Blacksad. Upadek. Część pierwsza
Przegląd komiksowych nowości: Blacksad. Upadek. Część pierwsza, Head Lopper i wyprawa do Schodów Mulgrida, Cyberpunk 2077. Twój głos
Zacznijmy od komiksowych gigantów. Juan Diaz Canales i Juanjo Guarnido popełnili kolejną odsłonę słynnej serii Blacksad, a Egmont go szybciutko przetłumaczył i wydał w Polsce (tłum. Joanna Jabłońska).
Upadek. Część pierwsza to szósty tom kryminału o przygodach kociego detektywa Blacksada. Tym razem główny bohater zostaje wynajęty, by ochraniać szefa związku zawodowego pracowników metra – na jego życie czyha wynajęty morderca, którego detektyw musi wpierw zidentyfikować. W tle zlecenia rozwija się jednak dużo poważniejsza intryga na szczytach władzy. Wmieszany jest nie tylko burmistrz i główny planista, ale też przyjaciel Blacksada, dziennikarz Weekly. I nowa sympatia Weekly’ego.
Cykl Canalesa i Guarnido to obsypany nagrodami klasyk europejskiego komiksu. W jego historii znajdują się nagrody Eisnera, Harveya i Angoulême. Nowych czytelników zwabia zazwyczaj doskonała kreska Guarnido. Rysowany przez niego Blacksad ma w sobie majestat klasycznego komiksu frankofońskiego lat 80. i 90. Przejrzyste, pełne szczegółów kadry. Perfekcyjnie uchwycona anatomia postaci. Idealnie dobrane i nałożone kolory. Drobiazgowo odwzorowane realia – zarówno Ameryki połowy XX wieku, jak i świata zamieszkanego przez zantropomorfizowane zwierzęta.
Szybko jednak okazuje się, że Blacksad to komiks nie tylko ładny, ale też wciągający. Scenariusze Canalesa – mimo iż unurzane w typowych tropach czarnego kryminału – są intrygujące i poruszające. Blacksad nie jest typowym detektywem kina noir: zaglądającym do kieliszka cynikiem. To raczej romantyk; facet, który niejedno już przeżył i na pewno nie jest naiwny, ale wciąż nie stracił wiary w człowieka. I nie przestał kochać swojego miasta.
Canales obserwuję najnowszą historię Stanów Zjednoczonych z dwóch – pozornie sprzecznych – perspektyw. Z jednej strony dostrzega nieodłączne elementy złotej ery kapitalizmu: korupcję, chciwość, wyzysk, przemoc. Złoczyńcy, o których opowiada rzadko zabijają z pasji czy z powodu choroby psychicznej. Zazwyczaj są to bandyci ze sfer władzy, „porządni obywatele”, którzy pozbywają się innych w imię na chłodno kalkulowanego bilansu zysków i strat.
Z drugiej strony, wspomagany talentem Guarnido, Canales opowiada o prawdziwie złotej erze Ameryki. Epoka, w której rozgrywa się Blacksad to jeden z tych krótkich momentów, gdy amerykański kapitalizm zdawał się naprawdę działać. Obywatele się bogacili. Miasta tętniły życiem. A Stany Zjednoczone uwodziły resztę świata obietnicą dobrobytu, prawdziwej demokracji i spełnionych marzeń.
Upadek rozpoczyna się doskonale i bardzo polecam ten tom wszystkim fanom serii. Jeżeli jednak nie słyszeliście wcześniej o Blacksadzie radzę zacząć lekturę od wcześniejszych tomów. Nie tylko dlatego, że pojawiają się tu postaci z przeszłości Blacksada, ale i dlatego, że – jak mówi podtytuł – mamy do czynienia z pierwszą częścią większej całości. Zaś znając tempo pracy Canalesa i Guarnido część druga ukaże się za 3-4 lata.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!