Praca po pracy
Jest pewien rodzaj gier, które można określać mianem symulatorów, strategii czy przypisywać je do jeszcze innych gatunków, ale każda tego typu produkcja jest ogromnym pożeraczem czasu (jak chociażby najnowszy Football Manager) i jednocześnie pracą… po pracy. Bo jak inaczej nazwać to, że po wykonaniu swoich obowiązków w prawdziwym biurze siadamy przed monitorem, aby zarządzać własną drużyną piłkarską lub też orać pole, zbierać plony i sprzedawać je celem zarobienia pieniędzy na rozwój wirtualnego przedsiębiorstwa. W tym przypadku mowa oczywiście o Farming Simulatorze, ale do grona podobnych tytułów śmiało można zaliczyć także całą serię Euro Truck Simulator oraz uwielbianego przeze mnie Snowrunnera (przecież to tylko jazda od A do B, prawda?).
Obiektywnie rzecz biorąc wszystkie wyżej wymienione gry będą wydawać się nudne, ale jeśli preferujemy taką rozgrywkę, to przepadniemy w nich nawet nie na dziesiątki, ale setki godzin, bawiąc się doprawdy wyśmienicie. Na razie nie spędziłem w Farming Simulatorze 22 tyle czasu, ile bym chciał, bo gram dopiero parę dni, ale wystarczająco dużo, by uznać, że to świetna gra. Chciałbym jednak zaznaczyć, że nie jestem weteranem serii, bowiem styczność z nią ostatni raz miałem ładnych kilka lat temu. Teraz natomiast wróciłem i praktycznie od samego początku, gdy po raz pierwszy wsiadłem do kombajnu, od razu poczułem frajdę ze… zbierania rzepaku. Tyle tylko, że z czasem przeplatała się ona z irytacją, bo dzieło studio Giants Software nie jest oczywiście najlepszą grą pod słońcem. Na szczęście jednak błyszczy tam, gdzie powinno. Ale po kolei.
Zrób sobie farmera
Swoją przygodę z Farming Simulatorem 22 rozpoczynamy od wykreowania postaci, którą następnie możemy obserwować podczas jazdy rozmaitymi maszynami rolniczymi. Wysiadając z pojazdu mamy jedynie dostęp do widoku FPP, natomiast poruszając się po mapie pojazdami sami wybieramy, czy chcemy oglądać je z perspektywy trzeciej osoby, czy też zobaczyć bogate w detale wnętrza. Określamy płeć, kolor skóry, dobieramy elementy stroju, czapkę, okulary, i tak dalej. Co ciekawe, do dyspozycji mamy zarówno zwykłe ubrania, jak i markowe. Szkoda tylko, że jednych i drugich jest bardzo mało. Czyżby autorzy planowali płatne DLC wprowadzające nowe spodnie, koszule oraz nakrycia głowy? Nie można tego wykluczyć.
Każdy znajdzie coś dla siebie
Tak naprawdę nie wiedząc jeszcze, co nas czeka podczas właściwej rozgrywki, musimy wybrać jedną z trzech dostępnych lokacji oraz poziom trudności. Farming Simulator 22 zachęca do siebie nowicjuszy i doświadczonych graczy. Można zacząć z niczym, dysponując zaledwie niewielką sumą pieniędzy, których część później i tak trzeba oddać do banku, albo spróbować swoich sił, mając od razu niewielką działką z trzema polami, domem, stodołą, itp., a także kilka podstawowych maszyn rolniczych wyposażonych w niezbędne dodatki. Tak przygotowani natychmiast możemy zacząć zbierać plony, orać pole czy transportować towary w wyznaczone miejsca.
Tutorial? Jest, ale…
Farming Simulator 22 zawiera naprawdę krótki i nieobowiązkowy samouczek, który wyjaśnia tyle, co nic. Po ukończeniu tutorialu wiemy, jak zbierać rzepak z pola, jak go sprzedać, a także co zrobić, by kupić niezbędne towary. Zdecydowanie przydałoby się tutaj znacznie bardziej rozbudowane wprowadzenie, chociaż tak naprawdę pozostałe aspekty rozgrywki wyjaśniono w osobnym menu, niemniej jednak nie ma to jak praktyka, prawda? Z drugiej jednak strony, paradoksalnie, to właśnie brak większych podpowiedzi sprawił, że zacząłem wkręcać się w grę. Wykonałem wszystkie zadania początkowe i… I okazało się, że to już. Stanąłem na farmie i nie wiedziałem, co dalej. Bo gra nie oferuje żadnej kampanii fabularnej z prawdziwego zdarzenia. Całość opiera się na tym, by zarabiać pieniądze, ale jak to zrobimy, zależy tak naprawdę tylko od nas.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!