Globalny, bardzo przykry trend nie omija krajowego sektora. Zapytałem specjalistów z kilku dziedzin o przyczyny i perspektywy na przyszłość.
Cykle koniunkturalne są zabójcze. Jeszcze niedawno regularnie czytaliśmy o rekordowych transakcjach przejęć czy nowych studiach. Nie minęło wiele czasu, a sytuacja stała się dramatyczna. Praktycznie nie ma dnia, w którym nie czytamy o kolejnych zwolnieniach. Ostatnio mogliście u nas przeczytać dogłębną wiwisekcję problemów Embracer Group. Faktem jest jednak, że zwolnienia są praktycznie wszędzie. Co jakiś czas słyszymy też o zamknięciach - Volition czy Free Radical, a ostatnio Sony London (Sony) i Ridgeline Games (EA). Do tego wykup managerski przeprowadziło Toys for Bob (Activision/Microsoft) i prawdopodobnie niedługo Saber Interactive (Embracer Group). Kto może to tnie koszty, czego efektem jest zlikwidowanie już kilku tysięcy miejsc pracy na całym świecie. Źle jest też w Polsce.
Nasz kraj na razie ominęła wielka fala, między innymi z powodu braku dużego zaangażowania największych korporacji. W Polsce swoje studio ma jedynie Embracer Group (Flying Wild Hog). Nad Wisłą nie przeszedł więc topór ścinający miejsca pracy dzierżony przez branżowych kolosów. Krajowa branża jest zupełnie inna - mocno rozdrobniona i pełna malutkich firm. Niekiedy więc zwolnienia, a nawet zamknięcia studiów przechodzą bez większego echa. Mimo wszystko w ostatnich kilku miesiącach nie brakowało przykrych informacji. Oto najważniejsze studia, które dosięgnęła fala zwolnień.
CI Games - ok 10% pracowników
Spółka zwalniała po sprzedażowo niższej od oczekiwań premierze Lords of the Fallen. Po spłacie zobowiązań (koniec zeszłego roku) CI Games nadal potrzebuje finansowania na kolejne projekty i musi ograniczać wydatki.
Starward Industries - ok 50% pracowników
Po rozczarowującej sprzedażowo premierze Niezwyciężonego studio musiało się zrestrukturyzować, aby móc skutecznie tworzyć kolejny projekt.
False Prophet - zdecydowana większość zespołu
Z powodu niemożliwości pozyskania wydawcy na projekt BEAST studio zostało zmuszone do szybkiego wydania gry we wczesnym dostępie. Sprzedaż wygląda mizernie, a więc aby ratować spółkę konieczne były cięcia i dokończenie gry minimalnym zespołem.
Artificer - ok 50% pracowników
Należący do grupy Devolver Digital deweloper nie może zaliczyć zeszłorocznej premiery Showgunners do szczególnie udanych, przez co musi się borykać ze zwolnieniami. Za kilka miesięcy, po ukończeniu kolejnej gry, z pracą ma się pożegnać jeszcze 10-12 osób.
People Can Fly - 30 osób
W wyniku zmian w projekcie Gemini finansowanym przez Square Enix studio było zmuszone zmniejszyć zespół deweloperski.
The Dust
GramTV przedstawia:
Po słabej premierze Inkwizytora z wrocławskim studiem pożegnała się część pracowników. Skala nie jest jednak znana. Skontaktowałem się z prezesem studia, Jakubem Wolffem i ten potwierdził rozstanie się z częścią osób. Według niego jest to jednak naturalny efekt zmniejszenia zespołu po premierze i był planowany już kilka miesięcy temu.
Zamknięcia studiów
W ostatnim czasie dowiedzieliśmy się o trzech zespołach, które oficjalnie zakończyły działalność. Pierwszym jest Black Eye Games znane z MMO Gloria Victis. Później ich los podzieliło malutkie Jukai Studio, twórcy nieudanego Stray Souls. Do tego należy doliczyć Acid Wizard (Darkwood), ale akurat w tym przypadku rozpad studia wynikał z przyczyn niezależnych od globalnych trendów.
Do tej niezbyt przyjemnej listy należy doliczyć Reikon Games, które niespodziewanie pożegnało się z aż 60% załogi. Powody nie są oficjalnie znane. Poprosiłem więc o komentarz Jakuba Stylińskiego, współzałożyciela i game directora studia.
Ze względu na duże spowolnienie w branży gier, Reikon był zmuszony zwolnić 60% zespołu. Była to ogromnie trudna decyzja, tym bardziej że jesteśmy blisko ukończenia naszego kolejnego projektu.
W naszym wypadku był to ruch konieczny dla przetrwania Reikona. Obecnie pozyskiwanie finansowania jest utrudnione, dotyczy to całego rynku.
Jesteśmy ogromnie wdzięczny wszystkim naszym byłym i obecnym pracownikom za wyrozumiałość i super wkład w nasze projekty.
Przypomnijmy, że Final Form (nazwa robocza), a więc nowa gra twórców Ruinera, miała być wydana przez Prime Matter, nowy brand wydawniczy należący do Plaiona. Ten z kolei jest częścią Embracer Group. Na ten moment nic oficjalnie nie zostało powiedziane, ale podejrzewam że mogło dojść do rozwiązania umowy wydawniczej (sugeruje to zniknięcie trailera gry z kanału Prime Matter) a nawet zamknięcie całego wydawnictwa (nie da się z nim skontaktować, maile wysyłane na adres podany na oficjalnej stronie są odbijane).
Najgorzej będą mieli ci, którzy chcą studiować kierunki związane z game-devem. Po zdobyciu dyplomu okaże się że szanse na prace są niewielkie, a na rynku jest duża konkurencja, właśnie w postaci tych zwolnionych specjalistów o bogatym doświadczeniu.