- Jeśli jesteś Bobbym Kotickiem z firmą o wartości giełdowej 13 miliardów dolarów, nie powinieneś się dwa razy zastanawiać nad wykupieniem wartego 1,5-2 miliardy Take-Two, zwłaszcza jeśli nie masz do zaoferowania nic poza Call of Duty i grami Blizzarda - twierdzi amerykański analityk z First Adopter.
Uważa on, że wspomniana firma może być dla Activision Blizzard kąskiem szczególnie łakomym po tym, jak zarząd zdecydował o zaprzestaniu inwestowania w takie tytuły, jak True Crime: Hong Kong, Guitar Hero czy Tony Hawk's (więcej na ten temat piszemy w artykule pt. Cięcia w Activision Blizzard. True Crime: Hong Kong skasowany). - Kotick zgarnąłby wówczas takie marki, jak Grand Theft Auto, BioShock, Red Dead czy NBA 2k, i to za niewielką część wartości giełdowej swojej spółki. Gdybym to ja był dyrektorem zarządzającym, zrobiłbym to - mówi.
First Adopter wskazuje, że zarząd Take-Two nie może już liczyć na tak wysoką ofertę, jak przed niespełna trzema laty. Wówczas Electronic Arts zaproponowało 26 dolarów za akcję (cała transakcja miała opiewać na sumę 2 miliardów dolarów). Redaktorzy wspomnianej strony zaznaczają jednak, że rzeczywistość rynkowa jest dziś dużo bardziej niepewna, stąd należy spodziewać się niższej oferty.
- Sądzę, że zarząd Take-Two może przyjąć propozycję rzędu 20-22 dolarów za akcję. Jego członkowie zrobili z siebie głupców odrzucając ofertę Electronic Arts. Nieczęsto dostajesz kolejną szansę - pisze analityk First Adopter. Jego zdaniem skasowanie True Crime: Hong Kong ze względów jakościowych mogło być wskazówką, że Activision Blizzard rzeczywiście zamierza wykupić pakiet większościowy T2.
Firma Bobby'ego Koticka w próbach przejęcia konkurencyjnej spółki nie musi być jednak osamotniona. Wspomniana witryna podaje, że ewentualna propozycja ActiBlizza może być motorem napędowym dla działań zmierzających w tym samym kierunku dla innego giganta branżowego, Electronic Arts. - Oni również mogą złożyć swoją ofertę, ponieważ niewątpliwym zmartwieniem byłby dla władz spółki wzrost siły Activision/Take-Two w segmencie gier sportowych - twierdzi analityk First Adopter.
Nasuwa się jednak pytanie, jak EA pogodziłoby dublujące się serie, traktujące o futbolu amerykańskim czy hokeju. Niewątpliwym wzmocnieniem portfolio spółki byłoby natomiast wejście w posiadanie marki MLB Baseball, a przede wszystkim niezwykle cenionego NBA 2k, o którym wspominał już wyżej analityk First Adopter.
Nie można jednak zapominać, że wartość giełdowa Electronic Arts jest ponad dwukrotnie niższa od tej, jaką szczyci się Activision Blizzard (odpowiednio: 6,1 i 13 miliardów dolarów; w przypadku Take-Two wynosi ona 1,3 miliarda). Bezsprzecznym faworytem w wyścigu po wydawcę serii GTA i BioShock wydaje się więc spółka zarządzana przez Bobby'ego Koticka.
Zaznaczmy, że cała sprawa opiera się na razie wyłącznie na spekulacjach. Szerzej pisaliśmy o tym w artykule pt. Activision Blizzard chce przejąć Take-Two?.