W dzisiejszych czasach Grand Theft Auto jest tak wielkim biznesem, że powinniśmy się cieszyć że Rockstar Games jeszcze potrafi gdzieś wcisnąć Red Dead Redemption. Mimo wszystko nikt nie zabroni nam pomarzyć. Uznałem więc, że warto spojrzeć na przeszłość i historyczny katalog cenionego dewelopera. Znajdziemy tam serie niekiedy wręcz wybitne, które powinny wrócić w jakiejś formie.
Aby wprowadzić nieco więcej emocji uszeregowałem te marki w kolejności od najmniej ekscytującej do najciekawszej. Początek to oczywiście prehistoria i serie, które pewnie mało kto już pamięta. Im jednak dalej tym więcej będzie IP, których powrót jest bardzo wyczekiwany. Myślę więc, że większą polemikę wzbudzi kolejność, a nie wybór gier.
Przy okazji można zobaczyć jak wspaniałe portfolio ma Rockstar Games i jak wielką stratą jest to, że częstotliwość wydawania nowych gier jest tak malutka.
10. State of Emergency
Zaczynamy od marki, która być może dla większości graczy jest kompletnie anonimowa. Mówimy o chodzonej bijatyce z 2002 roku od studia VIS Entertainment. Rockstar Games pełnił rolę wydawcy. Rozgrywka, klasycznie dla twórców GTA, ociekała brutalnością. Fabuła z kolei opierała się o motyw złej korporacji, która rządzi światem (jakże oryginalnie). W swoim czasie State of Emergency nie było szczególnie wybitnym tytułem. Uzasadnione są więc wątpliwości czy dla takiego IP jest jeszcze miejsce na rynku. Trzeba jednak zauważyć, że… Rockstar Games nie ma nic innego. Pozostałe marki z portfolio to tak obecnie niszowe rzeczy jak sportowe Surfing H3O czy gra na licencji filmu Austin Powers.
9. Oni
Myślę, że młodsi gracze pewnie nie pamiętają, że przed laty Rockstar Games współpracował z Bungie. Zanim znany deweloper stworzył serię Halo pracował przy projekcie Oni, czyli akcyjniaku TPP w scenerii science fiction. Grę cechowała intensywna akcja i sporo przeciwników do pokonania. Dzisiaj pewnie Rockstar Games ta marka specjalnie do szczęścia potrzebna nie jest. Zwróciłbym jednak uwagę na inną rzecz. Chętnie zobaczyłbym jak studio radzi sobie w zupełnie odmiennych dla siebie klimatach jak fantasy czy przede wszystkim science fiction. Jakiś reboot i wyjście poza strefę komfortu, mimo że wydaje się obecnie nierealne, brzmi jak coś co chciałbym zobaczyć.
8. Manhunt
Manhunt, głównie ze względu na niesamowity poziom brutalności, owiany jest pewną legendą. Nie da się jednak ukryć, że nie była to wybitna skradanka. Ewentualny powrót marki na pewno jednak wzbudziłby ogromne zamieszanie wśród graczy. To byłoby szalenie ciekawe do obserwacji. Czy jednak na pewno tego potrzebujemy? Skradanek jest na rynku tyle co nic, a więc ja chętnie bym zagrał w coś nowego. Nie wiem tylko czy Rockstar Games chciałby znowu wchodzi w tak duże kontrowersje związane z brutalnością. Oczywiście kto jak nie oni, ale jednak są atrakcyjniejsze pomysły. No chyba, że nowy Manhunt miałby na siebie jeszcze inny, intrygujący pomysł. Nie daję jednak na to dużych szans. Tym samym kończymy pierwszą trójkę z markami, co do których trzeba się mocno namęczyć, aby znaleźć sensowny powód ich powrotu. Dalej znajdziecie jednak IP, które zdecydowanie powinny dostać kolejną szansę.