Relic w drugiej części Company of Heroes nie ma zamiaru burzyć tego, na czym oparło oryginał. Quinn Duffy zapewnia, że zmiany będą, ale nie zmienią odczuć towarzyszących zabawie.
Relic w drugiej części Company of Heroes nie ma zamiaru burzyć tego, na czym oparło oryginał. Quinn Duffy zapewnia, że zmiany będą, ale nie zmienią odczuć towarzyszących zabawie.
- Przyjrzeliśmy się systemom, które pasowałyby do taktycznej rozgrywki z Company of Heroes i zaoferowałyby graczom fajne, nowe narzędzia wzbogacające wachlarz działań taktycznych. Nie chcieliśmy natomiast wprowadzać niczego, co niszczyłoby główne założenia oryginalnej gry - niczego, co zaburzałoby tempo rozgrywki, relacje między jednostkami czy autentyczność, którą staramy się osiągnąć - tłumaczy.
Jedną z nowości będzie mechanizm TrueSight, zbliżony do znanej z wielu gier strategicznych mgły wojny. - To bardzo dynamiczny system linii widoczności, który sprawia, że obiekty obecne na planszy wpływają na to, co jesteśmy w stanie zobaczyć. To zmienia grę, ale jakkolwiek dziwnie to zabrzmi, nie zmienia odczucia towarzyszącego rozgrywce - wyjaśnia Duffy.
Jego zdaniem takie nowinki to kwestia naturalnej ewolucji. Wpływają zresztą nie tylko na prawdziwość prezentowanych wydarzeń, ale i na taktykę. Jednocześnie Relic stara się w tych działaniach zachować umiar. - Zawsze debatujemy nad konfliktem autentyczności z zabawą. Dla mnie najważniejsze jest dostarczenie graczom systemu, który łatwo będą w stanie sobie przyswoić. Autentyczność dodaje intensywności i głębi, więc jest naprawdę potężnym narzędziem - podkreśla przedstawiciel Relic Entertainment.
Company of Heroes 2 ma zaplanowany termin wydania na przyszły rok.