BioWare'u pomocna dłoń dla dzieci chorych na raka

Patryk Purczyński
2011/12/18 12:09

Chorujące na raka dzieci z Kids with Cancer Society of Edmonton przeżyły dzięki BioWare'owi niezwykłą przygodę - dowiedziały się, jak powstają gry, a nawet wzięły sprawy w swoje ręce!

BioWare'u pomocna dłoń dla dzieci chorych na raka

BioWare wziął udział w tegorocznej Kids with Cancer Breaded Journey Gala, imprezie zorganizowanej z myślą o dzieciach chorych na raka zrzeszonych w Kids with Cancer Society of Edmonton. Maluchy mogły zwiedzić biura znanego studia i dowiedzieć się, jak powstają gry. Wzięły ponadto udział w projektowaniu bohatera i podkładaniu głosów pod postacie z Dragon Age II. Uroczy efekt ich prac można podziwiać na poniższym filmie.

- To było ekscytujące wydarzenie dla wszystkich, którzy się w nie włączyli - zapewniają przedstawiciele BioWare'u na swojej oficjalnej stronie. - Spotkanie z dziećmi i ich rodzicami wykazującymi się tak dużą determinacją w walce z rakiem to dla nas zaszczyt - dodają.

GramTV przedstawia:

Wspomnianej organizacji przekazano ponadto 15 500 dolarów, a uczestnikom spotkania wręczono paczki pełne niespodzianek.

Komentarze
28
Usunięty
Usunięty
24/12/2011 10:48

Dnia 22.12.2011 o 09:26, Phobos_s napisał:

No to niestety ale chybiłeś.

cóż, w takim razie widać źle się zrozumieliśmy.

Dnia 22.12.2011 o 09:26, Phobos_s napisał:

>Radzę Ci poczytać co robią z odsetkami

Dnia 22.12.2011 o 09:26, Phobos_s napisał:

od naszych datków na WOŚP :)

kwestia "polityczne" już pomijałem ;p

Dnia 22.12.2011 o 09:26, Phobos_s napisał:

Na pewno takich "filantropów" jest sporo. Ale są też tacy, którzy kleją sobie serduszka żeby dać przykład innym. Czemu nie możesz podciągnąć BW pod ten drugi rodzaj tylko automatycznie uznajesz ich za ten pierwszy?

jakkolwiek hejtersko to zabrzmi - bo to bioware. Firma znana z ignorowania uwag, banów za krytykę na oficjalnym forum, przekonani o własnej zajebistości i ciężko zdziwieni jak ktoś może ich nie chwalić (pozdro dla "czemu tylko średnio 80% dla DA2 od recenzentów, przecież to nasza najlepsza gra"). Ich podejście do całej sprawy z tym rakiem imho widać właśnie w tym całym "jednym słowie" wyjętym z leksykonu bioware (że już tak od razu nawiążę do końcówki twojego posta, by dwa razy tego samego nie pisać), gdzie swój stosunek do akcji opisują tak, jak opisują każdą swoją niewydaną jeszcze grę.Może nadinterpretuję, ale mierzi mnie taka filantropia na pokaz.

Dnia 22.12.2011 o 09:26, Phobos_s napisał:

To rozumiem, że zakazałbyś także grać dzieciom aktorom w filmach, w których jest przemoc, seks, wątki rasistowskie i narkotyki? /.../

niezupełnie. W DA1 też były postacie dziecięce i trudno by przemawiały głosem Bruce''a Willisa, więc aktorstwo traktuję jako coś "obok". Jeśli trzymać się filmów i ich kategorii wiekowych, to tutaj bardziej odpowiednią analogią jest filmik na głównej stronie dystrybutora, pokazujący jak grupka dzieciaków z pierwszej gimnazjum ogląda taką Piłę. Niech będzie, że oglądają akurat sceny bez wszędobylskich flaków, ale niesmak pozostaje.Zwłaszcza że BW to nie jest studio jednej gry jak Piranha Bytes i ma pod ręką jeszcze co najmniej jedną markę którą może się lansować (tip: jej kolejna część ma premierę na początku przyszłego roku), a która w zewnętrznej formie jest zdecydowanie bardziej cukierkowa i przesłodzona, wręcz do zarzygania. W tym miejscu pozdrawiamy bioware, które było podekscytowane faktem, że w pierwszej częsci owej serii w całej grze pada tylko jeden "bastard" i dzięki temu mają kategorię 16+ :)

Usunięty
Usunięty
22/12/2011 09:26
Dnia 20.12.2011 o 11:39, dark_master napisał:

chodziło mi o ten tekst <przepraszam za bezczelne skrócenie myśli> "BW dało gifty więc są ok, a jak tego nie doceniacie, to niech wam ktoś umrze na raka, nieczułe skurwysyny". To czysta demagogia i pokazuje, że jeśli celem BW było lansowanie się, to osiągnięto go w 100%.

No to niestety ale chybiłeś. BW w moich oczach nic nie zyskało, więc "jeśli celem BW było lansowanie się, to osiągnięto go w" 0% a nie 100%. Ale przy okazji nic też nie stracili bo zrobili coś dobrego.I faktycznie skróciłeś moją myśl totalnie i odebrałeś ją zupełnie inaczej niż miała faktyczny wydźwięk.Ja nikomu na pewno nie życzę aby ich bliscy zachorowali na tę przeklętą chorobę. Cieszę się jedynie, że ktoś robi coś, cokolwiek, aby chorym dzieciom jakoś umilić życie.Nie wiem czy Ty miałeś styczność z rakiem i szczerze nie życzę Ci. Ja niestety pochowałem 3 bliskie mi osoby, które walczyły z nowotworem.Dwie były dorosłe, choć to nie umniejsza ich znaczenia, ale trzecia miała zaledwie 7 lat.Więc proszę, ale z demagogią mi tu nie wyjeżdżaj.

Dnia 20.12.2011 o 11:39, dark_master napisał:

oni sami się oblepiają, jako fundacja. Nie kojarzę z kolei billboardu gdzie pół przestrzeni zajmuje logo WOŚP, a drugie pół twarz Kulczyka plus ''product placement'' tego czym się zajmuje oraz informacja ile dał i jak jest tym podekscytowany.

Product placementu nie ma ale jest to taka sama forma reklamy jak każda inna. I na celu ma co? To żeby zarobić jeszcze więcej kasy. Czy Ty na prawdę sądzisz, że każda złotówka, którą dysponuje Fundacja Owsiaka idzie na leczenie? Radzę Ci poczytać co robią z odsetkami od naszych datków na WOŚP :)

Dnia 20.12.2011 o 11:39, dark_master napisał:

nie stawiaj na równi osoby prywatnej i korporacji. No chyba że ta osoba prywatna przychodzi na drugi dzień cała oblepiona tymi serduszkami które w zamierzeniu tej osoby mają krzyczeć "PATRZCIE JAKI ZE MNIE FILANTROP".

Na pewno takich "filantropów" jest sporo. Ale są też tacy, którzy kleją sobie serduszka żeby dać przykład innym. Czemu nie możesz podciągnąć BW pod ten drugi rodzaj tylko automatycznie uznajesz ich za ten pierwszy?

Dnia 20.12.2011 o 11:39, dark_master napisał:

tak jak pisałem - to że się pomaga to jedno i tego nikt nie neguje, ale zupełnie inna rzecz to forma i motywy. Ale o tym to na końcu się rozpiszę.

No właśnie nie znasz motywu ich działalności i nie możesz z góry zakładać, że była to wyrachowana akcja, zakrojona tylko na większy zysk i boost ich medialnego wizerunku.A może, wśród tych dzieci było chore dziecko jakiegoś pracownika BW, albo znajomego pracownika?To jest na prawdę przykre, że u nas w Polsce, nie pogratuluje się komuś, że zrobił coś dobrego, tylko od razu patrzy czy i ile na tym zyskał.

Dnia 20.12.2011 o 11:39, dark_master napisał:

chodzi o sam dobór produkcji/marki. Serio nie widzisz nic złego w tym, że dzieci brały udział w czymś kojarzonym z wszechobecną przemocą, krwią i seksem (abstrahując od tego jak dziecinnie i komicznie jest to przedstawiane w grach BW, no ale kategorię 18 dostali), nie mówiąc o przewijających się wątkach rasizmu, mordów na tym tle oraz narkomanii? Uważasz że byłoby ok, gdyby taki rockstar przeprowadzając podobną akcję wybrał jako tytuł "do promowania" takiego manhunta? Bo potem jest ciężkie zdziwienie, że wszyscy mają w dupie te znaczki pegi (z rodzicami na czele) i się czepiają gier nie bez powodu oznaczonych 18+, ale jak ma być inaczej, skoro sami twórcy takimi akcjami sami pokazują, że one są umieszczone dla jaj.

To rozumiem, że zakazałbyś także grać dzieciom aktorom w filmach, w których jest przemoc, seks, wątki rasistowskie i narkotyki?Jest różnica w produkcji małego niewinnego fragmentu gry/filmu, który jako całość jest przeznaczony dla odbiorcy dorosłego, gdyż zawiera powyższe elementy.Wyobraź sobie Lśnienie bez postaci małego Danny''ego.I produkcja jakiegoś śmiesznego filmiku ma się nijak do przestrzegania znaczków PEGI i tego, że rodzice/opiekunowie powinni dbać o to w co bawię się ich pociechy.

Dnia 20.12.2011 o 11:39, dark_master napisał:

powiedzmy sobie szczerze <tu przy okazji odpowiadam od razu fumiko> - jakby chodziło tylko o reklamę fundacji, to równie dobrze mogli zamieścić tylko notkę że taka jest i że zachęcają do przekazywania darów, bo oni juz to zrobili (ale bez tego całego pieprzenia jak są podekscytowani <znowu>, ile dali, jak bardzo wszyscy byli zadowoleni itd). Albo w ogóle umieścić na stronie w jakimś widocznym miejscu belkę "pomoc dla potrzebujących" i dać tam długą listę linków. Porównaj zresztą tę akcję z akcją Afterfalla, gdzie też udało się pomóc ludziom nie robiąc przy tym wielkiej szopki (a przynajmniej nie udawano, że pomoc jest zupełnie oderwana od promocji gry).

Tutaj też nie zrobiono wielkiej szopki. Zrobili skromnego newsa na stronę, który niczym się nie wyróżniał od innych. To właśnie takie podejście jak Twoje nadaje tej akcji wydźwięk ''wielkiego halo''.Napisali po prostu, ze wieli udział w akcji, dzieci podłożyły głos pod postaci, i jaką cenę uzyskało to co wystawili na aukcję. Zauważ, to nie jest informacja "daliśmy tyle kasy", to jest info "tyle zebrano na aukcji".A "podekscytowanie"? Jej przyczepiłeś się jednego nieważnego słowa, które jest chyba najmniej ważne w całym ich newsie.Z resztą, nie przyzwyczaiłeś się jeszcze do "standardowego leksykonu" pracowników BW? :)

Usunięty
Usunięty
20/12/2011 11:39
Dnia 20.12.2011 o 08:45, Phobos_s napisał:

> /ciach/ Dziękuję za ocenę drogi nauczycielu. Ale chyba pomyliłeś demagogię ze zdroworozsądkowym myśleniem.

chodziło mi o ten tekst <przepraszam za bezczelne skrócenie myśli> "BW dało gifty więc są ok, a jak tego nie doceniacie, to niech wam ktoś umrze na raka, nieczułe skurwysyny". To czysta demagogia i pokazuje, że jeśli celem BW było lansowanie się, to osiągnięto go w 100%.

Dnia 20.12.2011 o 08:45, Phobos_s napisał:

Powołujesz się na WOŚP. A jak nazwiesz całe miasto oblepione ich billboardami?

oni sami się oblepiają, jako fundacja. Nie kojarzę z kolei billboardu gdzie pół przestrzeni zajmuje logo WOŚP, a drugie pół twarz Kulczyka plus ''product placement'' tego czym się zajmuje oraz informacja ile dał i jak jest tym podekscytowany.

Dnia 20.12.2011 o 08:45, Phobos_s napisał:

Czym też, w tym przypadku różni się BioWare od tych wszystkich ludzi, którzy wrzucają kasę do puszki WOŚP a potem oblepiają się ich serduszkami? Czy tacy ludzie chcą coś zyskać?

nie stawiaj na równi osoby prywatnej i korporacji. No chyba że ta osoba prywatna przychodzi na drugi dzień cała oblepiona tymi serduszkami które w zamierzeniu tej osoby mają krzyczeć "PATRZCIE JAKI ZE MNIE FILANTROP".

Dnia 20.12.2011 o 08:45, Phobos_s napisał:

A może jednak chcą zwrócić uwagę, że warto pomagać i może dzięki temu więcej ludzi też pomoże? Nie pomyślałeś, że jeśli inne firmy też dzięki temu zrobią coś podobnego? Może nawet szefowie tych innych firm pomyślą tak jak ty, portfelem (oj BW miało darmową reklamę, my też chcemy), to czy jest to istotne, w momencie gdy summa summarum pomagają ludziom?

tak jak pisałem - to że się pomaga to jedno i tego nikt nie neguje, ale zupełnie inna rzecz to forma i motywy. Ale o tym to na końcu się rozpiszę.

Dnia 20.12.2011 o 08:45, Phobos_s napisał:

Poza tym gdzie Ty widziałeś, że dzieci pomagały w projektowaniu gry 18+???? Zrobili filmik w realiach DA2 gdzie kilka postaci znalazło ser wart 1 000 000 sztuk złota. No faktycznie kontent tylko dla dorosłych. I jakoś nie sądzę, żeby był to fragment jakiejkolwiek gry 18+.

chodzi o sam dobór produkcji/marki. Serio nie widzisz nic złego w tym, że dzieci brały udział w czymś kojarzonym z wszechobecną przemocą, krwią i seksem (abstrahując od tego jak dziecinnie i komicznie jest to przedstawiane w grach BW, no ale kategorię 18 dostali), nie mówiąc o przewijających się wątkach rasizmu, mordów na tym tle oraz narkomanii? Uważasz że byłoby ok, gdyby taki rockstar przeprowadzając podobną akcję wybrał jako tytuł "do promowania" takiego manhunta?Bo potem jest ciężkie zdziwienie, że wszyscy mają w dupie te znaczki pegi (z rodzicami na czele) i się czepiają gier nie bez powodu oznaczonych 18+, ale jak ma być inaczej, skoro sami twórcy takimi akcjami sami pokazują, że one są umieszczone dla jaj.

Dnia 20.12.2011 o 08:45, Phobos_s napisał:

Najlepsze jest w dzisiejszych czasach to, że jeśli w jakąkolwiek działalność charytatywną włączy się firma, która (o zgrozo) produkuje coś żeby zarobić pieniądze (co za złodzieje prawda?) to zaraz przyczepia jej się łatkę oportunistów, którzy próbują zyskać tanim kosztem.

powiedzmy sobie szczerze <tu przy okazji odpowiadam od razu fumiko> - jakby chodziło tylko o reklamę fundacji, to równie dobrze mogli zamieścić tylko notkę że taka jest i że zachęcają do przekazywania darów, bo oni juz to zrobili (ale bez tego całego pieprzenia jak są podekscytowani <znowu>, ile dali, jak bardzo wszyscy byli zadowoleni itd). Albo w ogóle umieścić na stronie w jakimś widocznym miejscu belkę "pomoc dla potrzebujących" i dać tam długą listę linków.Porównaj zresztą tę akcję z akcją Afterfalla, gdzie też udało się pomóc ludziom nie robiąc przy tym wielkiej szopki (a przynajmniej nie udawano, że pomoc jest zupełnie oderwana od promocji gry).




Trwa Wczytywanie