Chris Taylor, szef Gas Powered Games, powiedział, że po ubiegłorocznej kampanii Double Fine Adventure, która skończyła się spektakularnym sukcesem, ludzie zaczynają staranniej wybierać projekty na Kickstarterze.
Chris Taylor, szef Gas Powered Games, powiedział, że po ubiegłorocznej kampanii Double Fine Adventure, która skończyła się spektakularnym sukcesem, ludzie zaczynają staranniej wybierać projekty na Kickstarterze.
Taylor uważa, że zbiórka na Wildmana wystartowała w niezbyt sprzyjającym okresie – tuż po świętach Bożego Narodzenia, gdy ludzie wydali już swoje oszczędności. Dodatkowo ci, którzy przesłali swoje pieniądze na inne projekty, zaczynają staranniej wybierać spośród nowych propozycji albo po prostu czekają na premierę tych tytułów, do których dołożyli kilka groszy. Taylor dodał, że praca w branży gier jest naprawdę wymagająca, a sukces zależy od szczęścia – albo trzeba pracować 12 godzin na dobę, przez siedem dni w tygodniu i mieć ogromne, wieloletnie doświadczenie. To tak, jakby ktoś udał się do Hollywood i oświadczył, że chce robić filmy – musiałby konkurować z Jamesem Cameronem.
Szef Gas Powered Games wspomniał, że w latach 90 wszystko było znacznie prostsze - można było wpaść do wydawcy, podpisać umowę, a jeśli nie udało zmieścić się w budżecie, nie miało to dużego znaczenia. Teraz wszystko się zmieniło. Choć Taylor zdołał utrzymać się w branży i zna wszystkie osoby, które pracują w tym przemyśle, to nikt mu nie pomoże, ponieważ liczą się tylko ci, którzy mogą zaoferować hit, który sprzeda się w 10 milionach egzemplarzy.
Gas Powered Games potrzebowało 1,1 miliona dolarów na stworzenie Wildmana, ale gdy do końca zbiórki pozostało ledwo cztery dni, a udało się zgromadzić tylko połowę tej kwoty, zdecydowało się na odwołanie kampanii.