Zapadające w pamięć Limbo mogło być grą dostępną wyłącznie na PSN, ale ponieważ Sony żądało praw do marki, Playdead zrezygnował i zamiast tego podpisał umowę z Microsoftem.
Zapadające w pamięć Limbo mogło być grą dostępną wyłącznie na PSN, ale ponieważ Sony żądało praw do marki, Playdead zrezygnował i zamiast tego podpisał umowę z Microsoftem.
Sony żałuje teraz, że nie wydało od razu tej gry, podobnie, jak to było z Demon’s Souls – ponieważ Limbo okazało się olbrzymim hitem, w pierwszym miesiącu po premierze na XBLA w lipcu 2010 sprzedało się w liczbie 300000 egzemplarzy, a w listopadzie 2011 przekroczyło milion. Limbo nadal dobrze radzi sobie na PSN, w 2011 roku była to najlepiej sprzedająca się gra zewnętrznego studia, ale byłoby jeszcze lepiej, gdyby najpierw ukazała się na PS3.
Kierownik produkcji Sony Computer Entertainment, Pete Smith uważa, że posiadanie praw do marki jest niezwykle istotne, ale przyznał, że wzbudza to niepokój u developerów.
- Pamiętajcie: 100 procent z niczego oznacza nic - powiedział Smith. - Wydawca dużo chętniej zainwestuje w marketing i sprzedaż, jeśli posiada prawa do marki. Czasem po prostu nie chcemy, by developerzy tworzyli grę, ukończyli ją i poszli do naszej konkurencji. Każdą markę traktujemy indywidualnie. Przy odrobinie zdrowego rozsądku można się dogadać.