Observer nie był przebojem w ostatniej generacji, ale i tak próbuje swoich sił w nowej. Warto to docenić.
Observer nie był przebojem w ostatniej generacji, ale i tak próbuje swoich sił w nowej. Warto to docenić.
W 2017 roku krakowski Bloober Team był na fali. Po niespodziewanym sukcesie Layers of Fear ekipa wskoczyła do czołówki krajowego game dev-u i wyrosła na specjalistę od horrorów. Observer miał to tylko udowodnić. Na pokładzie był Rutger Hauer i cyberpunkowy, mroczny Kraków. Gra wyszła, zebrała dobre recenzje i…. nic się nie wydarzyło. Nie było sukcesu na miarę pierwszego Layers of Fear. Co poszło nie tak? Szczerze mówiąc do teraz nie wiem. Observer był w końcu świetnym thrillerem, z niesamowitym światem i wciągającą historią. Minęło kilka lat, a twórcy podejmują drugą próbę zrobienia z tej gry hitu. Tym razem za sprawą odświeżonej wersji System Redux, która trafiła do sprzedaży równo z premierą nowych konsol. Czy uda się wykorzystać drugą szansę?
Na początku krótkie przypomnienie czym jest Observer. Historia opowiada o Danielu Lazarskim, tytułowym observerze. Jest to ktoś przypominający cyberpunkowego detektywa, który może włamać się do mózgu kogokolwiek i poznać jego wspomnienia. Któregoś deszczowego dnia dostaje tajemnicze wezwanie. Adam, syn z którym ewidentnie nie ma bliskich relacji, prosi go o pomoc. Udajemy się do kamienicy, a we wskazanym mieszkaniu odnajdujemy ciało mężczyzny. Brakuje jednak głowy, a więc nie wiemy czy to na pewno Adam. Musimy się więc dowiedzieć co się wydarzyło. Nie pomaga nagła kwarantanna, która nie pozwala nam wyjść z kamienicy.
Observer to nie Layers of Fear, które było wypełnione jump scare’ami. To też nie horror, a raczej nastawiony na historię thriller. Straszenia jest więc jak na lekarstwo, chociaż na każdym kroku towarzyszy nam kroczny i niepokojący klimat. Sednem rozgrywki jest jednak historia. Ta stoi na najwyższym poziomie. Kilkugodzinna rozgrywka rozsądnie dawkuje nowe informacje, dzięki czemu co chwilę otrzymujemy kolejne klocki do całej układanki. Na końcu oczywiście nie brakuje zaskoczeń. Observer to zdecydowanie jedna z tych gier, w które warto zagrać dla fabuły. Doceniłem ją już w recenzji oryginały z 2017 roku. Teraz bawiłem się nawet jeszcze lepiej. Opowieść jest dosyć trudna w odbiorze, ponieważ wiele scen ma swoją symbolikę, a główny bohater nie raczy swoimi komentarzami wyjaśniać graczowi co się wydarzyło. Widać to w szczególności kiedy wchodzimy do głowy jakiegoś człowieka. Możemy wtedy obejrzeć jego wspomnienia. Sekwencje są bardzo intensywne, a zaprezentowane sceny często abstrakcyjne. Wiele zależy od gracza – od tego czy uda mu się poprawnie zinterpretować zaprezentowane zdarzenia. Pod tym względem szło mi teraz dużo lepiej niż grając pierwszy raz. Na pewno pomógł fakt, że już tę historię kiedyś poznałem, nawet jeśli zapomniałem sporo szczegółów.