Microsoft zmienia Game Passa, czyli dobrze to już było

Mateusz Mucharzewski
2024/07/18 15:00
0
0

Nowe, wyższe ceny to nie jedyne zmiany jakie w swojej flagowej usłudze wprowadził Microsoft. Wszystko w pogoni za pieniędzmi. Dużymi.

Rachunek za przejęcie Activision-Blizzard

Jeśli komuś wydaje się, że to nadal mało, aby warta ponad 70 mld $ inwestycja w Activision Blizzard zwróciła się, zapewne ma rację. Call of Duty w Game Passie to też inna rzecz - przerzucanie graczy na wyższe pakiety Game Passa. Jeśli ktoś opłaca standardowy abonament i otrzyma nowego FPSa od Activision, będzie miał motywację aby przenieść się na pakiet Ultimate, aby móc grać też online. To sprawi, że dzięki jednej grze nie tylko wzrośnie liczba subskrybentów, ale też średni przychód z jednego. My możemy tylko wróżyć z fusów, ale Microsoft na pewno ma odpowiednią tabelkę w Excelu, która to wszystko dokładnie liczy i pokazuje czy ten ruch może się opłacać. Jeśli to robią, prawdopodobnie tak jest. Z tą różnicą, że producent Xboksa poszedł krok dalej i zlikwidował podstawowy pakiet oraz podniósł ceny. To sprawia, że jeśli chcesz zagrać w Call of Duty w konsolowym Game Passie, nie masz wyjścia i musisz zapłacić 75 złoty za miesiąc. Wystarczy, aby przejść kampanię. Pytanie ilu graczy dzięki temu sięgnie po tego FPS-a, bo wcześniej nie chciało wydawać ok 350 zł za całą grę, z której skorzystają tylko z kilkugodzinnego trybu single player. Ci, którzy grają non stop online finalnie i tak wydadzą więcej. Zresztą spójrzmy ile musi zapłacić taka osoba, aby przez 12 miesięcy cieszyć się nowym Call of Duty (umówmy się, sporo jest takich graczy).

1. opcja
Game Pass Core (granie online) - 30 zł za miesiąc
Kopia Call of Duty: Black Ops Gulf War - 350 zł

Razem: 710 zł za rok grania

2. opcja
Game Pass Ultimate (granie online i dostęp do gry) - 74 zł za miesiąc

Razem: 888 zł za rok grania

Różnica 178 zł na rok. Przy dużej skali graczy daje to ogromny dodatkowy przychód. Oczywiście są tacy, którzy zamiast kupić gry i przejść tylko kampanię wykupią tańszy, miesięczny abonament. Tylko że Microsoft i Activision najlepiej wiedzą jaka jest aktywność graczy, ile grają, w co grają i jak zmonetyzować ten ruch, aby to się opłaciło. Moje wyliczenia są tylko orientacyjne aby pokazać, że Call of Duty w Game Passie wcale nie musi być ryzykownym interesem.

GramTV przedstawia:

Pozbycie się standardowego abonamentu ma też duże znaczenie z perspektywy deweloperów, którzy sprzedawali swoje gry do Game Passa od premiery. Podwyżki i brak standardowego pakietu na konsole mogą spowodować, że wzrośnie klasyczna sprzedaż tych produkcji. Dla twórców to spora korzyść. Pytanie tylko jak wpływa to na kwoty jakie teraz Microsoft im oferuje. Tego oczywiście nie wiemy, ale widać, że ostatnie zmiany to nie tylko drobne podwyżki, a znaczące zreorganizowanie dotychczasowego systemu. Na pewno gigant z Redmond wszystko tak wyliczył, aby jak najwięcej pieniędzy spływało do niego i aby zwróciły się inwestycje w Activision-Blizzard oraz ZeniMax Media. Możliwe, że sposobem na dodatkowe pieniądze jest zmniejszenie budżetu na pozyskiwanie treści. Tegoroczna, czerwcowa konferencja Xboksa pokazała jak kosmicznie dużą liczbę gier posiada Microsoft, co oznacza mniejszą presję na pozyskiwanie tytułów od zewnętrznych ekip.

Jeszcze jedna, duża zmiana tuż za rogiem

Analizując sytuację Game Passa można odnieść wrażenie, że Microsoftowi brakuje jeszcze jednej rzeczy - oferty tylko dla użytkowników xCloud. Obecnie aby grać w chmurze trzeba zapłacić za Ultimate. Pojawiają się więc sugestie, że usługa potrzebuje tańszego pakietu tylko dla osób chcących bawić się w ten sposób. Taka forma zabawy jest coraz mocniej promowana przez Microsoft. Ostatnio ogłoszona została bardzo istotna współpraca z Amazonem, dzięki której katalog Game Passa dostępny będzie na Fire TV Stick. Przy okazji tej kooperacji gigant z Redmond mocniej promował hasło “nie potrzebujesz Xboksa, aby grać na Xboksie”. Wpisuje się to w dobrze znaną strategię wychodzenia marki poza samą konsolę która, jak dobrze wiadomo, rekordów sprzedażowych nie bije. Mówi się, że obecnie jest to nieco ponad 20 mln sprzedanych sztuk Xbox Series X i S. Nic dziwnego, że aktualnie najlepsza oferta Game Passa to ta przeznaczona na PC, a wśród gier dodawanych do oferty coraz więcej jest typowo “blaszakowych” tytułów. To tam, oprócz chmury, potencjał do wzrostu jest największy.

Jeśli więc Microsoft będzie chciał mocniej sięgnąć po graczy korzystających z chmury, musi im zaoferować pakiet pośredni, skrojony pod usługę z jakiej korzystają. Możliwe, że póki co gigant z Redmond będzie chciał postawić na szerszą dystrybucję i pierwsze testy, a dopiero w kolejnym kroku stworzy coś na kształt Game Pass Cloud. Znowu więc pojawią się kolejne zmiany i dalsze komplikacje. Jeśli jednak usługa ma być dostępna na coraz większej liczbie urządzeń, tak musi się finalnie stać. Jakoś będziemy musieli to przeżyć.

Jak widać ostatnie zmiany to nie tylko podwyżki. Game Pass znacząco się zmienił i chociaż nadal jest niezwykle atrakcyjny dla graczy, kierunek zmian jest dosyć klarowny - maksymalizacja zysków Microsoftu. Trudno się dziwić i udawać zaskoczonego. Czy w takim razie słusznym jest hipoteza z tytułu tekstu, że dobrze już było? W pewnym sensie tak, chociaż na jedno nie możemy narzekać, czyli ciągle rosnącą bazę świetnych gier, którą niedługo uzupełni nowe Call of Duty. Można mieć jednak żal do Microsoftu, że po takim czasie od przejęcie Activision-Blizzard do oferty Game Passa dodano tylko Diablo IV. Co z resztą gier? Nigdy nie liczyłem na wrzucenie wszystkiego za jednym razem, ale starsze odsłony Call of Duty mogły być stopniowo dodawane już od początku tego roku. Tak do tej pory nie dostaliśmy ani jednej produkcji z tej serii. To już wydaje mi się trudne do wytłumaczenia.

Podsumowując można powiedzieć, że doszliśmy do momentu, którego należało się spodziewać - Game Pass przestał być absurdalnie atrakcyjną ofertą dla graczy. Nadal jest świetny, warto go mieć, biblioteka nadchodzących tytułów wygląda obłędnie, ale pod wieloma względami widać, że produkt jest już w nowym etapie - ma zacząć zarabiać dla Microsoftu duże pieniądze.

Strona 2/2
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!