SEGA na Gamescomie odsłania karty na kolejne miesiące - jest dobrze!

Zaczynamy podsumowanie naszej wyprawy na Gamescom od tego, co do zaprezentowania ma SEGA – będą Persony, będzie Yakuza… znaczy się Like a Dragon.

SEGA na Gamescomie odsłania karty na kolejne miesiące - jest dobrze!

Na tegorocznym Gamescomie w Kolonii SEGA miała całkiem sporo tytułów do zaprezentowania ze swojego portfolio. Zresztą, gdyby spojrzeć na wielkość stref poszczególnych wydawców, to prawdopodobnie „niebiecy” mieli jedną z największych oraz najlepiej prezentujących się miejscówek na halach Kolnmesse. Podobnie było w przypadku strefy dla prasy, gdzie mogliśmy ograć kilka tytułów.

Skupiłem się na tym, co tak naprawdę powinno najbardziej zainteresować fanów wszelkiej maści japońskiej myśli growej. Trawiłem bowiem na prezentacje Persona 5 Tactica, Persona 3 Reload oraz Like a Dragon Gaiden: The Man Who Erased His Name i w przypadku każdej z nich mogliśmy spędzić kilkanaście minut sprawdzając ile tylko możemy w ramach wyznaczonych przez developerów. Zacznę jednak od tego, o czym najłatwiej napisać…

Like a Dragon Gaiden: The Man Who Erased His Name, czyli „Kazimierz Kiryu? Toć to nawet nie on!”

Najłatwiej, ponieważ tak naprawdę build spin-offu serii Like a Dragon (chociaż nadal Yakuza w naszych sercach) zaprezentowany na Gamescomie był niezwykle prosty w swojej formule i o ile zaprezentował on w pewien sposób jedno z miejsc akcji Like a Dragon Gaiden: The Man Who Erased His Name, czyli ogromny tankowiec zmieniony na miejsce wszelakiej rozrywki i rozpusty, to koniec końców zbyt wiele na temat przygód Joryu (czyli Kazumy Kiryu, ale ciii) się nie dowiedzieliśmy.

To co jednak najważniejsze to fakt, że Like a Dragon Gaiden powraca do swojego starego, dobrze znanego brawlerowego stylu dorzucając obok tradycyjnego stylu smoka również styl tajnego agenta, a wraz z nim całą masę zabawek takich jak drony, ładunki wybuchowe, specjalną linkę do związywania przeciwników oraz… rakietowe buty? Tak, takie pozwalające przebijać się przez przeciwników z niewiarygodnie dużą prędkością. I żeby było zabawniej, to tak naprawdę mi te wszystkie specjalne elementy tutaj pasują i nie burzą ogólnego obrazu serii Like a Dragon.

GramTV przedstawia:

Dlaczego? Bo Yakuza… znaczy się, Like a Dragon takie zawsze było! Momentami przesadzone jak rzucanie rowerami i motocyklami w gangsterów lawinowo wysypującymi się z uliczek Kamurocho. To wszystko ma to sens i czego by tu nie mówić sprawia naprawdę dużo frajdy w trakcie zabawy, choć trudno było mi orzec na jakim poziomie były rozwinięte wyżej wymienione umiejętności z drzewka specjalnego agenta. To co jednak już można było wywnioskować to to, że przekrojowo walki w Koloseum były na nieco bardziej zaawansowanym poziomie.

Głównie dlatego, że tym razem Koloseum to nie tylko walki jeden kontra hordy przeciwników, ale również starcia drużynowe w stylu podobnym do tego zaprezentowanego w Clan Creator w Yakuza Kiwami 2 czy Yakuza 6. Z tą różnicą, że tym razem mamy potężne ustawki z przeróżnymi bohaterami ze świata Like a Dragon – począwszy od Sheep Mana czy Bustera Holmesa po Goro Majimę, którym zresztą również można wziąć udział w starciach singlowych. Każdy z bohaterów zbiera doświadczenie i sprawdza się jako jeden z trzech typów – ofensywny, defensywny i wsparcie. To od nas zależy ustawienie wszystkich naszych zawodników w odpowiedniej formacji oraz dostosowanie kompozycji pod potrzeby na polu bitwy. Dodając do tego umiejętności specjalne Joryu wychodzi z tego wybuchowa mieszanka i chaos w najczystszej postaci.

A, można również przebrać Joryu za Takayę Kurodę – taki tam detal dla fanów charyzmatycznego aktora odgrywającego od lat rolę Kazumy Kiryu.

Ostatecznie największą zagadką pozostaje to, na jakim poziomie będzie stała fabuła Like a Dragon Gaiden: The Man Who Erased His Name. Biorąc pod uwagę aktualny rozkład jazdy Ryu Ga Gotoku Studio gier powstaje coraz więcej, co jest bardzo dobrym znakiem, ale również mam nadzieję, że przez to nie ucierpi jakość tworzonych przez nich produkcji. Na ten moment wiem jedno – to, co ma sprawiać najwięcej frajdy, czyli walki, nadal jej sprawiają całą masę.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!