Artykuł: Razer Onza Tournament Edition - test
Niekiedy zdarza się, że oryginalne kontrolery dostarczane wraz z konsolą nie spełniają wszystkich oczekiwań graczy. Czy gamepad Razer Onza Tournament Edition wypada lepiej, niż oryginalny produkt Microsoftu? Odpowiedź znajdziecie poniżej.
Kilka lat temu, przyzwyczajony do niezbyt wygodnego Dual-Shocka, po raz pierwszy wziąłem w dłonie pada od Xboksa. W tym momencie miałem ochotę śpiewać pieśni pochwalne na cześć konstruktorów Microsoftu, którzy uznali, że w przypadku akcesoriów do grania słowa takie, jak „ergonomia” i „wygoda” mają duże znaczenie. Oryginalny gamepad był wygodny, choć miał kilka wad – gałki w niektórych grach chodziły zbyt lekko, przyciskom daleko było do precyzji, a D-Pad, czyli popularny „krzyżak” też potrafił dać w kość. Jakiś czas temu Razer postanowił stworzyć zupełnie nowego, licencjonowanego pada dla Xboksa, zapowiadając poprawienie wszelakich wymienionych powyżej bolączek. Udało się, czy nie?