Kolejny epizod sagi zdolnego twórcy potwierdza, że historia kołem się toczy.
Kolejny epizod sagi zdolnego twórcy potwierdza, że historia kołem się toczy.
Co oznaczało, że Desilets może zabawić się w syna marnotrawnego. Szef Ubi Yannis Mallat cieszył się z perspektywy powrotu Patrice'a. Obaj panowie spotkali się, dogadali szczegóły i znaleźli wspólny język - Desilets wrócił do firmy.
Okazuje się, że nie na długo. Ubisoft wystosował dziś następujace oświadczenie:
- Niestety, toczone od zakupu rozmowy mające na celu ujednolicenie wizji Patrice'a oraz studia nie przyniosły wiążących rezultatów. W wyniku tego, Patrice opuścił studio. -
Desilets podzielił się jednak swoją wersją wydarzeń:
- Wbrew wszelkim dzisiejszym deklaracjom, dziś rano zostałem zwolniony z Ubisoftu. Poinformowano mnie o tym osobiście, wręczono wymówienie i bezceremonialnie wyprowadzono z budynku w eskorcie dwóch ochroniarzy, nie pozwalając pożegnać się z zespołem czy zabrać swoich rzeczy.
To nie była moja decyzja.
Działania Ubisoftu są bezpodstawne. Zamierzam zaciekle walczyć z Ubisoftem o moje prawa, moją grę i mój zespół. -
Gra, którą ma na myśli Desilets to najprawdopodobniej tajemnicza 1666, która zaczęła życie pod skrzydłami THQ.
W najgorszy możliwy dla Desiletsa sposób potwierdziła się zatem stara maksyma, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.