Nowa generacja, dobrze znani fighterzy – sprawdzamy, czego można się spodziewać po Mortal Kombat 11: Ultimate na PlayStation 5!
Nowa generacja, dobrze znani fighterzy – sprawdzamy, czego można się spodziewać po Mortal Kombat 11: Ultimate na PlayStation 5!
Mortal Kombat powraca! Tym razem nie jako pełna recenzja, a rzut okiem na next-genowe wydanie Mortal Kombat 11: Ultimate w wersji na PlayStation 5.
Głównie dlatego, że jeśli śledzicie nowości wydawnicze, to nie tak dawno temu Mortal Kombat 11 otrzymało dość spore DLC pod tytułem Aftermath oraz Kombat Pack 1 zawierający całkiem spore grono nowych wojowników. Nie ma również potrzeby sprawdzać po raz kolejny wszystkich elementów, które składają się na obydwa wydania, więc bardzo zachęcam do zerknięcia do poprzednich recenzji, jeśli chcielibyście poznać moją opinię na temat samej gry.
Zacznijmy od tego, co najważniejsze - jeśli posiadacie swoja płytową lub cyfrową wersję Mortal Kombat 11 (lub Aftermath), to gratuluję… możecie bezpłatnie ulepszyć swoją grę do wersji na PlayStation 5! Proces jest właściwie podobny jak w przypadku każdej gry dostępnej w tym systemie:
Ważne jest również to, że wraz z przejściem na wersję PlayStation 5 przenoszą się również wszystkie dodatki, które posiadacie w wersji na poprzednią generację.
Gra sama da znać, że DLC są do pobrania i wrzuci je do kolejki. Przenoszą się również wszelkie odblokowane elementy takie jak akcesoria, kostiumy czy też wieżyczki, które pokonaliśmy. Jest jednak jedno “ale” - trofea, które nabiliśmy na PlayStation 4 już nie przenoszą się. Oznacza to również, że właściwie jeśli macie w planach calakowanie Mortal Kombat 11 na nowej platformie w poszukiwaniu kilku dodatkowych pucharków, to lepiej byłoby skończyć to na wersji PlayStation 4 we wstecznej kompatybilności. Zwłaszcza, że twórcy zapowiedzieli cross-gen, więc gracze na PS4 i PS5 grają wspólnie.
W temacie wykorzystywanych przez PlayStation 5 dodatków to z pewnością ucieszy fakt, że czasy ładowania są skrócone do niezbędnego minimum. O ile już na PS4 można było naprawdę dobrze jak na bijatykę, tak wersja na next-geny po prostu frunie. Jakieś niecałe 2 sekundy na załadowanie się gry oraz… 0,84 sekundy na załadowanie pojedynku. Nie ma tutaj nawet czasu na przeczytanie podpowiedzi, które pojawiają się miedzy starciami czy też wzięcie łyka czegoś orzeźwiającego. Wszystko ładuje się błyskawicznie. Dodatkowo tekstury wyższej rozdzielczości oraz nieco zmienione ustawienia oświetlenia sprawiają, że Mortal Kombat 11 prezentuje się jeszcze lepiej i nie ma poczucia przymglenia niektórych elementów. Do tego wsparcie dla HDR 10 oraz 4K. Niesie to za sobą jednak konsekwencje w postaci objętności – Mortal Kombat 11 w wersji na PS5 zajmuje dwa razy tyle, co w przypadku wersji na PS4 (stosunek 44 GB do 88 GB). Dodając do tego wszystkie dodatki konsola potrzebowała mieć jakieś 100 GB zapasu, więc warto zaplanować sobie ewentualnie czy nie będziecie potrzebowali nieco więcej miejsca na dysku na inne tytuły.
Dobrą wiadomością dla aktualnych posiadaczy Mortal Kombat 11 jest to, że nie licząc kilku zestawów kostiumów dla postaci (w tym tego, który dodaje filmowego Raidena granego przez Christophera Lamberta z filmu “Mortal Kombat”) to każdy gracz posiadający Mortal Kombat 11 ma zestaw dodatków, z którym wyszedł z PS4. Ostatecznie, jeśli macie komplet to wystarczy wyposażyć się nowy Kombat Pack zawierający Mileenę, Raina oraz Johna Rambo. W każdym innym przypadku zapewne już macie wszystko to, co dotychczas posiadaliście lub też, jeśli wchodzicie do świata MK11 to w zestawie Ultimate będziecie mieli właściwie komplet.
Co do samych postaci z Kombat Pack 2 to na pewno jest to ciekawe urozmaicenie, choć z trójki moim faworytem jest Rain, który pewnymi kombosami świetnie uzupełnia się stylem ze Skarlet. W przypadku Rambo nigdy nie byłem fanem postaci gościnnych (choć muszę przyznać - MK11 jak już je tworzy to tworzy je świetnie), a Mileena… cały czas miałem wrażenie, że to jakiś nieco zmieniony skin do Kitany. Zwłaszcza, że model postaci w niektórych skórkach jest niemal identyczny do tego, który ma księżniczka. Nie mniej jednak dobrze, że z ulubieńców mamy właściwie komplet i brakuje tylko Cyborgów, może chętnie bym zobaczył Smoke’a w kolejnym Kombat Packu.
I właściwie to tyle. Większość elementów, które do tej pory występowały w Mortal Kombat 11 już opisywaliśmy zarówno w przypadku premierowej wersji gry, jak również i dodatku Aftermath. Koniec końców, ponownie, Mortal Kombat 11: Ultimate to te najpełniejsze wydanie gry, na którym najwięcej zyskają ci, którzy dopiero wezmą udział w legendarnym turnieju. W przypadku tych, którzy chcą kontynuować przygodę na konsolach nowej generacji również nie ma z tym problemu - wystarczy zrobić upgrade oraz ściągnąć grę na konsolę wraz z posiadanymi dodatkami. Ewentualnie dokupić te brakujące. Największy minus to mimo wszystko problem z trofeami. Reszta nadal wyśmienita do kanapowego łupania ze znajomymi… online rzecz jasna.