Czy Was też nie męczy już to, że coraz częściej pokazy nowych gier na E3 ograniczają się do CGI? Wszystko super, ale gdzie podział się gameplay?
Czy Was też nie męczy już to, że coraz częściej pokazy nowych gier na E3 ograniczają się do CGI? Wszystko super, ale gdzie podział się gameplay?
Kurz po E3 na dobre już opadł, a więc pojawia się przestrzeń do nieco głębszych analiz i przemyśleń. Jedno z nich dotyczy pokazów z rozgrywki nowych, świeżo zapowiedzianych gier. Tych z roku na rok ubywa. Coraz częściej deweloperzy pokazują CGI, który pięknie wygląda, ale niewiele to mówi o tym czym będzie dany tytuł. Kiedy aż się prosi o chociaż krótki pokaz rozgrywki, wszyscy milczą i przechodzą do kolejnych produkcji. Nie raz spotkałem się z narzekaniami graczy na ten stan rzeczy. Czasami podzielam te opinie. Spróbowałem jednak nieco głębiej zastanowić się jaki jest powód takiego stanu rzeczy. Wyszło mi, że brak pokazów rozgrywki może być uzasadniony. Zła informacja jest jednak inna – chyba niewiele będzie można z tym zrobić.
Konferencja Microsoftu. Wszystko zaczyna się od prezentacji Starfield. Wygląda to imponująco. Gameplay? Brak. Prezentację zamyka Redfall, nowy tytuł od Arkane Studios. Świetny CGI i wiele dywagacji jak w ogóle w to się będzie grało. W trakcie prezentacji zobaczyliśmy też Contraband. Tutaj również możemy sobie tylko wyobrażać gameplay. Koch Primetime – tutaj to już pełne szaleństwo. Trailer momentami był i tak szczytem marzeń, bo z takiego PayDay 3 zobaczyliśmy tylko jedną grafikę promocyjną. U innych nie było lepiej. Ubisoft zamknął swoją prezentację pokazem nowego Avatara. W sumie bardziej na miejscu jest określenie „pokaz”, bo po trailerze zgasło światło i nie było już co oglądać. Wonderlands od Gearbox Software? To samo. Takich przykładów jest więcej. Świetnie, że usłyszeliśmy o wielu nowych produkcjach, ale dlaczego nie mogliśmy ich zobaczyć w akcji? Ktoś coś przed nami ukrywa?
W przeszłości tak nie było. Już rok temu zobaczyliśmy Halo Infinite w akcji. Pierwszy gameplay z Cyberpunk 2077 czy Wiedźmina 3 pojawił się długo przed premierą. Pamiętam też że od pierwszych, genialnych pokazów Watch Dogs czy The Division do premiery minęło sporo czasu. Da się? Da! Teraz jednak poważnie. Nie bez powodu wymieniłem takie tytuły. Nie tylko dlatego, że to jedne z nielicznych przypadków produkcji pokazywanych długo przed premierą. Są to również przykłady tytułów, których wczesny pokaz wiązał się z wieloma problemami. Najczęściej jest to downgrade, który dopadł przede wszystkim Watch Dogs czy Cyberpunka 2077. W tym drugim przypadku debiutancki pokaz miał miejsce w sierpniu 2018 roku – prawie dwa i pół roku przed premierą. W międzyczasie CD Projekt RED znalazł się w sytuacji, w której musiał kasować różne rzeczy, aby gra jako tako działała. Z Wiedźminem 3 było podobnie, chociaż cięcia nie były aż tak brutalne. Twórcy sami wtedy przyznali, że nieco przesadzili z oceną możliwości konsol.
Halo Infinite to z kolei zupełnie inny problem. Jak deklarują sami twórcy, demo pokazane na E3 2020 nigdy nie powinno zostać pokazane. W silniku nie były jeszcze zaimplementowane niektóre efekty graficzne, przez co gra nie prezentowała się zbyt dobrze. Microsoft musiał jednak promować nowego Xboksa, który Halo miał otrzymać jako tytuł startowy. Zadecydowała więc polityka i finalnie zobaczyliśmy grę, mimo że jeszcze nie była ona gotowa. Nic dziwnego, że tegoroczny gameplay prezentował się o niebo lepiej. Lokalnie możemy też spojrzeć na Witchfire. Ogłoszenie miało miejsce prawie cztery lata temu, a według ostatnich wpisów na blogu The Astronauts ekipa ciągle pracuje nad kluczowymi elementami mechaniki. Ciężko było więc pokazać jakiś gameplay już w 2017 roku. Albo nie wyglądałby on zbyt dobrze, albo w ogóle nie odzwierciedlałby tego jak finalnie będzie wyglądać gra.
Prezentacja rozgrywki na długo przed premierą jest jednak możliwa, ale niesie za sobą pewne problemy. Najlepszym tego przykładem jest pierwsze The Division. Świetnie wyreżyserowany gameplay był przygotowany specjalnie na potrzeby pokazu na E3. Ubisoft miał zasoby, aby takie rzeczy przygotować. Ba, znalazły się tam nawet elementy, których nikt w finalnej grze nie planował, ale uznano że na pokaz nadają się idealnie. Czymś takim było słynne zamykanie niedomkniętych drzwi w samochodach. Na prezentacji zrobiło to tak duże wrażenie, że zmusiło studio Massive Entertainment do oddelegowania jednego z pracowników, aby przygotował taką funkcjonalność. Producent pewnie nie był zadowolony z tego, że musi zaplanować przygotowanie dodatkowej mechaniki. Nie dość, że zespół musiał poświęcić czas na stworzenie reprezentatywnego dema, to jeszcze później doszła mu dodatkowa praca. Nic więc dziwnego, że zdarzyło mi się usłyszeć od deweloperów, że nie są oni zbyt przychylnie nastawieni do przygotowywania filmików z rozgrywki specjalnie na potrzeby E3 czy innych wydarzeń.