Zaskakująco słabo wypada w pierwszych recenzjach Resident Evil: Operation Raccoon City. Zobacz, czym podpada dziennikarzom strzelanina Capcomu i czy są elementy, które ratują grę.
Zaskakująco słabo wypada w pierwszych recenzjach Resident Evil: Operation Raccoon City. Zobacz, czym podpada dziennikarzom strzelanina Capcomu i czy są elementy, które ratują grę.
Sprawdźmy zatem, jakie mankamenty wytykają spin-offowi serii Resident Evil recenzenci i za co ewentualnie chwalą Operation Raccoon City.
Raccoon City cierpi z powodu słabego zaprojektowania i czasami gubi się we własnym stylu. Nie zmienia to jednak faktu, że usatysfakcjonuje wszystkich, którzy szukają zabawy pełną gębą. To pełna wyzwań przejażdżka kolejką górską przez miejsce słynnej fikcyjnej katastrofy. Raccoon City oferuje godziny brutalnej zabawy uzupełnione pewnymi drażniącymi dodatkami.
Przez większość czasu, niezależnie od tego czy grasz w trybie offline czy nie, Operation Raccoon City udaje się uchwycić ducha staroszkolnego Resi i stanowić przyjemnie gorączkową strzelaninę. Jeśli pomysł walki w pomieszczeniach pełnych monstrów trafia w twoje gusta, ta gra jest warta sprawdzenia.
Część fanów Resident Evila może być rozczarowana faktem, że Operation Raccoon City zrywa z duszą survival-horroru, z jakiej słynie seria. Satysfakcjonujące połączenie strzelania z pracą zespołową, a także kilkoma udanymi odniesieniami do poprzednich części Resident Evila sprawia jednak, że ponowna wizyta na pełnych niebezpieczeństw ulicach Raccoon City jest udaną wyprawą.
Trudno jest polecić powrót do Raccoon City, kiedy trzeba się mierzyć z pełną błędów sztuczną inteligencją, niezgrabną rozgrywką, strasznymi usterkami i znikającymi podłożami. Tak, więcej niż raz moi przyjaciele i ja musieliśmy zaczynać jakąś misję od nowa tylko dlatego, że wpadaliśmy w próżnię.
Przerażająco wadliwy, pełen akcji spin-off, który więdnie w cieniu swoich znacznie lepszych alternatyw.
Operation Raccoon City jest słabo zaprojektowanym i słabo wykonanym koszmarem, grą, która dostarcza ledwie minimum pod każdym względem i na tym poprzestaje.
Fatalna sztuczna inteligencja, monotonne lokacje oraz kompletny brak atmosfery i pamiętnych postaci niszczą to, czym mógł być ten spin-off. Operation Raccoon City to niewiele więcej niż słabiutki SOCOM i pozbawiony argumentów Resident Evil.
Resident Evil: Operation Raccoon City jest wszystkim, czym miałem nadzieję, że nie będzie: mierną strzelaniną, która liczy na to, że zostanie podparta nazwą Resident Evil. Zawiera bodaj najlepsze umiejscowienie w całej serii i marnuje je, zmuszając graczy do wleczenia się przez typowe podziemne pomieszczenia i okazjonalne, dziwnie puste ulice - od jednego nudnego starcia do drugiego.
Inteligentne użycie horroru, intensywność i, co najważniejsze, subtelność znikły. Ta gra to tylko urozmaicenie przed premierą Resident Evil 6, ale Capcom i tak wykonał kawał fatalnej roboty. Resident Evil kiedyś wyznaczał trendy, na tę serię patrzeli wszyscy. Teraz jej tożsamość została rozłożona w znaczący sposób.
Jeśli nie macie dość, obejrzyjcie zwiastun premierowy.