Można by zapytać, po co Battlefieldowi 3, grze nastawionej na potyczki sieciowe, tryb dla pojedynczego gracza? Jego istnienie usprawiedliwia Frank Gibeau, szef EA Games.
Można by zapytać, po co Battlefieldowi 3, grze nastawionej na potyczki sieciowe, tryb dla pojedynczego gracza? Jego istnienie usprawiedliwia Frank Gibeau, szef EA Games.
- Kampania dla pojedynczego gracza jest ważna. To świetny sposób na wejście do rozgrywki, potrenowanie i przygotowanie się na starcia w sieci. Wielu fanów po prostu lubi ten tryb. W związku z tym po prostu trzeba oferować oba moduły. Wtórował mu prezes EA, John Riccitiello: - Single-player to często sposób na rozpoczęcie rozgrywki dla nowych graczy. Dzięki niemu mogą oni lepiej poznać markę. Obu panów cytuje Eurogamer.
Gibeau zaraz jednak dodawał: - Oczywiście multiplayer stwarza dla nas większe szanse, ponieważ sprawia, że gracze są zaangażowani przez 365 dni w roku. Battlefield jako marka już od końca lat 90. był zogniskowany wokół trybu dla wielu graczy i sądzę, że właśnie dlatego tego typu projekt cieszy się teraz tak dużą popularnością.