Płazi dowódca szykuje się do walki z przeciwnikiem. Czy jesteście gotowi? Tak? A Wasze młodsze rodzeństwo?
Płazi dowódca szykuje się do walki z przeciwnikiem. Czy jesteście gotowi? Tak? A Wasze młodsze rodzeństwo?
Adria Games to niezależne i bardzo niewielkie, bo zaledwie kilkuosobowe studio deweloperskie, które po paru latach wreszcie szykuje się do wypuszczenia swojej pierwszej gry. Historii tego rodzaju w świecie gamedevu nie brakuje, bo marzeniem większości twórców jest wydanie pod własnym szyldem (a czasami nawet nazwiskiem) i sprzedanie milionów egzemplarzy, a następnie możliwość komfortowego życia i wyłączenia z procesu dalszej kreacji elementu stresu finansowego. Wspomnieć wystarczy chociażby twórcę Minecrafta, DayZ czy pięcioosobowy zespół odpowiedzialny za Valheim. Jeden “złoty strzał” i zmienia się życie dewelopera. Nigdy nie wiadomo co takiego spodoba się graczom. Wiele perełek sprzedaje się poniżej oczekiwań, a proste i przyjemne gry, oferowane w niewielkiej cenie, potrafią zawrócić społeczności graczy w głowie na długie miesiące. W grupę “mających szansę” produkcji celuje Adria Games ze swoim Epifrogiem.
Tytuł ten zabiera nas na wojnę z U’manami, których przysmakiem są żabie kijanki. Wcielamy się w tytułowego Epifroga, który już jako dziecko zobaczył przeciwników zjadających jego kolegów, po czym poprzysiągł zemstę… to znaczy słuszną walkę o przywrócenie spokoju i sprawiedliwości w żabim świecie. Na drodze do ostatecznego starcia z Bogiem Bagien przyjdzie nam walczyć nie tylko z U’anami, ale też pająkami czy wilkołakami, jednocześnie broniąc swojego stawu.
Epifrog to pomieszanie gry survivalowej z elementami zręcznościowymi oraz prostymi mechanikami budowania bazy, jej ulepszania, a nawet szczyptą craftingu, tak popularnego teraz we właściwie wszystkich gatunkach, pojawiających się na wszelkich sprzętach do grania. Aby ukończyć grę będziemy zmuszeni wyruszyć w podróż przez rozmaite krainy, a tam będziemy między innymi eksplorować, szukać zasobów czy pożywienia, ulepszać swoje fortyfikacje, a także kierować drużynami odpowiedzialnymi za obronę i eksplorację. Żabi żołnierze to kawał byków (dziwnie to brzmi ale to prawda), a i Epifrog potrafi się odwinąć przeciwnikowi. Nie tylko dzięki swojej włóczni, ale też magicznym zdolnościom.
Wspomniany wyżej rys fabularny może wydawać się trochę mroczny jak na grę dla dzieci, ale na szczęście Epifrog nie udaje zbyt poważnej produkcji, wobec czego daleko idąca umowność jest oczywista od samego początku. Wizualnie gra wydaje się nawiązywać do nowych, dwuwymiarowych produkcji z serii Rayman. Malowane tła i elementy otoczenia wyglądają bardzo ładnie i na pewno spotkają się z uznaniem młodszych odbiorców. Odrobina kreskówkowej przemocy raczej im nie zaszkodzi, a niezbyt poważny styl wizualny pozwoli spać spokojnie ich rodzicom. Również dorosłym może się spodobać, nie każda gra musi przecież być tytułem AAA, wykorzystującą najnowsze zdobycze techniki, wspierającą ray-tracing, 8K, 120fps, HDR i dźwięk przestrzenny. Czasami wystarczą dobre oko twórcy grafiki.
No więc, co wiemy już o Epifrogu?
Co ważne, wersja demonstracyjna gry będzie dostępna w połowie czerwca tego roku, także każdy, kto wesprze grę na Kickstarterze będzie mógł sprawdzić czy przygody żabiego dowódcy są dla niego. Premiera zapowiedziana jest z kolei na sierpień, a gra wyjdzie najpierw na komputery osobiste, a w dalszej kolejności na konsole, w tym Nintendo Switch. Jeżeli lubicie proste, ładne produkcje, albo macie młodsze rodzeństwo (w późnym wieku dziecięcym), to Epifrog może być dla Was właśnie taką perełką, które przywołane były na początku tekstu.
Tekst powstał w ramach akcji marketingowej gram.pl i Adria Games
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!