Dla fanów klasyki
Wojna o Pierścień
Nie wiecie jaki prezent sprawić bliskim na nadchodzące święta Bożego Narodzenia? Być może nasz poradnik sprawi, że fani planszówek wyciągną spod choinki wymarzone pudełko!
Przez długie lata kolejne pokolenia planszówkowiczów z uzasadnionym smutkiem przy Wojnie o Pierścień wpatrywały się w status “nakład wyczerpany”. Ten rok przyniósł nam jednak wielce wyczekiwany dodruk, w związku z czym fani rozbudowanych strategii mogli wreszcie dołączyć ten wybitny tytuł do swoich kolekcji. Wojna o Pierścień jest grą osadzoną w uniwersum Władcy Pierścieni. Jeden z graczy kieruje tu zjednoczoną armią Wolnych Ludów, drugi zaś ma pod swoją kontrolą przeraźliwe zastępy Saurona. Każda ze stron konfliktu może osiągnąć zwycięstwo nie tylko na polu bitwy, ale też doprowadzając do końca wyprawę Pierścienia. Wolne Ludy zwyciężają unicestwiając Pierścień, zaś sługi Saurona poprzez przechwycenie go.
Mnóstwo miłośników RPG-ów wychowało się właśnie na tym tytule. Choć od premiery Talismana minęło wiele lat, w planszówkach pojawiły się nowe, lepsze mechaniki, a rozwiązania zastosowane tutaj niekoniecznie wytrzymały próbę czasu, to jednak sentyment pozostał, a gra nadal potrafi zaoferować kawał porządnej, rozbudowanej i wciągającej rozgrywki. Każdy z graczy przemierza świat swoją postacią, zbierając doświadczenie i przedmioty pozwalające stawić czoła silniejszym przeciwnikom. Celem jest dotarcie do centralnej części planszy i zdobycie ukrytego tam starożytnego artefaktu. Po nabyciu praw wydawniczych, Rebel odświeżył szatę graficzną i wniósł kilka innych poprawek, wydając Talismana w nowej, piątej już edycji.
Ciesząca się dużą popularnością gra Sagrada doczekała się w tym roku wydania Legacy. Każdy z graczy wciela się tu w projektanta witraży, które mają przyozdobić słynną katedrę La Sagrada Familia. Podobnie jak w oryginale, w ruch idą kolorowe kości, które trzeba przyporządkować na siatce w taki sposób, by cała kompozycja spełniała określone wymogi. W Sagrada Legacy witraże tworzyć będziemy przez całe pokolenia, stopniowo zbierając punkty chwały dla swojej rodziny. Za każdym razem zmagać się będziemy z innym kształtem witraży oraz rozmaitymi wyzwaniami. Jak to w grach typu legacy bywa, z czasem zdobywać będziemy trwałe ulepszenia, które wpłyną na dalszy przebieg kampanii. Twórcy przygotowali sporo niespodzianek. Jeśli zatem w te święta chcecie uwolnić swoją duszę artysty, może nie być na to lepszego sposobu niż wyciągnięcie spod choinki Sagrady Legacy.
W tej kategorii znajdą się gry, których zdecydowanie nie polecamy początkującym planszówkowiczom. Cechuje je bowiem spora złożoność, konieczność opanowania wielu zasad oraz doświadczenie niezbędne do wykorzystania tychże zasad, by zdobyć jak najwięcej punktów zwycięstwa. Taką właśnie grą jest Trickerion: Legendy Iluzji, którą po latach od światowej premiery na polski rynek wprowadził Portal Games. I to jak wprowadził - w wielkim pudle znajdziemy nie tylko podstawową wersję, ale też wszelkie dodatki, z trybem solo włącznie. W Trickerionie wcielamy się w iluzjonistę, który z pomocą swoich asystentów opanowuje coraz to nowe triki i występuje przed coraz szerszą publicznością. Wszystko po to, aby zdobyć punkty sławy, które pozwolą na wejście w posiadanie Trickerionu, czyli tytułowego kamienia dla najlepszego iluzjonisty na świecie. Gra wykorzystuje mechaniki rozmieszczania robotników i programowania akcji.
Kolejna gra, która względem zachodnich rynków do Polski trafia z niemałym opóźnieniem. I kolejna, na którą z pewnością warto było czekać. Do Yokohamy zasiąść mogą gracze z nieco mniejszym doświadczeniem - nie jest bowiem aż tak rozbudowana jak Trickerion - ale nadal nie jest to idealny tytuł na początek przygody z planszówkami. W grze wcielamy się w kupców, których zadaniem jest doprowadzenie działalności handlowej do jak najprężniejszego działania. W tym celu rozbudujemy nasz sklep, pozyskamy nowe kanały handlowe, zdobędziemy wiedzę na temat technik sprzedaży czy pozyskamy kontrakty zagraniczne. Największą siłą Yokohamy jest mnogość dróg do osiągnięcia zwycięstwa.
Proste zasady i mnogość sposobów, na jakie możemy je wykorzystać, by przechylić szalę na swoją korzyść - takie gry lubimy najbardziej, a taką właśnie jest Inferno, czyli klimatyczna planszówka bazująca na motywie Boskiej komedii Dantego. Tura podzielona jest na dwie fazy. W fazie piekła gracz manewruje duszami grzeszników w taki sposób, by trafiły one do właściwego z dziewięciu kręgów. Jeśli uda mu się to zrobić, zyskuje punkty niesławy. W fazie Florencji ma możliwość wybrania jednej z dwóch czynności: wykonania akcji przypisanej do jednej z lokacji miasta lub wydania grzesznika, co pozwoli mu awansować w piekielnym rejestrze. Gra toczy się do momentu, w którym pionek Dantego stanie przed bramami czyśćca.
Wyjątkowy urodzaj w ostatnich miesiącach przeżywali fani kosmicznych klimatów. Naszą selekcję w tym segmencie otwiera kolejny tytuł wagi ciężkiej, czyli Voidfall. Nie brakuje głosów, że tę grę śmiało można stawiać w jednym szeregu z legendarnym Twilight Imperium, a to nie lada wyróżnienie. Mechanika 4X (eksploracja, ekspansja, eksploatacja, eksterminacja) w połączeniu z koniecznością zarządzania ograniczoną liczbą zasobów i ograniczeniem aspektu szczęścia do minimum to coś, co dla wielu będzie wręcz wymarzonym konstruktem. Co ciekawe, Voidfall oferuje zarówno rywalizacyjny, jak i kooperacyjny wariant rozgrywki, a dla lubiących samotne posiedzenia nad stołem przewidziano tryb solo. 20 scenariuszy z różnymi wariantami rozłożenia mapy gwarantuje długie godziny rozgrywki.
A to gra z zupełnie innego segmentu - o lżejszej tematyce i mniej skomplikowanym przebiegu. W Stationfall każdy z graczy wciela się w pasażera statku kosmicznego, który niebawem ulegnie zniszczeniu. Trzeba się więc czym prędzej ewakuować, tym bardziej, że na pokładzie też czekają na nas nieprzyjemne niespodzianki. Najpierw trzeba jednak zrealizować swój ukryty cel. Gracze przemieszczają się po pomieszczeniach statku, korzystają z ich funkcji, zbierają przedmioty, atakują inne postacie, a nawet niszczą sektor, w którym się znajdują. Mogą też wpływać na inne postacie, zyskując w ten sposób dostęp do ich zdolności. W Stationfall występuje ponadto mechanizm winy - pod wpływem różnych działań gracze mogą stać się podejrzani, a ostatecznie winni. Jeśli ich żeton w ostatniej rundzie wskazuje właśnie winę, nie mogą zakończyć partii zwycięstwem. Tym bardziej trzeba tu uważnie stawiać kroki.
Jeszcze jedna (ale już ostatnia) propozycja dla miłośników zaawansowanych gier o rozbudowanych zasadach i wielu strategicznych możliwościach. Projekt Gaja jest rozwinięciem koncepcji znanej z popularnej planszówki Terra Mystica. Gracze przejmują kontrolę nad jedną z 14 asymetrycznych frakcji. W trakcie rozgrywki będą musieli podjąć mnóstwo decyzji rzutujących na dalszy przebieg partii. Akcja toczy się na modularnej planszy - w kolejnych turach dokładamy kafle kolejnych sektorów kosmosu. Podbijamy planety, stawiamy na nich budynki gwarantujące rozmaite korzyści i awansujemy na torach rozwoju, dzięki czemu zdobywamy dostęp do nowych technologii. Projekt Gaja to prawdziwy raj dla graczy lubiących swobodę w dobieraniu własnej ścieżki ku zwycięstwu.
Gry planszowe nie są tanim hobby. Ceny przekraczające 300 zł za jedną planszówkę to coraz częstszy widok. Na szczęście są wartościowe produkcje, których ceny oscylują wokół stu zł. W tym segmencie cenowym absolutną perełką jest Władca Pierścieni: Pojedynek o Śródziemie, czyli 7 cudów świata: Pojedynek ubrane w szaty prosto ze szwalni Tolkien & co. Twórcy dokonali pewnych zmian w mechanice aby lepiej dostosować rozgrywkę do uniwersum Władcy Pierścieni, ale wszystkie wypadają na plus. Trzon zabawy pozostaje jednak niezmieniony: rozkładamy karty według ustalonego schematu, w swojej turze dobieramy jedną z dostępnych kart do swojej strefy gry i korzystamy z oferowanych przez nią bonusów. Wszystko po to, by osiągnąć zwycięstwo na jeden z trzech możliwych sposobów. Gra ma bardzo proste zasady i nieskończoną wręcz regrywalność, a do tego sporą dawkę klimatu.
Doskonale znana gra rodzinna Everdell doczekała się w tym roku uproszczonej wersji, której zasady dostosowane są do młodszych odbiorców planszówek. Zwłaszcza dla nich Witaj w Everdell może być świetnym wprowadzeniem do świata gier bez prądu. Tytuł bazuje na mechanice rozmieszczania robotników. W pierwszej fazie gracze przydzielają pionek na wybrane pole, co pozwala im wykonać pożądaną akcję. W drugiej, korzystając ze zgromadzonych zasobów, zagrywają kartę. Te pozwalają gromadzić punkty, choć nie są ich jedynym źródłem w grze. Kto na końcu czwartej rundy zgromadzi tych punktów najwięcej, zwycięża.
Podobnie jak w przypadku Władcy Pierścieni: Pojedynku o Śródziemie, Dracula vs Van Helsing jest grą pojedynkową, w której naprzeciw siebie stają - a jakże - dwie tytułowe postacie. Jest to asymetryczne starcie, w którym Drakula dąży do tego, by zamienić mieszkańców miasteczka w wampiry, z kolei Van Helsing chce zgładzić swojego przeciwnika. Rozgrywka toczy się na planszy miasta podzielonego na sektory. W każdym z nich znajdują się cztery żetony mieszkańców. Gracze dobierają karty i rozkładają je na swojej podstawce tak, by nie były widoczne dla przeciwnika. Karty mają kolory i wartości. W swojej turze gracz dobiera kartę, a następnie decyduje, którą z posiadanych kart odrzucić, korzystając z jej akcji. Na końcu rundy gracze porównują siłę korespondujących ze sobą kart rozstrzygając przewagę w danej dzielnicy. Gdy zwycięża Van Helsing, odbiera Drakuli punkt życia. Drakula zamienia z kolei jednego z mieszkańców dzielnicy w wampira.
Dynamiczna, zabawna planszówka o przyjemnej tematyce, w której rywalizują ze sobą pary graczy. Na stole lądują kolorowe, różnokształtne żetony ilustrujące zwierzątka leśne. Jeden z graczy odkrywa kartę wskazującą kolejność, w jakiej wspomniane żetony mają zostać ułożone. Tylko ona zna prawidłową sekwencję. Drugi gracz, korzystając z podpowiedzi pierwszego, musi jak najszybciej ułożyć żetony według wskazania na karcie. W tym celu wskazuje ręką dwa wybrane żetony, a jego vis a vis przekazuje, czy trzeba zmienić kolejność ich ułożenia. Humoru zabawie nadaje sposób komunikacji w parach - mogą się bowiem porozumiewać wydając wyłącznie wskazane na odkrytej karcie odgłosy zwierząt. Wygrywa ta para graczy, która prawidłowo ułoży więcej sekwencji.
Prosty deck building w przeuroczej oprawie z alpakami w roli głównej - które dziecko nie zakocha się w takiej grze? W pudełku znajdziemy 130 kart alpak różnego typu. Każda z nich ma swoją cenę i działanie specjalne. W centralnej części stołu lądują posortowane karty z alpakami każdego rodzaju. Gracze zaczynają z prostą talią, w której znajdują się maluchy (posłużą do kupowania droższych alpak) i place budowy. Te ostatnie pozwalają budować ogrodzenie w swojej strefie gry. Zakupione karty alpak lądują na stosie kart odrzuconych. W kolejnych rozdaniach będziemy decydować, czy wykorzystać alpaki do zakupu kolejnych kart i skorzystania z ich cech specjalnych, czy też zagrać je na swoją łąkę. Celem jest bowiem stworzenie łąki z alpakami o jak największej łącznej wartości. Bardzo prosta mechanika połączona z koniecznością podejmowania decyzji (takich, które nie przerosną nawet dzieci wczesnoszkolnych) to główne atuty Alpak. Oprócz samych alpak, rzecz jasna.
Prosta gra licytacyjna uznanego projektanta Reinera Knizii. Każdy gracz dysponuje własną talią 11 kart, na których występują określone wartości liczbowe. W każdej rundzie odkryta zostaje jedna karta, którą uczestnicy zabawy starają się zdobyć. Robią to za pomocą licytacji - kolejno dokładają na stół karty z ręki w taki sposób, by ich suma przebiła najwyższą dotychczasową ofertę. Jeśli nie mają ochoty windować ceny, pasują i zabierają karty z powrotem na rękę. Zwycięzca licytacji odrzuca wydane karty, za to zdobywa kartę z talii głównej. W talii tej występują również karty skandali - ich nie chcemy dobierać, gdyż mają one różne niepożądane efekty. Zbyt ostra licytacja może wiązać się z wykluczeniem z ostatecznego liczenia zdobytych punktów. Kto bowiem na końcu zachował karty ze swojej talii dające najniższą wartość, natychmiast odpada. Pozostali porównują punkty zdobyte na wylicytowanych kartach.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!