Prace nad Grimlands ruszyły pełną parą trzy lata temu, choć pomysł na grę narodził się dużo wcześniej. W ubiegłym roku na Pyrkonie mogliśmy ją wypróbować... ale już w nią nie zagramy. Okazało się, że to zbyt ryzykowna inwestycja.
Prace nad Grimlands ruszyły pełną parą trzy lata temu, choć pomysł na grę narodził się dużo wcześniej. W ubiegłym roku na Pyrkonie mogliśmy ją wypróbować... ale już w nią nie zagramy. Okazało się, że to zbyt ryzykowna inwestycja.
Grimlands zapowiadało się interesująco – jak zapowiadali przedstawiciele polskiego studia Drago Entertainment podczas rozmowy z Gram.pl, miało być to MMO free-to-play, którego akcja dzieje się w post-apokaliptycznym świecie, gdzie twa nieustanna walka z psychopatami, strasznymi mutantami i wędrującymi grupami wyrzutków. Postacie graczy, zwiedzając świat, miały mutować pod wpływem różnych czynników – wedle naszego uznania. Gra oferowała także ciekawy system rozwoju umiejętności, zależny od stylu rozgrywki i wykorzystywanej broni, system pozwalający wytwarzać przedmioty i modyfikować pojazdy, PvP, możliwość łączenia się w klany, posiadanie klanowych miast i wspólne rajdy na bossów.
Ostatecznie okazało się jednak, że wydanie gry jest zbyt ryzykownym przedsięwzięciem, a jej ukończenie wymagałoby kolejnych, sporych inwestycji. Grimland nie jest jedynym tytułem, który nie zostanie ukończony – Gamigo zamierza ocenić szanse wszystkich projektów i pozostawić tylko najlepsze.