Między Patrice'em Desiletsem a włodarzami Ubisoftu panuje wyjątkowo szorstka przyjaźń. Twórca Assassin's Creeda oraz francuski gigant spotkają się w sądzie.
Między Patrice'em Desiletsem a włodarzami Ubisoftu panuje wyjątkowo szorstka przyjaźń. Twórca Assassin's Creeda oraz francuski gigant spotkają się w sądzie.
Kiedy THQ zbankrutowało, prawa do tego tytułu nabył właśnie Ubisoft, a Desilets ponownie stał się pracownikiem firmy. Związek nie przetrwał jednak długo - projektant w kontrakcie zawartym jeszcze z THQ miał gwarancję pełni swobody w tworzeniu gry. Francuski wydawca nie chciał mu jej natomiast zapewnić - i właśnie tym Desilets argumentował swoje odejście. Teraz chce zawalczyć o swoje.
W związku z zaistniałą sytuacją Ubisoft wydał oświadczenie, którego treść prezentujemy poniżej:
"Jak już wcześniej informowaliśmy, pozyskanie THQ Montreal w styczniu pozwoliło Ubisoftowi na przyjęcie 170 doświadczonych developerów do grona istniejącej, renomowanej siły roboczej. Niestety, rozmowy pomiędzy Patrice'em Desiletsem a Ubisoftem pokazały, że wizje Patrice'a i studia są niespójne. Otrzymaliśmy wniosek Patrice'a i odniesiemy się do niego w sądzie. Na tym etapie nie będziemy udzielać dalszego komentarza".
Przypomnijmy, że marka 1666 wraz ze studiem THQ Montreal została zakupiona przez Ubisoft za 2,5 miliona dolarów. W maju, czyli już po odejściu Patrice'a Desiletsa, firma ogłosiła, że zawiesza dalsze prace nad projektem.