Tylko jeden dodatek, ale za to jaki – Widmo Wolności wraz z aktualizacją 2.0 daje drugi wiatr w żagle Cyberpunk 2077 i zachęca do powrotu do Night City jak nigdy dotąd.
Chciałoby się powiedzieć, że trochę przedwczesny koniec drogi dla Cyberpunk 2077 jeśli chodzi o dodatkową zawartość, bo czego by tu nie mówić – chyba wszyscy liczyliśmy przynajmniej na dwa duże dodatki podobnie jak w przypadku Wiedźmina. Tego najlepszego, trzeciego ma się rozumieć. Nie zmienia to jednak faktu, że droga Cyberpunka przez ostatnie lata była długa, kręta i wyboista. Od jednej z najbardziej kontrowersyjnych premier ostatnich lat po żmudne łatanie wszystkiego, co da się w Night City uratować lub poskładać tak, aby działało zdecydowanie lepiej.
Zarówno dodatek Widmo Wolności jak i aktualizacja 2.0 (o której będzie trochę później w tej recenzji, ale nie będzie się wliczała do oceny końcowej) to pewnego rodzaju znak dla twórców, że w przypadku nawet największych porażek warto powalczyć, aby wrócić z wojny z tarczą, a nie na tarczy. Zdecydowanie można powiedzieć, że CD Projekt RED się to udało, ponieważ idąc krok po kroku z kolejnymi aktualizacjami nastroje graczy były coraz lepsze. W międzyczasie wyczekiwana aktualizacja next-genowa oraz premiera bardzo ciepło przyjętego przez graczy Cyberpunk: Edgerunners rozpaliły ponowną chęć do eksplorowania tego świata nawet, jeśli pierwsze spotkanie z nim mogło mocno zachwiać wiarę w REDów.
GramTV przedstawia:
Okazuje się bowiem, że aktualizacja 2.0 wprowadza sporą dawkę świeżości i swobody, której chyba tak bardzo wszystkim brakowało na czele z nieco bardziej żywym światem. Natomiast Widmo Wolności to świetna, szpiegowska historia, która miesza wiele różnych dobrych motywów znanych z popkultury w jedno, a przy okazji potrafi zaserwować (ponownie) potężną dawkę emocji. Taką, po której zastanawiasz się które z decyzji podjętych w trakcie gry powinieneś żałować bardziej.
Z-ca Redaktora Naczelnego Gram.pl. Wielbiciel wyścigów, bijatyk i tych gier, które zasadniczo nikogo. To ja zacząłem ruch #GrajciewYakuzę. Po godzinach fan muzyki niezależnej i kuchni koreańskiej.
"Sam byłem zaskoczony tym, jak trafiłem na jakiś biznes dwóch ekip… po czym obie zaczęły do mnie strzelać, a chwilę później wpadła policja, która również zaczęła do mnie strzelać" - aha, czyli nic się nie zmieniło od wersji 1.0.
No właśnie nie do końca, bo tutaj te wszystkie reakcje są zdecydowanie żywsze niż wcześniej, a policja nie zareagowała dlatego, że skrypt tutaj dał akcję "gangi wymieniają się towarem". To była reakcja na to, że policja usłyszała strzały i ktoś przyjechał sprawdzić. Jako, że ja strzelałem, to miałem na sobie "gwiazdki", więc i przy okazji byłem jednym do spacyfikowania. Bez względu na to kto strzelał. Jest też szansa, że w międzyczasie mógł się natrafić jakiś przypadkowy przechodzień, który włączył to, że policja skupiła się na mnie.
Czyli nie, to nie jest to samo co w przypadku 1.0, co było albo oskryoptowanym eventem, albo akcją policyjną, w której mogliśmy brać udział. Po prostu była tutaj akcja/reakcja. Albo też dobrze to zamaskowali.
Nie mniej jednak to był zdecydowanie inny scenariusz niż to, o czym mówisz, bo to tak - było rozczarowujące.
JakiśNick
Gramowicz
21/09/2023 21:29
"Sam byłem zaskoczony tym, jak trafiłem na jakiś biznes dwóch ekip… po czym obie zaczęły do mnie strzelać, a chwilę później wpadła policja, która również zaczęła do mnie strzelać" - aha, czyli nic się nie zmieniło od wersji 1.0.
Ja właśnie byłem gigantycznie rozczarowany takimi akcjami w podstawce. Byłem święcie przekonany, że to bugi, albo jakieś niedokończone zadania. Że jak policja gada z gangiem a my im przeszkadzamy to będzie z tego quest. Że jak jest jednostka specjalna nad ciałem to zaraz będzie śledztwo. Ale gdzie tam - to było tylko puste tło i banalne AI :(
Yarod
Gramowicz
21/09/2023 15:13
Będzie grane od zera. Trochę szkoda, że scena raczej nie zdąży ogarnąć kilku fajnych modów, ale przeżyję