Po wielu latach trzeba spojrzeć w oczy przykrej prawdzie - Uwe Boll nie jest cudotwórcą! Skąd to wiemy? Słynny reżyser poniekąd sam się do tego przyznał. A przynajmniej dał bardzo solidne podstawy do wysunięcia takiej właśnie tezy (o ile sama jego twórczość nie jest wystarczającym dowodem...).
Na tym jednak nie koniec. Kontrowersyjny reżyser niczym wytrawny socjolog stwierdził, że największą grupę krytyków jego twórczości stanowią ludzie, którzy nie mają własnego życia i wciąż są na maminym wikcie. Ot co.