Nikomu, kto ma jakieś pojęcie o motoryzacji nie trzeba tłumaczyć, jak wielką rolę w poruszaniu się pojazdów po nawierzchni odgrywają warunki atmosferyczne. Im większa prędkość, tym wpływ większy. Nie może zatem dziwić, że do gry o demonach szybkości - bolidach Formuły 1, Codemasters zaimplementowało specjalnie podrasowany system pogodowy.
Teraz z dobrodziejstw, jakie znalazły się w F1 2010 skorzysta prawdopodobnie inna produkcja Mistrzów Kodu, DiRT 3. - Sądzę, że użyją systemu pogodowego, absolutnie - mówi Stuart Hood, przyznając jednocześnie, że obie gry są zupełnie inne. - Mogą zaczerpnąć również fizykę, ale nie jestem pewny, czy się na taki krok zdecydują. Wszak my budowaliśmy ją wokół bolidu Formuły 1 - tłumaczy.
- Z całą pewnością wezmą od nas system pogodowy. Jeśli zdecydują się wprowadzić pit-stopy, również zapożyczą je z naszej gry - kończy Hood. Jego wypowiedź uzupełnia Paul Jeal, starszy producent. Zwraca on jednak uwagę nie na elementy w świecie gry, ale aspekty techniczne. Jak twierdzi, kreatorom F1 2010 tu i ówdzie udało się zaoszczędzić nieco pamięci operacyjnej, dzięki czemu gra działa płynniej. Tego samego można spodziewać się po DiRT 3.
- Mamy więc półtora zespołu produkcyjnego. Pewne rzeczy możemy bowiem przenieść z jednego tytułu do drugiego - komentuje Jeal. Podkreśla, że pracę obu ekipom ułatwia bardzo plastyczny silnik EGO Engine. To dzięki niemu z dużą łatwością wyżej opisywane elementy można z powodzeniem przenosić między rozmaitymi tytułami.
F1 2010 miał swoją światową premierę w tym tygodniu (polscy gracze muszą zaczekać do wtorku). Debiut DiRT 3 planowany jest z kolei dopiero na przyszły rok.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!