Artykuł podaje sporo ciekawych danych i przedstawia realia w jakich muszą się obracać wydawcy z naszego regionu.
Artykuł podaje sporo ciekawych danych i przedstawia realia w jakich muszą się obracać wydawcy z naszego regionu.
Test skupia się na całym terytorium Europy Wschodniej, dlatego dane dotyczą nie tylko Polski, ale też Czech, Węgier i Słowacji. Jak mówi Marcus Whitney z TripleACodes „region jest bardzo zróżnicowany pod względem ekonomicznym, jak i kulturalnym, więc trudno zaadoptować jedną strategię, która sprawdzi się we wszystkich krajach”.
Sporym problemem rynku jest fakt, że jeszcze nie do końca otrząsnął się po kryzysie:
„Zachodnia Europa w zeszłym roku zaliczyła niespodziewany spadek sprzedaży w stosunku rok do roku. Mamy nadzieję, że ta sytuacja przynajmniej wróci do poprzedniego stanu, ale wygląda na to, że konsumenci ostrożniej wydają pieniądze i zacznie zmniejszyli swoje wydatki na rozrywkę” - mówi Paul Nicholls z Koch Media.
Kolejnym problemem dla rynku są sprzedawcy, którzy ostrożnie podchodzą do sprzedawania gier, bojąc się, że nie będą mogli sprzedać zakupionego od wydawców towaru. Grom coraz trudniej się przebić na półki marketów i sklepów wielobranżowych. Jak mówi Mikica Stakic z Computerland „sklepy coraz mniej interesuje trzymanie na półkach drogich gier. Handlowcy zawsze proszą o większą marzę, bojąc się strat jeśli nie sprzedadzą towaru. Wielu z nich nie chce kupować gier, oferują po prostu miejsce na półkach a płacić chcą tylko za sprzedane sztuki. Towar, który nie znajdzie nabywców jest zwracany wydawcy”.
Analityków rynku cieszy wzrost znaczenia konsol, które, jak podaje MCV, odciągają graczy od przesiąkniętych piractwem pecetów. Powolny wzrost sprzedaży PS3 i X360 brany jest za dobry znak, choć handlowcy i wydawcy chcieliby oczywiście, żeby był on znacznie szybszy.
Paul Nicholls z Koch Media stwierdził, że „wzrost jest daleki od spełnienia naszych oczekiwań, nadal baza użytkowników jest zbyt mała był związać z nią cały swój biznes, ale wszystko zmierza w dobrym kierunku”. Coś do powiedzenia w tej sprawie na pewno miałby CD-Projekt, który zwarł szyki z Disneyem i zajął się dystrybucją filmów tej korporacji medialnej.
No właśnie, a jaki jest rozkład rynku pod względem podziału na konkretne konsolowe platformy? Magazyn podaje, że w 2010 roku na terytorium Polski, Czech, Węgier i Słowacji było w 2 875 000 konsol w rękach graczy. Najwięcej jest PS2, bo aż półtora miliona, drugie miejsce należy do PSP (470 tysięcy), trzecie ma PlayStation 3 (450 tysięcy), później jest Xbox 360 (340 tysięcy), Wii (75 tysięcy) i DS (40 tysięcy).
Pomimo wzrostu znaczenia konsol nadal najważniejsze są jednak pecety. Michał Ferlas z Testronic mówi:
„Ze względów historycznych Polski rynek gier jest nadal oparty głównie na komputerach, gdzie o wczesny dostęp do nielegalnych kopii gier jest bardzo łatwo. To jeden z powodów przez które główni wydawcy nadal nie są obecni bezpośrednio na rynku, co pociąga za sobą wyższe ceny gier. Te zniechęcają klientów”.
MCV przedstawił także dane przedstawiające wartość rodzimego rynku. Polska, Czechy, Węgry i Słowacja pod względem gier wideo były warte w 2009 roku 272 miliony euro. Rok później ta liczba urosła do 296 milionów.
Obecnie pod względem ilości sprzedanych pudełek do pecetów należy około 70% rynku, 30% jest własnością konsol. Ponieważ jednak ceny gier na konsole są wyższe pismo podaje, że tak naprawdę zyski z konsolówek to 40% całości, pozostałe 60% generują gry pecetowe. Chris Stanton-Jones z Catapult Business Solutions, który podaje te dane chwali też wyniki najlepszych gier na PS3, które sprzedają się nawet w wysokości 30 tysięcy sztuk i to tylko w naszym kraju.
Miło mi też stwierdzić, że jednym z najważniejszych kanałów handlowych w naszym kraju wymienionym przez MCV jest gram.pl. Pozostałe to Empik, Media Markt, Saturn i Ultima.
Całe wydanie magazynu można przeczytać za darmo w internecie, musicie jednak władać językiem angielskim.