Przyszłość TSG – nowe gry i przejęcia
Obecnie głównym hitem Ten Square Games jest Fishing Clash. Przychody z gry pozwalają uznać tę niepozorną produkcję za jeden z największych polskich towarów eksportowych ze świata elektronicznej rozrywki – tuż obok Wiedźmina 3 oraz Dying Light. Nie oznacza to jednak, że wrocławskie studio nie ma innych gier. Oprócz dwóch tytułów o łowieniu ryb rozwija też Wild Hunt. Poza tym aktualnie trwają globalne testy trzech kolejnych gier. Pierwszą jest Solitales, które łączy pasjansa z ogrodnictwem, Flip This House o urządzaniu domu oraz bardzo obiecujący, ale zdecydowanie dla innego odbiorcy niż dwie wcześniejsze, Hunting Clash. Wszystkie tytuły wchodzą w fazę pozyskiwania nowych użytkowników, co ma pozwolić na ocenę potencjału komercyjnego. Na koniec pozostaje jeszcze jeden projekt w fazie produkcji, jednak co to dokładnie będzie owiane jest tajemnicą. Łącznie Ten Square Games rozwija więc równolegle aż osiem tytułów. Nic dziwnego, że studio bardzo dynamicznie zatrudnia nowych pracowników. Roboty jest całkiem sporo.
Ten Square Games jest jednym z nielicznych polskich studiów, którego plany na rozwój obejmują nie tylko zatrudnianie nowych osób i otwieranie biur w kolejnych miastach. Wrocławska spółka ma w planach przejęcia innych ekip. Obecnie wytypowanych jest aż 30 potencjalnych nabytków. Spółka analizuje te opcje i prowadzi pierwsze rozmowy. Niestety o ile pandemia sprzyja zwiększeniu sprzedaży gier, tak podróże i negocjacje są utrudnione. Stąd na konkrety trzeba chwilę poczekać. Na razie wiemy, że Ten Square Games nie chce się ograniczać tylko do Polski. Spółka podzieliła również kandydatów do przejęcie na trzy grupy. Pierwsza to małe studia o wartości do 10 mln dolarów. Druga kategoria to „średniaki” o wartości ok. 10-100 mln dolarów. Są to już firmy, które do grupy mogą dodać wiedzę, której Ten Square Games jeszcze nie ma. Na koniec zostają duże transakcje związane z przejęciem lub połączeniem z firmami o wartości powyżej 100 mln dolarów. Mówimy więc o bardzo poważnych transakcjach.

Inwestorzy, którzy kupili akcję w czasie oferty publicznej Ten Square Games mają powody do zadowolenia. Wtedy za jedną jednostkę udziału płacili 46 zł. Dzisiaj cena urosła aż do 545 zł. Dodatkowo w ostatnich dwóch latach spółka wypłaciła akcjonariuszom ponad 50 mln złotych w postaci dywidendy. Dzięki temu obecna jej wartość to aż 4 mld złotych. Większy na polskiej giełdzie jest tylko CD Projekt. Paliwa do kolejnych wzrostów może dostarczać dalsze zwiększanie przychodów generowanych przez Fishing Clash. Inwestorzy najmocniej liczą jednak na inne rzeczy. Po pierwsze długo wyczekiwany debiut gry w Chinach. Wersja przeznaczona dla graczy z Państwa Środka jest od dawna gotowa, ale utknęła na etapie akceptacji przez chińską administrację, co jest niezbędne aby dopuścić produkt do lokalnej dystrybucji. To jednak problem, z którym borykają się producenci z całego świata. Kolejnym motorem napędowym rozwoju Ten Square Games mogą być nowe premiery. Te, jeśli okażą się udane, będą potrzebowały troszkę czasu na to, by zbudować grupę użytkowników porównywalną do Fishing Clash. Na koniec zostają wyżej wspomniane przejęcia, które mogą zapewnić skokowy wzrost biznesu.
Maciej Popowicz, założyciel Ten Square Games, nie jest już prezesem spółki, nadal jednak pozostaje w pełni zaangażowany w jej funkcjonowanie. Wraz z otwarciem warszawskiego biura oraz ambitnymi planami rozwoju poprzez poszukiwaniem spółek do przejęcia, pojawiła się potrzeba zmian w zarządzie. Mnogość tematów biznesowych i osiem projektów gier w różnych fazach produkcji wymagała lekkiego przeformatowania sił zarządczych oraz dodatkowego wsparcia. Stąd w czerwcu stanowisko prezesa objął Maciej Zużałek, tymczasem Maciej Popowicz może całą swoją uwagę skoncentrować na rozwoju produktów. To jednak tylko pokazuje, że Ten Square Games nie zwalnia i chce być coraz większą firmą. Dla wielu może to być zaskakujące, ale już teraz bohater naszego tekstu jest wyceniany wyżej niż słynne Rovio – fińska spółka warta jest „tylko” ok. 500 mln dolarów, dwa razy mniej niż wrocławski deweloper. O miano numeru jeden w Polsce wcale nie będzie jednak łatwo. Do debiutu na giełdzie przymierza się Huuuge Games, co pozwoli lepiej porównać obie spółki. Już teraz jednak możemy powiedzieć, że na krajowym podwórku dorobiliśmy się prawdziwego giganta rynku mobilnego. W dodatku zbudowanego na łowieniu ryb.