Dokładnie chodzi o pozew przeciwko firmie Braker. Jej obrońca, Ray Beckermann, złożył wniosek o oddalenie zarzutów, ponieważ organizacja RIAA zapomniała dostarczyć jakichkolwiek akt lub dowodów dotyczących domniemanego naruszenia praw autorskich przez firmę Braker. Odpowiedź organizacji zaszokowała wszystkich - jej zdaniem Braker łamie prawo samym tylko udostępnianiem plików w sieci.
Sam obrońca, Ray Beckermann, przyznaje, że gdyby sąd uznał tak absurdalny argument, doprowadziłby do powstania precedensu umożliwiającego wyłączenie całego internetu, ponieważ przesłanie pliku w sieci oznaczałoby jednocześnie łamanie praw autorskich. Wydawać by się mogło, że cała sprawa jest mocno komiczna i niepoważna, ale RIAA rozpoczęła dużą kampanię pośród polityków amerykańskich, przekonując ich do swoich racji.Organizacja RIAA szokuje opinię publiczną. Przedstawiciele przyznają, że w przypadku wygranej przemysłu muzycznego w kluczowej sprawie cały Internet powinien zostać wyłączony!