Recenzja The Medium – mistrzowie horroru w swoim najambitniejszym dziele

Mateusz Mucharzewski
2021/01/27 14:10
4
0

Bloober Team zapowiadał, że The Medium to największa gra w ich historii. Nie ma w tym ani grama przesady.

The Medium a ryzyko zawału serca

W horrorach bardzo często istotne jest to czy można zginąć lub pojawiają się jakieś elementy zręcznościowe jak walka czy skradanie. W przypadku The Medium odpowiedź jest twierdząca. W świecie gry występują lustra, przez które możemy w pełni przejść do mrocznego wymiaru. Tam niekiedy spotykamy potwora, który pełni istotną rolę w fabule. W niektórych momentach musimy się przed nim ukrywać lub uciekać. W obu przypadkach pojawiają się stosowne mechaniki. Nie są one specjalne rozbudowane, ale sekwencje są krótkie i mają na celu podnieść poziom adrenaliny. Słusznie, ponieważ sama gra kompletnie nie straszy. Dokładnie tak, mistrzowie horroru zawiedli tam, gdzie najmniej się tego spodziewaliśmy. Duża w tym „zasługa” rozgrywki. W sekcjach, po których eksplorujemy ośrodek Niwa i rozwiązujemy drobne zagadki nic nie próbuje nas straszyć. Dosłownie raz pojawił się jump scare. Widać więc, że bez tego Bloober Team ma problemy ze straszeniem. Klimat jest mroczny i gęsty, ale nie powoduje, że czuję lęk czy niepokój.

Dobra wiadomość jest jednak taka, że to nie uczucie strachu jest główną atrakcją The Medium. Na pierwszy plan zdecydowanie wysuwa się historia. Narracja ma wiele elementów charakterystycznych dla Bloobera, na przykład liczne notatki czy zdjęcia, które zdradzają coś o przeszłości ośrodka Niwa bądź niektórych postaci. Brakuje jednak wszechobecnej w poprzednich tytułach dewelopera symboliki. Tutaj wszystko jest raczej dosłowne, a wyzwanie intelektualne dla gracza to nie rozszyfrowanie co oznaczają pewne sceny, a złożenie wszystkich puzzli w jedną, logiczną całość. Od razu zaznaczam, że pozostaje ona zagadką do ostatnich scen. Dopiero wtedy w mojej głowie wszystko ułożyło się w spójną opowieść, w której Marianna wcale nie odgrywa kluczowej roli. Nie będę jednak zdradzać zbyt wiele. Napiszę tylko, że to właśnie chęć dowiedzenia się o co tak naprawdę chodzi była tym, co nie pozwalało mi się oderwać od konsoli. Pod względem fabularnym jest to więc zdecydowanie najlepsza produkcja ekipy Bloober Team i zarazem jedna z najlepszych opowieści, które widziałem w grach w ostatnich latach. Ma swoje mocne momenty, zwroty akcji, nieoczywiste dla gier motywy czy element zaskoczenia.

Swoje w tej opowieści zrobiły gwiazdy. Słynny Troy Baker, wcielający się w potwora, przed którym kilka razy będziemy uciekać, spisał się wręcz wyśmienicie. Pod dużym wrażeniem jestem też roli Marcina Dorocińskiego. Widząc jego grę nie dziwię się, że Bloober Team postanowił zatrudnić do swojej produkcji fachowca (nie pierwszy zresztą raz). Słabiej z kolei wypadła Weronika Rosati. Jej rola Marianny jest zdecydowanie najmniej wyrazista. Całościowo jednak wygląda to bardzo dobrze. The Medium ma bardzo dużo scenek przerywnikowych i każda z nich stoi na wysokim poziomie. O dziwo nie mogę powiedzieć tego samego o muzyce, którą skomponował Arkadiusz Reikowski i Akira Yamaoka. Za bardzo wtopiła się w tło, przez co nie byłem w stanie wychwycić jakiegoś charakterystycznego, mocnego motywu (może z wyjątkiem jednego utworu polskiego kompozytora). Myślę jednak, że część osób może to uznać za atut. W końcu jedni wolą wyraziste, budujące emocje dźwięki (np. motyw z Layers of Fear 2 autorstwa A. Reikowskiego), inni z kolei uważają, że najlepsza muzyka to ta, która nie dominuje nad całą resztą.

Oddzielny akapit należy się jeszcze oprawie wizualnej. The Medium to jedna z pierwszych gier, które pominęły stare konsole. Wizualnie jednak wygląda jak coś zawieszonego pomiędzy dwoma generacjami. Jakość tekstur i efektów na pewno nie powala na kolana. Z drugiej strony technologicznym wyzwaniem było ekspresowe przeskakiwanie między światami i podzielony ekran, który robi wyśmienitą robotę. Na oklaski zasługuje również design obu światów. Plusem gry jest też kilka dynamicznych, mocno oskryptowanych scen. W jednej z nich uciekałem przed potworem przeskakując z rzeczywistości do demonicznego wymiaru i z powrotem, w tle widząc burzę oraz spadające drzewa. Bloober Team wcześniej takich rzeczy nie robił. Jak na pierwszy raz wyglądało to bardzo dobrze. Mimo rekordowego jak na krakowskie studio budżetu nie mówimy jednak o tytule robionym przez ogromny zespół za dziesiątki milionów dolarów. Pewne niedociągnięcia w oprawie wizualnej i animacjach można więc wybaczyć. Mniej wyrozumiały jednak jestem dla spadków płynności, które czasami się zdarzały. Na szczęście nie w kluczowych momentach.

GramTV przedstawia:

O The Medium mógłbym mówić jeszcze sporo, ale wolę nie zdradzać wielu szczegółów. Bloober Team przygotował produkcję pełną tajemnic, którą warto odkrywać samodzielnie. Dotyczy to nawet tych, którzy nie przepadają za horrorami. Ta gra nie straszy za bardzo. To bardziej coś na pograniczu thrillera napędzanego przede wszystkim historią. Ta stoi na bardzo wysokim poziomie i nie pozwala się oderwać od gry. Atutów jest jednak więcej, jak na przykład występ Troya Bakera i Marcina Dorocińskiego, technologia podzielonego ekranu czy pełen polskich akcentów świat. Wprawdzie momentami sekcje z eksploracją i zagadkami nieco za bardzo zwalniają tempo, ale i tak nie widzę powodów, aby ktoś miałby odpuścić sobie The Medium. Tym bardziej, że gra jest od razu w Game Passie.

Bloober Team wysoko postawił sobie poprzeczkę i przeskoczył ją. Mimo potknięć jestem pod ogromnym wrażeniem rozwoju tej ekipy. The Medium to absolutnie najlepsza produkcja w historii studia. Takich gier nie ma zbyt wiele i to należy w szczególności docenić.


PS. Na koniec dosyć nietypowe stwierdzenie. Mimo że testowałem grę na Xbox Series X wydaje mi się, że najlepszym wyborem może być wersja na Steama lub GOGa. Wszystko ze względu na…. osiągnięcia. Te na platformie Microsoftu pojawiają się regularnie i za szybko, często przed zakończeniem scenek przerywnikowych. Są też zdecydowanie zbyt głośne. Trochę za mocno wybija to z mrocznego klimatu gry.

Strona 2/2
8,3
Nietuzinkowa oraz wciągająca opowieść z innowacyjnym podejściem do rozgrywki i narracji. The Medium zachwyca, mimo że w ogóle nie straszy.
Plusy
  • Wciągająca i trzymająca do końca w napięciu historia
  • Bardzo dobre role Dorocińskiego i Bakera
  • Podzielony ekran świetnie się sprawdza
  • Pełen szczegółów i klimatu świat
Minusy
  • Za bardzo nie straszy
  • Grafika mogłaby wyciągnąć więcej z nowej generacji
  • Sekcje z eksploracją i zagadkami za bardzo zwalniają tempo
Komentarze
4
MisioKGB
Gramowicz
31/01/2021 23:40

Ok gram, mam za sobą niewiele, jakieś 45 min, fajny klimacik, narracja dziewczyny pchająca fabułę do przodu, coś na wzór Alan Wake'a. Podoba mi się takie rozwiązanie, dwa ekrany jednocześnie też wyglądają spoko. W tej beczce miodu niestety, ale wyczułem, i to po tak krótkim graniu nie jedną, a dwie łyżki dziegciu, a mianowicie bezsensowne zangielszczenie rzeczy, które powinny pozostać po polsku, bo dlaczego sama nazwa ośrodka bije po oczach polskością podczas gdy już tablica informacyjna z mapą ośrodka jest po... angielsku? Druga sprawa to wymagania sprzętowe nieadekwatne do grafiki. Remake RE3 śmigał mi w 50-60 klatkach na wysokich podczas gdy gra, która wcale nie wygląda lepiej skacze w rozstrzale 30-60 klatek z przewagą w lewą stronę. Pewnie poprawią z patchami.

Ja mam jeden, duży problem z The Medium... dlaczego ja mam wrażenie, że cały czas ta gra była raczej promowana jako gra FPP, a nie w stylu staroszkolnej przygodówki? Nie wiem, może nie do końca śledziłem aż tak mocno wszystkie materiały, ale cały czas mam wrażenie, że gdybym zagrał w dniu premiery to zapewne miałbym też twardy orzech do zgryzienia, bo nie tego oczekiwałem po tym, co widziałem z materiałów, a cały czas myślami byłem przy klimacie podobnym do Observera czy Blair Witch o.O

dzelada
Gramowicz
28/01/2021 14:22

Coś ta premiera na GP nie wypaliła! 




Trwa Wczytywanie