Złamane serce
Elex II jest pod wieloma względami grą fatalną i zasługuje na bardzo niskie noty. Nawet miłośnicy paździerza Piranii nie będą w stanie przymknąć oczu na dziurawą fabułę, okropne przerywniki filmowe, czy niedopracowane systemy walki i rozwoju postaci. Nie wspominając już o sprawach czysto technicznych takich jak bugi, optymalizacja i archaiczna oprawa graficzna. Nie jest dobrze i najprawdopodobniej w przyszłości będzie tylko gorzej. Pod warunkiem, że kolejna część w ogóle się pojawi. Dostępne statystyki jasno wskazują, że druga odsłona serii sprzedaje się gorzej od poprzedniczki. Kiepskie wyniki sprzedażowe z pewnością wpłyną na budżet studia, a grając w Elex II, można odczuć, że na tym polu już teraz sporo brakowało. Najprościej mówiąc - nie ma możliwości stworzenia rozbudowanej i przyzwoitej gry RPG bez stabilnego źródła finansowania.Może Piranha Bytes nie potrafi robić dobrych gier
Jak już wspominałem, seria Gothic największą popularnością cieszyła się głównie w Polsce i u naszych wschodnich sąsiadów. Za to dlaczego tytuł nie przyjął się na zachodzie obwinia się głównie nieprzyjazny graczowi interfejs, toporne sterowanie i przybijającą masę błędów. Widocznie wschodnia część Europy jest cierpliwsza i bardziej wyrozumiała. Zawiniła również promocja, na którą najzwyczajniej zabrakło wtedy Piraniom środków. Gothic III, pomimo dużych problemów technicznych, sprzedał się całkiem przyzwoicie i pozwolił studiu nieco rozwinąć skrzydła. W następstwie dostaliśmy trzy odsłony serii Risen. Niestety żadnej z nich nie udało się skraść serc fanów.
Jesienią 2017 wrzucono nas do świata Elexa i pomimo ciepłego przyjęcia dalej nie zaiskrzyło. Wszyscy oczekiwali więc, że druga odsłona coś zmieni. Liczyliśmy na to, że w końcu otrzymamy grę, przy której spędzanie czasu nie będzie postrzegane w kategorii guilty pleasure. Tak się jednak nie stało. Patrząc na to, ile czasu miały Piranie na stworzenie godnego następcy swojego dzieła, można zacząć spekulować, że być może oni po prostu nie potrafią robić dobrych gier, a Gothic był wyłącznie łutem szczęścia. Wiecie, raz na dwie dekady to i mi uda się napisać coś dobrego.Czy potrzebujemy kolejnego Gothica?
Przyjemnie żyje się dobrymi wspomnieniami. Pamiętacie tę zabawę, którą wymyśliliście z kumplami i przez cały dzień świetnie się bawiliście, ale kiedy próbowaliście ją odtworzyć następnego dnia, to zupełnie się nie kleiło? To właśnie dotknęło Gothica. Nic już nie będzie w stanie przebić naszych wspomnień z Khorinis i Górniczej Doliny. Należy się z tym pogodzić. Nie wszyscy to potrafią, dlatego społeczność zebrana wokół produkcji Piranha Bytes ciągle żyje. W końcu pod koniec roku pojawił się ogromny fanowski dodatek - Kroniki Myrtany: Archolos. Projekt okazał się zaskakująco dużym sukcesem, a gracze w końcu otrzymali to, czego Piranha Bytes nie potrafiła dostarczyć im przez lata -porządną dawkę nostalgii.Ostatni dzwonek dla Piranha Bytes
Po skończeniu Elex II nie zależy mi już na tym, by ukazała się trzecia część serii. Formuła się wyczerpała i niemieckie studio potrzebuje zmian. Czas zakasać rękawy i wziąć się do pracy, bo przy tym, co obecnie oferuje konkurencja, sztampowe, toporne gry nie robią już na nikim wrażenia. Z drugą odsłoną przygód Jaxa spędziłem ponad 50h i lwią część tego czasu najzwyczajniej się męczyłem. Ukończyłem ją wyłącznie z recenzenckiego obowiązku. Osobiście czuję duży zawód z powodu tego, co oferuje Elex II. Jak na dłoni widać, że Piranha Bytes zabrakło nie tylko pomysłów, ale i zdolności. Porwali się z motyką na słońce i przegrali z kretesem. Nie wiem jak reszta miłośników eurojanku, ale ja kolejny raz nie dam się nabrać obietnicom niemieckich deweloperów. Pogodziłem się z tym, że spod ich młota nie wyjdzie już kolejny Gothic. Chciałbym się mylić.