Dwa ekrany i wiele możliwości – sprawdzamy, jak w akcji sprawuje się laptop Lenovo YOGA Book 9!
Autopromocja sklepu 1.pl
Bardzo często wybierając swojego laptopa myślimy o tym ile jesteśmy w stanie w nim załatwić bez konieczności podpinania dodatkowych akcesoriów. Głównie dlatego, że często myślimy o nich jako przenośnych centrach rozrywki i podejście w stylu „na laptopach grać nie można” już dawno przestało mieć jakiekolwiek znaczenie. Coraz częściej jednak myślimy o tym, aby oddzielić pracę od reszty aktywności, bo powiedzmy sobie wprost – kto chciałby zobaczyć obok ulubionej gry zagubiony arkusz kalkulacyjny z podsumowaniem kwartału? Raczej nikt.
Tym razem dzięki marce 1.pl otrzymaliśmy do testów laptop Lenovo YOGA Book 9… pytanie jednak brzmi – czy powiedzenie na tą niewielkich rozmiarów maszynkę „laptop” to nie za wiele? Wyjaśnię to kilka akapitów niżej, ale najpierw sprawdzimy co znajduje się w tym dość eleganckim opakowaniu.
Jeden laptop, dwa ekrany – dziwne czary mary
Zacznę może od tego, że Lenovo YOGA Book 9 to właściwie dwa ekrany OLED o przekątnej 13,3 cala wspierające rozdzielczość 2880x1800 pikseli oraz HDR i połączone w jedność za pomocą łączenia zawierającego w sobie głośnik Realteka wspierający Dolby Atmos. Wszystko to obudowane w tym przypadku aluminiową obudową w kolorze Tidal Teal, która prezentuje się z jednej strony bardzo solidnie, a z drugiej niesamowicie stylowo. Również trzeba przyznać, że jak na laptopa z dwoma ekranami (czy tabletami) sprawia wrażenie dość ciężkiej oraz stabilnej konstrukcji. Całość waży bowiem około 1,34 kg, a wymiary to 22,91 cm x 20,39 cm x 1,59 cm – jest dość kompaktowo, ale mimo wszystko nadal swoje potrafi ważyć.
A co w takim razie znajdziemy na pokładzie? Procesor Intel® Core™ i7-1355U o taktowaniu 3,7 GHz-5,0 GHz oraz zintegrowaną karta graficzna Intel Iris Xe Graphics. Całość wspierana jest przez 16 GB pamięci RAM, a także 1 TB pamięci na dysku SSD w standardzie M.2. Dodatkowo względem portów to Lenovo YOGA Book 9 zawiera cztery różne porty Thunderbolt 4, a także moduł Wi-Fi 6 odpowiadający za połączenie z siecią.
Do zestawu dołączane są również bezprzewodowa klawiatura Bluetooth oraz rysik, a także specjalną podkładkę gdybyśmy wpadli na pomysł położenia klawiatury na ekranie ułożonym na biurku.
Jak z niego korzystać?
Po kilku dniach z Lenovo YOGA Book 9 muszę przyznać, że zasadniczo odpowiedź na to pytanie jest prosta – tak jak czujemy i potrzebujemy.
Najtrudniejszym jednak jest się przyzwyczaić do tego, że w odróżnieniu do pełnoprawnych tabletów trzeba przyzwyczaić się do korzystania z klawiatury ekranowej zaproponowanej przez Microsoft. Gdyby była ona o wiele lepiej dostosowana do korzystania z niej przy takich projektach, to myślę, że o wiele łatwiej byłoby pewne rzeczy sobie przyswoić. W moim przypadku najlepiej sprawdzało się ułożenie takie, w którym klawiatura była przed laptopem, a oba ekrany wykorzystywałem w rożny sposób – podstawowy do przeglądania dokumentów czy sieci, a drugi do notatek lub wypełniania tabelek, porównywania wyników.
Natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, aby nie korzystać z drugiego ekranu i położyć na nim klawiaturę tworząc z Lenovo YOGA Book 9 mniej więcej tradycyjnego laptopa… również nie ma problemu z tym, aby podzielić pewne działania lub tworząc z tego sprzętu maszynę do notowania w aplikacji One Note czy innych podobnych przeglądając na innym ekranie dodatkowe teksty, wykresy itp..
GramTV przedstawia:
Dlatego też mimo wszystko trzeba mieć z tyłu głowy to, że jest spora szansa na to, że Lenovo YOGA Book 9 może nie sprawdzić się we wszystkich tradycyjnych zadaniach. Co prawda programy użytkowe, przeglądanie internetu oraz praca to główne przeznaczenie tego sprzętu, ale jeśli chcielibyście zagrać w coś konkretnego… to zdecydowanie raczej możecie sobie odpuścić temat. Chyba, że będą to gry starsze, które nie będą zbytnio obciążały procesora i karty graficznej. Wtedy idąc trochę za tropem gier na tabletach czy smartfonach co nieco da się ograć wykorzystując klawiaturę i myszkę. Być może nawet łącząc pada przez Bluetooth, ale też w przypadku gier turowych można byłoby pobawić się za pomocą rysika. Jednakże warto tu również pamiętać o tym, iż momentami niektóre gry miały spore problemy z wykrywaniem, który ekran jest tym podstawowym. Z jednej strony potrafiły “szaleć” zmieniając rozdzielczość czy przechodząc w tryb okienkowy, a z drugiej przydarzyła się sytuacja, w której ekran bez przyczyny się odwrócił do góry nogami. Nie mniej jednak zdecydowanie o wiele lepszym wyborem w takim wypadku byłoby oczywiście poświęcenie Lenovo YOGA Book 9 pracy czy projektom w programach graficznych niż graniu w gry.
Również trzeba pochwalić Lenovo za to, że wbudowany system dźwiękowy z Dolby Atmos oraz ekrany wspierające HDR świetnie sprawdzają się do oglądania filmów oraz seriali. Dlatego też jeśli mielibyście w planach popracować, ale przy okazji nadrobić zaległości na Netflixie, to z pewnością oba ekrany sprawdzą się tutaj znakomicie. Tym bardziej, że wbudowana bateria potrafi dość długo wytrzymać w trybie delikatnej pracy średnio 3-4 godziny, a w trybie spoczynku nawet do 6 godzin. Z kolei po włączeniu bardziej obciążających aplikacji w trybie zrównoważonym ten czas to standardowe 2-3 godziny pracy. Ładowanie odbywa się za pomocą tradycyjnej ładowarki USB-C, więc zasadniczo jeśli nawet jej nie zabierzecie ze sobą w drogę, to pierwszy lepszy kabel podłączony do źródła energii powinien dać radę.
Minusem jednak jest to, że zasadniczo Lenovo YOGA Book 9 do efektywnego korzystania mimo wszystko będzie potrzebowała czy to klawiatury, czy to rysika, ponieważ sterowanie za pomocą palców jest nie do końca precyzyjne. I nawet mając niezwykle stylowe opakowanie do obu akcesoriów, to noszenie tego przy sobie osobno zabiera tylko i wyłącznie miejsce w plecaku czy torbie. Z drugiej strony zaskakiwać może fakt, że obie matryce Lenovo YOGA Book 9 obsługują 60 Hz odświeżanie obrazu – w tej cenie można byłoby wymagać od producenta czegoś zdecydowanie lepszego, co mogłoby się przydać chociażby w pracy projektowej wymagającej precyzji.
Dla kogo jest tak naprawdę Lenovo YOGA Book 9?
Głównie chyba dla tych, którzy cenią sobie wygodę pracy i potrzebują czegoś więcej niż jednego ekranu w przypadku tabletów. Ewentualnie dla tych, którzy chcieliby mieszać tradycyjną pracę przy klawiaturze i myszce (łącząc się po Bluetooth) z pisaniem rysikiem w terenie.
Mnogość możliwości ustawienia wszystkiego pod siebie sprawia, że wielu odbiorców powinno znaleźć swój „sposób” na Lenovo YOGA Book 9, choć trzeba sobie powiedzieć wprost – zdecydowanie nie jest to maszyna do grania. Nie zmienia to faktu, iż pod względem jakości wykonania oraz zastosowanych podzespołów może być świetnym kombajnem przydatnym w pracy do wykonywania różnych zadań. A przy okazji potrafi być naprawdę eleganckim gadżetem dla osób szukających czegoś pasującego do aktualnego stylu.
Niebanalne wykonanie oraz łamanie pewnych tradycyjnych zasad - Lenovo YOGA Book 9 to komputer skrojony pod konkretny profil użytkowania… ale to Ty musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy spełni on Twoje wymagania w pełni, czy lepiej byłoby zainwestować w nieco “cięższy sprzęt”.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!