Niepodobna wstąpić dwukrotnie do tej samej rzeki, jak mawiał Heraklit z Efezu. Okazuje się jednak, że dziś nie tylko nie wkraczamy do rzeki, w której woda upłynęła, ale i zmieniamy zupełnie środowisko. Tradycją (Nie)dzielnego subiektywisty jest już chyba to, że tematyka każdego kolejnego wydania różni się przynajmniej w połowie od tego, co początkowo jest planowane. Nie będzie więc dziś dalej o wierze jako wirusie czy o wystawianych w szkatułkach zakonserwowanych trupach. Będzie zaś o... konsolach. I o tym, co mogą zrobić z człowiekiem oraz co producenci mogą (powinni) zdziałać z nimi.Całość tekstu znajdziecie tutaj.