Houston, mamy spoiler!

Rafał Dziduch
2011/02/21 22:33

"Chodź, opowiem ci, jak kończy się ta gra". Jeżeli taka propozycja doprowadza was do białej gorączki, zapraszamy na felieton Masterminda, który dotyczy spoilowania!

Houston, mamy spoiler!

Czy faktycznie w nieprzebranym gąszczu recenzji gier komputerowych, licznych materiałów, które ich dotyczą, zróżnicowanych form prezentacji wideo (wywiady, gameplaye, trailery etc.) – tylko jeden autor jest na tyle bezczelny, żeby psuć czytelnikom zabawę? Właśnie ten problem zaprzątał mi ostatnio myśli i stąd zrodził się pomysł na ten tekst. Spróbujmy się zastanowić, co dziś właściwie oznacza termin „spoiler” w odniesieniu do interesujących nas „growych” zagadnień i jak to jest z tym „spoilowaniem”?

GramTV przedstawia:

Komentarze
36
Usunięty
Usunięty
28/02/2011 00:51

Jedna prośba do gramu.Rozdawajcie bany za spoilery, w tym wypadku nie będe miał za złe. :D

Vojtas
Gramowicz
26/02/2011 14:33

@ MastermindPróbujesz usprawiedliwić siebie i swoich kolegów po fachu. Uważam, że recenzent powinien zdradzić tylko tyle, ile jest naprawdę konieczne. Tym progiem jest moment, w którym już wszystko jest zrozumiałe i nie trzeba nic więcej dodawać do opisu zalążka fabuły. Po drugie - recenzent powinien założyć, że gracz nie wie kompletnie nic nt. danej gry - że nie czytał wcześniej żadnej recenzji, nie oglądał trailerów, gameplayów itd. Gdy dziennikarz będzie się pilnował, na pewno niczego nie zdradzi. Recenzent nigdy nie powinien zakładać, że czytelnik już coś wie na dany temat - w ten sposób autor sam przesuwa granicę, do której może się zbliżyć nie psując fabuły - ale dokonując takiego przesunięcia, de facto zwyczajnie psuje zabawę - bo zdradza za dużo. Serwisy o grach nie czytają tylko ludzie, którzy się grami interesują codziennie, którzy śledzą nowinki, emocjonują się nowymi screenshotami i trailerami. Dbając o bezspoilerową przestrzeń dla czytelnika okazjonalnego, dbasz o wszystkich użytkowników. I tego należy się IMO trzymać.Co do tego że część marketingowa opiera się na spoilerach - to prawda, niestety. :( Czy można tego uniknąć? Będąc dziennikarzem raczej nie, ale czytelnikiem - owszem. Trzeba mieć tylko silną wolę, chociaż ciśnienie czasem jest trudne do zniesienia. Ja np. przestałem czytać oficjalne forum Wiedźmina 2, a z ostatnich filmów przejrzałem kilkanaście pierwszych sekund. Nie muszę i nie chcę znać wszystkiego.

Usunięty
Usunięty
26/02/2011 12:30

Autor ma rację. Co mnie najbardziej zabolało, to wejście na strone oficjalną Dragon Age 2. Otóż co tam zastałem? Są tam przedstawieni NPC. Przecież to jedna z najciekawszych zagadek każdego RPGa, Członkowie drużyny to takie brylanciki,coś, na co zawsze zwraca się uwagę podczas rozgrywki. Część z nich Bioware wykłada na tacy (co pewnie związane było z demkiem,ale jednak!)




Trwa Wczytywanie