Dwa ostatnie wielkie hity BioWare'u: Dragon Age: Początek i Mass Effect 2 ukazały się w niespełna trzymiesięcznym odstępie. To, zdaniem Grega Zeschuka, za mało jak na dwa tytuły takiego kalibru od jednej firmy. "Sądzę, że powinno być między nimi więcej przestrzeni" - przyznaje na łamach serwisu Videogamer.
"Dragon Age debiutował na początku listopada, a Mass Effect 2 w styczniu. To zbyt bliskie sobie terminy. Tak naprawdę zbliżone premiery nie były naszym zamiarem. Wykańczanie obu kodów przypadło jednak na okres przedświąteczny. Dragon Age'a skończyliśmy w październiku, Mass Effect 2 w połowie grudnia. To naprawdę krótki odstęp, ale tak właśnie się stało" - wspomina Zeschuk.
Mimo to wiceprezes BioWare'u jest zadowolony zarówno z jakości obu tytułów, jak i rozmiarów studia, które pozwoliły na równoległe prace nad wspomnianymi grami. "Pierwszy raz w naszej historii zrobiliśmy cokolwiek w takiej bliskości. Powinniśmy zapewnić obu więcej przestrzeni" - mówi.
Czas jednak spojrzeć w przyszłość, a tu BioWare ma mocarstwowe plany. "Potrzebujemy sprzedaży na poziomie 10 milionów sztuk" - deklaruje Zeschuk na łamach Develop. "To nasz nowy cel. Nasze produkcje odnoszą sukces, lądują w czołowych dziesiątkach zestawień sprzedaży. Mass Effect 2 to w tej chwili tegoroczny numer 8 w Stanach Zjednoczonych". Po premierze StarCrafta II to już numer 9.
Zeschuk zdaje sobie sprawę, że jego ekipa to wielcy szczęściarze. "Mamy świetne wsparcie od EA, budżet pozwalający robić wielkie i wspaniałe gry. Wiemy, że znajdujemy się w uprzywilejowanej pozycji" - konkluduje. A my byśmy sobie życzyli, by wynikały z tego jeszcze lepsze projekty. Ot, choćby w postaci Dragon Age'a II czy Mass Effect 3.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!