W kinach zadebiutowała nowy przygodowy film Disneya z gwiazdorską obsadą. Oceniamy, czy Wyprawa do dżungli to nowi Piraci z Karaibów.
Już nie tylko atrakcja turystyczna
Popularny The Rock przyzwyczaił nas do radzenia sobie w blockbusterach i w Wyprawie do dżungli nie jest inaczej. Johnson nie schodzi poniżej pewnego poziomu, tworząc charyzmatycznego bohatera, który nie jest oparty wyłącznie na ogromnej sylwetce aktora. Już na początku poznajemy go jako drobnego oszusta i człowieka, który zawsze ma zapasowy plan. W przeciwieństwie do Lily, która idzie na żywioł i improwizuje. Co istotne, twórcy nie uczynili z Franka przeciwieństwa głównej bohaterki, gdzie cała ich relacja opierałaby się na dwóch różnych światopoglądach. W gruncie rzeczy to podobne do siebie postacie, ale kapitanowi statku wyraźnie brakuje determinacji, z czym wiąże się jego przykra historia, którą poznajemy podczas jednej z najlepszych scen w filmie.Drużynę dopełnia MacGregor grany przez Jacka Whitehalla. Już od pierwszej sceny z jego udziałem zdajemy sobie sprawę, że postać przyniesie sporo problemów bohaterom, ale też zabawnych sytuacji. Jednak MacGregor nie został sprowadzony do roli żartu i otrzymuje on swoje pięć minut, a może nawet i więcej, gdy spojrzenie na tę postać zupełnie się zmienia. W tym przypadku również warto pochwalić wcielającego się w bohatera aktora, który spisał się bez zarzutów. Tym samym Wyprawa do dżungli działa przede wszystkim dzięki tej trójce postaci, które wspólnie się uzupełniają i tworzą barwną i interesującą drużynę.
Nieco gorzej wypadają główni przeciwnicy, na czele z księciem Joachimem. Jesse Plemons robi co może, aby nadać swojej postaci charakterystycznych cech, dzięki którym jego złoczyńca zapadłby w pamięci widzom, ale scenariusz na niewiele mu pozwolił. Jest on przeciętnym, niewzbudzającym grozy przeciwnikiem, który nie posiada żadnej zarysowanej historii. Inaczej niż w przypadku Aguirre granego przez Edgara Ramireza, czyli konkwistadora z XVI wieku, który wiele stuleci temu poszukiwał magicznego drzewa. Nie robił jednak tego z pychy i chęci wzbogacenia się, ale do wyprawy skłonił dobry powód. Dlatego mimo wszystko przykro, że on oraz jego armia zostali potraktowani trochę po macoszemu. Nie zdziwię się, jak wkrótce media społecznościowe zaleje hasztag „Sprawiedliwość dla Aguirre” od fanów produkcji.
GramTV przedstawia:
Film nie ma aż tak widowiskowej i epickiej akcji jak Piraci z Karaibów. Choć nie brakuje efektownych i dynamicznych scen, to ich skala przez większość filmu jest dosyć przyziemna, pomimo fantastycznych elementów. Nie oznacza to jednak, że twórcy nie przyszykowali wielu atrakcji dla fanów przygody rodem z superbohaterskich produkcji, bo mamy tu wszystkie elementy, które powinny cechować blockbustery. Począwszy od zwrotów akcji, przez walki, pościgi i ucieczki, skończywszy na świetnych efektach specjalnych. Co prawda mam wątpliwości, czy zbyt szybko się nie zestarzeją, ale obecnie cieszą oko, a wraz z genialnym kierunkiem artystycznym, mamy do czynienia z najwyższą jakością oprawy wizualnej.
Wyprawa do dżungli to świetna propozycja dla każdego, kto w ostatnich miesiącach, a może i latach, poczuł się zmęczony podobnymi do siebie produkcjami rozrywkowymi i zapragnął czegoś oryginalnego. Nowy film Disneya obiecuje widzowi uczestnictwo w wielkiej przygodzie i tę obietnicę całkowicie spełnia, dorzucając na dokładkę kilka dodatkowych sucharów od samego Dwayne’a Johnsona. Studio Myszki Miki wreszcie doczekało się godnego następcy Piratów z Karaibów i z niecierpliwością czekam na kolejne przygody Lily, Franka oraz MacGregora, ale z lekką obawą, czy twórcy będą w stanie stworzyć raz jeszcze tak idealnie dopasowaną do siebie historią. Niezależnie co przyniesie nam przyszłość, Wyprawa do dżungli będzie nowym hitem Disneya.
Zaliczony. Niezłe kino przygodowe. Miejscami brakowało mi odpowiedniego rozmachu i widowiska, ale nie jest źle.
Jedyne, co już nawet nie drażni, a śmieszy, to fakt, że Disney nie mógł odpuścić sobie nawet na JEDEN film akcentów woke.
Rozumiem, że akcja filmu przeniesiona została kilkadziesiąt lat wstecz, ale ile razy w jednym filmie można pokazywać podłą, szowinistyczną naturę panów żartujących sobie z kobiety w spodniach? Mało, że pokazany został obowiązkowy wątek gejowski? Mało, że z Dwayne'a Johnsona przez cały film robi się prymitywnego buca, który nie może uwierzyć, że kobieta jest w stanie poradzić sobie lepiej od niego w różnych sytuacjach? Mało, że w końcowej scenie filmu wspomniana zostaje kobieta-przywódca plemienia w dżungli, na co izba pełna mężczyzn reaguje typowym dla średnio rozgarniętnych jaskiniowców oburzeniem? Tak, widać mało, bo jeszcze na dokładkę przez cały film, średnio co 5 minut, każdy napotkany facet musi się błaźnić komentując kobietę w spodniach.
Brawo, Disney, brawo. Jak zwykle robicie kawał dobrej roboty w obronie normalności i porządku społecznego, tak trzymać.
Disney to jeden wielki stereotyp, to wręcz wylęgarnia przywar i określeń :). Mi też się film podobał, fajne kino przygodowe z połączeniem fantasy. Troszkę za dużo gadaniny gdzieś po środku, ale generalnie to tak 7/10 :)
Headbangerr
Gramowicz
01/08/2021 22:29
Zaliczony. Niezłe kino przygodowe. Miejscami brakowało mi odpowiedniego rozmachu i widowiska, ale nie jest źle.
Jedyne, co już nawet nie drażni, a śmieszy, to fakt, że Disney nie mógł odpuścić sobie nawet na JEDEN film akcentów woke.
Rozumiem, że akcja filmu przeniesiona została kilkadziesiąt lat wstecz, ale ile razy w jednym filmie można pokazywać podłą, szowinistyczną naturę panów żartujących sobie z kobiety w spodniach? Mało, że pokazany został obowiązkowy wątek gejowski? Mało, że z Dwayne'a Johnsona przez cały film robi się prymitywnego buca, który nie może uwierzyć, że kobieta jest w stanie poradzić sobie lepiej od niego w różnych sytuacjach? Mało, że w końcowej scenie filmu wspomniana zostaje kobieta-przywódca plemienia w dżungli, na co izba pełna mężczyzn reaguje typowym dla średnio rozgarniętnych jaskiniowców oburzeniem? Tak, widać mało, bo jeszcze na dokładkę przez cały film, średnio co 5 minut, każdy napotkany facet musi się błaźnić komentując kobietę w spodniach.
Brawo, Disney, brawo. Jak zwykle robicie kawał dobrej roboty w obronie normalności i porządku społecznego, tak trzymać.
Karanthir666
Gramowicz
30/07/2021 18:56
Chciałem pójść, ale w Cinema jest tylko z dubbingiem.