Bulletstorm - Chmielarz o przekleństwach w grze

Igor Wiśniewski
2011/02/19 17:10

Jednym z mitów dotyczących Bulletstorm jest ilość przekleństw, jakich używają bohaterowie w grze. Adrian Chmielarz poruszył ten problem na blogu.

Jak sam przyznaje, wulgarne słownictwo w grze mu nie przeszkadza i nie przeszkadzałoby nawet wtedy, gdyby było go jeszcze więcej. W końcu wcielamy się w postać byłego żołnierza oddziałów specjalnych, obecnie kosmicznego pirata. Oczywiste, że będzie klął jak marynarz. Wystarczy poszukać na YouTube jakiegokolwiek filmiku z operacji wojskowej (albo obejrzeć film Full Metal Jacket) żeby usłyszeć jak "bogate" słownictwo jest używane w wojsku. Jednak, jak twierdzi Chmielarz, w Bulletstorm usłyszymy mniej przekleństw niż w innych grach z oznaczeniem M. Oczywiście "brudne" wyrazy padają, a popularne angielskie czteroliterowe słowo zaczynające się na "f" pojawia się często, jednak nie aż tak jak ludzie uważają.

Bulletstorm - Chmielarz o przekleństwach w grze

GramTV przedstawia:

Podobno sekret tkwi w dialogach napisanych przez Ricka Remendera. Pan ma talent w tworzeniu "brzydkich" zwrotów. Potrafi łączyć dwa różne słowa PG-13 i stworzyć z nich zupełnie nowe. Zaleta tego jest taka, iż wypowiedzi postaci pozostaną w pamięci Gracza nieco dłużej niż zwykle. Cena - gra sprawia wrażenie pełnej przekleństw, których w rzeczywistości nie ma aż tyle. Oczywiście w każdej chwili istnieje opcja włączenia cenzury językowej z poziomu opcji gry, więc nawet wrażliwsi Gracze powinni się dobrze bawić.

Komentarze
14
Usunięty
Usunięty
20/02/2011 13:01

Przekleństwa dodają klimatu, i tym bardziej dobrze że takowe są. Nie wyobrażam sobie gry bez nich, w sumie gra klasyfikowana jest jako 18+ także chyba coś nam się należy ..

Usunięty
Usunięty
20/02/2011 12:26
Dnia 19.02.2011 o 17:27, barth89 napisał:

Ja sobie takiej gry bez przekleństw nie wyobrażam. Skoro gra jest dla dorosłych to wulgaryzmy tylko dodają klimatu - oczywiście, jeśli nie są tam wrzucone sztucznie i na siłę.

W 100 % popieram to co Napisałeś.

mr-nadol
Gramowicz
20/02/2011 11:53

Dla mnie niedoścignionym wzorem jeśli chodzi o wulgarny język jest pan Andrzej Sapkowski. Klimatycznie, z umiarem. Nie sztuką jest wrzucić pełno wulgaryzmów, sztuką jest je umiejętnie wplatać by osiągnąć zamierzony efekt.




Trwa Wczytywanie