wstyd im było zaczynać od „pasażera”, jak nazwano tu łatwy poziom trudności.

Nie ma gier bez wad. Help Will Come Tomorrow również można zarzucić pewne niedociągnięcia, ale co ciekawe w pewnym sensie wynikają one z zalet produkcji. Autorzy zbyt dokładnie i zbyt szybko tłumaczą kolejne niuanse rozgrywki w rozbudowanych samouczkach, przez co łatwo się w tym wszystkim pogubić. Opcji jest naprawdę sporo i potrzeba kilkudziesięciu minut, by zrozumieć, jak to dokładnie wszystko działa. Choć nasz ekwipunek został podzielony na trzy zasadnicze części, to po czasie i tak w każdej z nich znajduje się tyle przedmiotów, że musimy do bólu korzystać ze strzałek, chcąc dotrzeć do kolejnych surowców, itp. Szkoda, że nie możemy wyświetlić ich na osobnym ekranie.

Bardzo podoba mi się to, że Help Will Come Tomorrow wszystko przedstawia nam w sposób umowny. Nawet jeśli bohater buduje schronienie, to w istocie po prostu siedzi, a my obserwujemy pasek postępu. Czytanie o tym, jak członkowie wyprawy w lesie gonią za zwierzyną niesamowicie pobudza wyobraźnię. Zatem osoby, które preferują takie rozwiązania w mechanice zabawy, a do tego nie stronią od kolekcjonowania przedmiotów i rozbudowanego craftingu powinny dać szanse recenzowanej produkcji. Trudno jej tak naprawdę cokolwiek zarzucić, no może poza tym, że elementy losowe czasem mocno wpływają na stopień wyzwania. W razie czego nic nie stoi przecież na przeszkodzie, by zacząć swoją przygodę od początku, prawda?

8,0
Walka o przetrwanie może być... przyjemna
Plusy
  • świetnie zaprojektowana, różnorodna rozgrywka
  • cały czas coś się dzieje
  • rozgrywka podzielona na kilka części (dzień w obozie, ekspedycje, nocne rozmowy przy ognisku)
  • różnorodne postacie
  • stanowi wyzwanie nawet na niskim poziomie trudności
  • niesamowicie klimatyczna grafika
Minusy
  • przytłacza rozbudowanymi samouczkami
  • interfejs ekwipunku mogłby być lepiej wykonany
  • niekiedy losowość mocno wpływa na stopień wyzwania
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!