Twórcy gier planszowych coraz częściej posiłkują się znanymi markami z branży gier wideo. Tylko w ostatnim roku na polski rynek trafiły adaptacje Bloodborne’a, Dark Souls, God of War i World of Warcraft: Wrath of the Lich King, ale ten trend w segmencie gier bez prądu obecny jest od lat. Inaczej na stół nie wyłożylibyśmy Fallouta, Gears of War, This War of Mine, Dooma, Cywilizacji , Assassin’s Creeda czy X-COMu, pośród wielu, wielu innych. Przyczyna takiego stanu rzeczy jest łatwa do zdiagnozowania: są to tytuły chodliwe, łatwo zyskujące popularność. W dobie kampanii crowdfundingowych nie trzeba nawet inwestować zbyt wielu środków finansowych w realizację projektu bez gwarancji, że to się sprzeda. Bazowanie na znanej marce znacząco ułatwia zdobycie popularności, więc nic dziwnego, że szturmem nadciągają kolejne planszówkowe adaptacje gier wideo. Oto najbardziej interesujące z nich.
Frostpunk: Gra planszowa
Już prawie cztery lata minęły od premiery strategicznej gry o przetrwanie w postapokaliptycznych warunkach skrajnie mroźnej zimy, czyli Frostpunku od 11 bit studios. Jej planszowa adaptacja stworzona przez Adama Kwapińskiego (autora takich hitów, jak Nemesis czy Lords of Hellas) to jedna z najbardziej wyczekiwanych gier tego roku. Gracze będą musieli stworzyć osadę, która zapewni ludności przeżycie w skutym lodem świecie, zadbać o odpowiednią temperaturę i infrastrukturę, o pozyskiwanie zasobów i lecznice dla chorych; o to, by ciężką pracę zrównoważyć z odpowiednią opieką i możliwie najwyższym poziomem morale. We Frostpunku, podobnie jak w cyfrowym oryginale, nie zmierzymy się jedynie ze standardową dla gier ekonomicznych mechaniką zbyt krótkiej kołderki, gdzie jeden sektor rozbudowujemy kosztem innych, ale i z koniecznością podejmowania dramatycznych decyzji natury moralnej, których konsekwencje odczujemy w dalszej części gry. Pojawią się też wydarzenia, zwykle rzucające kolejną kłodę pod i tak strudzone nogi. Kto by nie chciał stawić czoła takiemu wyzwaniu, zwłaszcza, że wydanie gry wygląda przepięknie?
