Plebiscyt gram.pl na najlepsze gry roku 2007

Dnia 21.01.2008 o 20:36, Dann napisał:

Patrzcie jak to gry zeszły na psy. Jestem w stanie postawić każdą kasę, że gdyby chcieć zaprezentować takie samo zestawienie, tyle że dotyczące gier z poszczególnych gatunków na przestrzeni nie tylko roku 2007, ale wszystkich minionych lat, to nie byłoby tam miejsca dla żadnej gry wydanej po roku 2000 ... no, powiedzmy po 2002. :-O

Myślę, że odrobinę przesadzasz - musiałbyś tylko przewertować katalog. Dam przyklad cIV to IMO najlepsza odsłona do tej pory. Ale mówiąc to, masz też trochę racji: IMO bierze się to z tego, że gry z pierwszej ligi są coraz bardziej zaawansowane technologicznie, nad ich produkcją pracują coraz większe sztaby ludzi, trwa to coraz dłużej i w rezultacie koszty wielu produkcji przekraczają granicę 15 milionów bagsów. Wykładając taką kasę trudniej jest ryzykować, uruchamia się wewnętrzna blokada, a przynajmniej jest to bardzo typowe w kulturze zachodnioeuropejskiej i anglosaskiej. Japończycy np. są o wiele bardziej skłonni tworzyć nieszablonowe gry - myślę, że to kwestia mentalności. Idealnym przykładem jest tu Nintendo, które od wielu lat ryzykuje i w koncu skutecznie: przegrali z VirtualBoyem, z N64, z GameCubem, by w końcu wygrać z Wii i jego nowatorskimi grami (handheldy tu pomijam, bo od Game Boya N jest hegemonem w tym segmencie). Biali są o wiele mniej skłonni do ryzyka, ale oczywiście nadal tacy są - ot, choćby Will Wright. Po wtóre - lata 90. to czas iście rewolucyjny i trudno go przyrównać do XXI wieku. Żeby nie być gołosłownym - rewolucja w grafice - 2D i 2,5D przechodzi w 3D, bo procesory mają większą moc obliczeniową i pojawiają się nowe karty graficzne np. 3dfx. Inny przykład to nowatorskie wykorzystanie płyt CD jako nośnika danych, co pozwala minimum sześćdziesiąt kilka razy zwiększyć objetość gier, a więc dołożyć lepszą grafikę, nagrać dialogi itd. (to jest też czas zachłyśnięcia się tymi nowinkami, stąd okres który nazywam Czasem Full Motion Video;). CD-ROM-y nierzadko kupowało się dla takich gier jak Myst czy Rebel Assault, których grafika i ścieżka dźwiękowa rzucała na kolana po trzykroć. Kolejną taką rewolucją jest dynamiczny rozwój technologii telekomunikacyjnych, a przez to rozwój multiplayera. I tak dalej. To wydarzenia spowodowały wyklarowanie zupełnie nowych gatunków (tego co rozumiemy współcześnie, bo wiele z nich powstało jeszcze w starożytności;) - RTS, FPS, TPS, action-adventure, ekspansja RPG, powstawanie przeróżnych hybryd. To również czas, gdy inne gatunki pecetowe zaczęły usuwać się w cień: platformówki, przygodówki, shot''em up. Reasumując - będzie więcej innowacji, gdy będzie jakaś rewolucja i gdy pogoń za pieniędzmi będzie iść w parze z czymś jeszcze.

eh, w kategorii ostatniej to jestem zadowolony tylko ze zwycięstwa Ady (^^) i Manhunta 2 , reszta jakoś nie bardzo :P

Dnia 23.01.2008 o 17:47, zawcia napisał:

Ringno5 tobie wybaczam złe mówienie o Wiedźminie ;)

Ano, co zrobić. Ewidentnie to gra nie dla mnie, więc na razie stoi sobie grzecznie na półeczce, kurzu nie zbiera (bo otulona folią) i robi za inwestycję długoterminową, bo może kiedyś, za parę lat, pudełeczko z EK Wiedźmina (w tym nierozpakowanymi kartami) będzie sporo warte ;)Szkoda tylko, że produkcja ta jest tak faworyzowana... Sztucznie zawyżane oceny jeszcze nigdy nikomu na dobre nie wyszły, a w przypadku Wiedźmina mamy ten sam problem, co np. z kolejnymi częściami (filmowego) Władcy Pierścieni, gdzie już na długo przed premierą na forach onetowskich (pozdrowienia dla Rodzinki) wiele osób wystawiało oceny 5.0, co - jak dla mnie - było kompletnym nonsensem, bo zachwalanie produktu tylko ze względu na markę jest chybione, i krzywdzi sam produkt. Miałem zresztą o tym na forum (również onetowskim) bodajże Ataku Klonów dyskusję z niejakim Lawrencem, który z uporem godnym lepszej sprawy na długo przed premierą AotC twierdził, że film ten będzie super, bo przecież GW z założenia są super, i nie potrafił zrozumieć, że sama przynależność do jakiejś marki nie świadczy jeszcze o jakości (vide Jar Jar Binks, najbardziej chybiona postać w historii kinematografii).Oczywiście rozumiem, że jest wiele osób, którym Wiedźmin się podoba, i takie jest ich prawo, ale mam nadzieję, że te 80+% osób, głosujących na Wiedźmina, widziało chociaż tę grę na oczy. I to niekoniecznie w Empiku...Co do braku PS3, to myślę, iż jest on spowodowany stosunkowo niską popularnością tej konsoli (nadal, niestety) w naszym kraju. Ja sam myślałem o jej kupnie, ale jako że nie ma w tej chwili zbyt wielu dobrych gier na nią, za to na PS2 jest ich multum, wolałbym dostać w swoje pazerne łapki wersję kompatybilną wstecznie (czyli 60GB). Zakładając, że na dzień dzisiejszy nie ma planów wydania osiemdziesiątki na rynku europejskim, pewnie sobie jeszcze trochę poczekam, albo się w końcu złamię, i kupię czterdziestkę. Sądzę, że za rok, góra dwa, sytuacja ulegnie zmianie, i to XBoxa nie będzie na liście, którą opanuje PS3.