Kosmici, niewybredny humor, wylewający się z ekranu testosteron, zabójcze giwery i dające masę satysfakcji strzelaniny - czy na rynku jest miejsce zarówno dla Bulletstorm jak i Duke Nukem Forever?
Kosmici, niewybredny humor, wylewający się z ekranu testosteron, zabójcze giwery i dające masę satysfakcji strzelaniny - czy na rynku jest miejsce zarówno dla Bulletstorm jak i Duke Nukem Forever?
Myślę, że one (podobieństwa) naprawdę nie mają znaczenia. Ważne jest to, aby gra była ekscytująca i ludzie naprawdę chcieli ją sprawdzić. Oczywiście, że konkurencja jest pewnym ograniczeniem, ale jeśli tylko jest popyt na jeden konkretny produkt to wyniki mogą być nawet wyższe od tych jakie zakładaliśmy. I nieważne ile innych tytułów będzie w tym samym czasie na rynku.
Pitchford w swej wypowiedzi odniósł się do pierwszej gry studia Gearbox, Half Life: Opposing Force. Wspomniał on, że w produkcja ta w chwili swej premiery musiała konkurować z naprawdę mocnymi przeciwnikami, Unreal Tournament i Quake III Arena, mimo to, poradziła sobie naprawdę dobrze.
W rezultacie wszystkie trzy gry osiągnęły świetne wyniki sprzedaży mimo, że ukazywały się jedna po drugiej. Wtedy zrozumiałem, że konkurencja nie jest aż tak wielkim problemem jak zwykło się o niej mówić. Grałem w Bulletstorm i uważam, że jest świetny - ukaże się on kilka miesięcy przed premierą Duke Nukem Forever i z całą pewnością zapewni wam wiele godzin świetnej zabawy.
Na sam koniec zapewnił on, że Duke Nukem Forever, który wreszcie ujrzy światło dzienne będzie grą, w którą powinien zagrać każdy gracz. Dlaczego? Nie dlatego żeby poczuć, że jest się częścią historii gier wideo, ale dlatego, że tytuł ten dostarczy Wam MASĘ zabawy.
W skrócie: Bulletstorm pojawi się już w pod koniec lutego, Duke Nukem Forever 3 maja. Macie ochotę sprawdzić obie gry w akcji?