Techland wierzył w sukces Call o Juarez: The Cartel

Paweł Pochowski
2012/09/14 10:00
0
0

Call o Juarez: The Cartel towarzyszyło wiele kontrowersji. Gra nie odniosła sukcesu, a zabieg przeniesienie akcji z Dzikiego Zachodu do nowoczesności zbytnio się Techlandowi nie opłacił. Dlaczego do tego doszło i czemu The Gunslinger zabiera nas z powrotem na Dziki Zachód?

Techland wierzył w sukces Call o Juarez: The Cartel

Według Błażeja Krakowiaka, zatrudnionego w Techlandzie na stanowisku international brand managera, Call of Juarez: The Cartel był czymś więcej niż mogłoby się wydawać. - The Cartel miał także drugie dno. Był dystopijną wizją nowoczesnego Zachodu - dekonstrukcją statusu nowoczesnego społeczeństwa, prezentując je przez pryzmat bohaterów starających się w nim funkcjonować. (...) Była to głównie gra o walce i próbie przetrwania - opowiada Błażej w rozmowie z dziennikarzem serwisu Inc. Gamers.

- Mamy podstawy, by twierdzieć, że to mogło działać - kontynuuje Krakowiak. - Jest wiele powodów, dla których nie poszło tak jak tego chcieliśmy i jak chcieli tego fani. Aktualnie skupiamy się na Dzikim Zachodzie, ponieważ opinie jakie otrzymaliśmy po The Cartel podkreślały, że fanom brakuje tego klimatu i chcieliby, byśmy tam wrócili - tłumaczy.

GramTV przedstawia:

O tym w jakiej formie Call of Juarez powróci na Dziki Zachód przekonamy się już na początku przyszłego roku, kiedy to The Gunslinger będzie miał swoją premierę.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!