Gry zapomniane, VR i cała reszta
Kończymy to długie podsumowanie kilkoma mniejszymi kategoriami, w których też możemy znaleźć interesujące produkcje. Zacznijmy od gier lekko zapomnianych. Są to tytuły, o których wiemy od dość dawna, ale kompletny brak informacji sprawia, że nie chciałem ich przypisywać do żadnej z wcześniejszych kategorii. Czymś takim jest chociażby Final Form od twórców Ruinera, które ciągle owiane jest tajemnicą. 2023 rok był kolejnym, w którym nie dowiedzieliśmy się niczego nowego. To samo Book of Aliens od Thing Trunk, na które czekamy wyjątkowo długo. Klasa obu deweloperów każe sugerować wysoką jakość gier. Kiedy je jednak zobaczymy? To pozostaje zagadką.
Podobnie jest z Phantom Hellcard, które zaliczyło rok w cieniu. Jedyne co się działo wokół tego projektu to dalsze zamieszanie w All in! Games, które odchodzi od działalności wydawniczej aby skupić się na produkcji gier własnych. Na scenie indie mamy z kolei dwa długo wyczekiwane sequele. Z jednej strony jest to niezwykle klimatyczna przygodówka Tormentum 2 od ekipy OhNoo. Obok mamy kompletnie odmienne w klimacie Bulb Boy: Jar of Despair, a więc kontynuacja jednego z moich ulubionych polskich indyków. Możliwe, że obie produkcje pojawią się w tym roku, ale na razie wolę powstrzymać się od ekscytacji.
VR z kilkoma mocnymi tytułami
Kilka słów o wirtualnej rzeczywistości. Pierwsza ważna premiera odbędzie się już w styczniu, kiedy na rynek trafi Bulletstorm VR. Dla zespołu Incuvo może to być zresztą świetny rok, bo w planach jest też co-op do bardzo popularnego Green Hell VR. Skoro taki gatunek dobrze sprawdza się w wirtualnej rzeczywistości, spory potencjał należy dostrzec też w Medieval Dynasty: New Settlement, które ma być czymś znacznie więcej niż portem popularnej na PC i konsolach gry od Render Cube. Z wartych wymienienia produkcji należy też wspomnieć Toy Train od nowego studia Something Random. Miejcie ich na oku, bo to w większości twórcy SUPERHOT.
Coś jeszcze zostało?
W tekście wymieniłem około 60 tytułów. To i tak tylko część tego co pojawi się na rynku. W całym 2024 roku na rynek powinno trafić około 100-150 polskich gier. Czy pominąłem coś, co może okazał się sporym hitem? Możliwe. Krajowa branża jest tak rozbudowana, że łatwo jest pominąć coś z ogromnym potencjałem. Taką też mam nadzieję - oprócz tego co już teraz świetnie się zapowiada wyjdzie też kilka nieoczywistych produkcji, które mocno zaskoczą. Najważniejsze jednak, aby nie brakowało dobrych gier. Potencjał na imponujący rok jest spory. Trzymam kciuki, aby w grudniowym podsumowaniu dominował optymizm.