… nie jestem pewien czy to dokładnie to, czego oczekujemy.
… nie jestem pewien czy to dokładnie to, czego oczekujemy.
Plan na ten tekst powstał w momencie, w którym Take-Two ogłosiło, że pracuje nad odświeżonymi wersjami kilku swoich starych produkcji. Podejrzenia od razu padły na GTA, chociaż wielu pewnie liczy na remake Red Dead Redemption czy Max Payne. W ostatnich dniach pojawił się jednak raport Kotaku, według którego chodzi właśnie o „trylogię” GTA – część trzecią, Vice City i San Andreas. Wszystkie trzy tytuły są luźno powiązane fabularnie (tj. łączy je kilka postaci), a więc określenie trylogia nie musi być błędne. Wydaje się więc, że wszystko już wiemy. Mnie jednak zastanawia coś innego – czy to wielka atrakcja dla fanów kultowej marki czy może jednak tylko nagroda pocieszenia?
Zacznijmy od kilku kluczowych informacji z raportu Kotaku. Wszystkie trzy gry mają wizualnie łączyć stary i nowy styl. Remake powstaje na Unreal Engine, co już jest dosyć zaskakującą informacją, biorąc pod uwagę fakt że Rockstar Games ma swoją technologię, która już w Red Dead Redemption 2 pozamiatała konkurencją. Premiera na przełomie października i listopada na wszystkie możliwe sprzęty – PC, PlayStation, Xbox, mobile, Switch i chmura. Wersja na komputery osobiste i urządzenia mobilne może się przesunąć na początek przyszłego roku. Prace powierzono ekipie Rockstar Dundee, co zgodnie z informacjami Kotaku spowodowało mniejszą liczę aktualizacji do Red Dead Online.
To co, cieszymy się? Od premiery GTA V minęło już 8 lat. W normalnych okolicznościach powinniśmy już czekać na GTA VII. Normalnych, czyli takich bez GTA Online, które dla Rockstara zarabia kosmiczne pieniądze, ale jednocześnie wymusza ciągłe tworzenie nowych treści. Kto by przypuszczał, że taka marka jak Grand Theft Auto zamieni się w sieciowe game as a service. Patrząc więc z tej perspektywy powinniśmy się cieszyć, że znowu będzie okazja powrotu do tej serii.
Dawno w stare GTA nie grałem, ale wierzę że to nadal fantastyczne produkcje. Jeśli zgodnie z raportem Rockstar Dundee nieco odświeży mechanikę, na nic nie powinniśmy narzekać. Ważne, aby gra wyglądała ładnie, miała realistyczne animacje oraz nowoczesny system strzelania i model jazdy. Nie obrazimy się też na drobne zmiany w modelu latania samolotami i helikopterami, zwłaszcza tymi miniaturowymi (słynna misja w Vice City, pamiętamy!). Fabuła, dialogi, świat, klimat czy muzyka nadal są na niesamowitym poziomie. Jestem przekonany, że da się to zrobić tak dobrze, aby wszystkie trzy gry ponownie rozkochały w sobie miliony graczy.
Wiele też wskazuje na to, że biznesowo będzie to świetna inwestycja dla Rockstar Games. GTA nieustannie jest na topie i wiele osób sięgnie po remake trylogii. Miliony graczy będzie też miało okazję poznać te produkcje. Pamiętajmy, że są tacy którzy w momencie premiery tych tytułów nie byli jeszcze na świecie, a dzisiaj są już pełnoletni, a więc teoretycznie mogą się interesować taką rozrywką (od premiery GTA III minęło 20 lat, od Vice City 19 lat, a San Andreas 17 lat). Miliony graczy będzie więc mogło odkryć niemalże początki tej wspaniałej serii. Taką też rolę powinien spełniać remake – nie tylko żerować na nostalgii, ale i prezentować kultowe gry nowemu pokoleniu. Sam stałem się sympatykiem Resident Evil dzięki odświeżonej dwójce i trójce.