Trzy lata z rzędu Call of Duty biło rekord sprzedaży w ciągu pierwszych 24 godzin. Analitycy próbują odpowiedzieć na pytanie, czy to koniec świetnej passy FPS-ów Activision Blizzard.
Trzy lata z rzędu Call of Duty biło rekord sprzedaży w ciągu pierwszych 24 godzin. Analitycy próbują odpowiedzieć na pytanie, czy to koniec świetnej passy FPS-ów Activision Blizzard.
Wynik ten jest lepszy od rezultatu poprzedniego rekordzisty, Call of Duty: Black Ops, o 900 tys. sztuk. Taką samą różnicą strzelanina Treyarch 12 miesięcy temu pobiła wynik Modern Warfare 2. Czy za rok będziemy świadkami kolejnego rekordu? A może Call of Duty nie stać już na dalsze śrubowanie najlepszego wyniku w branży elektronicznej rozrywki?
Serwis IndustryGamers wypytał w tej kwestii analityków branżowych. Oto, co mieli do powiedzenia.
Co roku powtarzam, że seria Call of Duty osiągnęła swój szczyt i co roku się mylę. To co udało się dokonać tej serii, jest bezprecedensowe. Tak długo, jak będą w stanie utrzymać zaangażowanie konsumentów, powinni być w stanie rozbudować markę w kolejnym roku. Zmęczenie marki zawsze pozostaje realnym zagrożeniem, ale jeśli są w stanie wdrożyć nowości, tak jak dokonali tego w tym roku za sprawą usługi Elite, Call of Duty ma potencjał, by sprzedać się w przyszłym roku jeszcze lepiej.
Marka ma za sobą bezprecedensową passę, sprzedaż rośnie niemal nieprzerwanie z roku na rok od 2003 roku. Jednakże nic nie rośnie w nieskończoność, a im lepsze dokonania tegorocznej odsłony, tym trudniej je przebić w następnym roku. Wprowadzenie usługi Elite i wyjście z marką poza ramy gatunku strzelanin pierwszoosobowych powinno pomóc w zmniejszeniu zależności corocznych wydań od wzrostu. Jest też możliwe, że Activision wypuści dwie gry spod znaku Call of Duty w 2012 roku, co powinno zapewnić dalszy wzrost.
Jest za wcześnie by powiedzieć, że seria osiągnęła szczyt. Activision często ryzykuje zmęczeniem marki częstymi kontynuacjami popularnych tytułów. Ta strategia zwykle się sprawdza, ponieważ gry osiągają wielomilionową sprzedaż, nawet mimo spadającego entuzjazmu fanów. Jeśli liczba konsumentów zaczyna stopniowo spadać, lepszą strategią jest wydłużenie czasu produkcji w celu zapewnienia innowacji na większą skalę.
Jeśli z kolei gracze gwałtownie stracą zainteresowanie z uwagi na przesyt marką, Activision może odstawić ją na boczny tor i przegrupować szyki, utrzymując w ten sposób zadowolenie udziałowców. Zaletą mniej częstych wydań jest większy potencjał długowieczności marki. Ciemną stroną braku corocznych premier jest to, że marka staje się bardziej podatna na konkurencję z innymi tytułami.
Przypomnijmy, że prace nad nową odsłoną Call of Duty, której premiera przewidziana jest na przyszły rok, już trwają. Activision najwyraźniej nie obawia się zatem zmęczenia materiału.