Dzięki porozumieniu z Electronic Arts GOG.com rośnie w siłę. Władze firmy nie zamierzają jednak tego wykorzystać do sprzedania jej. - Chcemy pozostać niezależni - zapewnia Guillame Rambourg.
Dzięki porozumieniu z Electronic Arts GOG.com rośnie w siłę. Władze firmy nie zamierzają jednak tego wykorzystać do sprzedania jej. - Chcemy pozostać niezależni - zapewnia Guillame Rambourg.
- Wszystko sprowadza się do wiarygodności. Każdy duży dystrybutor, z którym podpisaliśmy umowę w przeszłości to dla nas wielki krok naprzód i wspięcie się na nowy poziom - uważa. Przyznaje także, że dogadanie się z "Elektronikami" nie było wcale łatwe. Sfinalizowanie porozumienia zajęło bowiem około rok. Władze GOG.com nie chcą na tym poprzestawać. - Mamy nadzieję, że umowa z EA otworzy nam kolejne drzwi i przekona do nas pozostałych wydawców - mówi Rambourg.
W świetle ostatnich ruchów na rynku serwisów sprzedających gry drogą cyfrową (chodzi tu m.in. o wykupienie platformy Impulse przez GameStop) nie można uniknąć pytań o przyszłość GOG.com. Rambourg uspokaja, że na razie nie szykują się żadne poważne ruchy. - Nie jesteśmy ani trochę zainteresowani tym, by ktoś nas wykupił - stwierdza.
- Chcemy pozostać niezależni i mieć pełną kontrolę nad tym, co robimy - zaznacza. Wyjawia, że pojawiają się zapytania o możliwość wykupienia GOG.com, jednak ich nadawcom od razu przesyłana jest odpowiedź odmowna. Rambourg na koniec podkreśla, że GOG może z powodzeniem współistnieć z największą platformą zajmującą się cyfrową sprzedażą gier, Steam. - Sądzę, że kiedy ludzie pragną nabyć nową produkcję, kierują się na Steam, kiedy zaś interesuje ich jakiś klasyczny tytuł, przychodzą do nas. Jestem zadowolony z takiego stanu rzeczy - kwituje.