Podczas E3 Microsoft zapowiedział, że po zainstalowaniu gry na Xboksie One płyta nie będzie już potrzebna do jej uruchomienia. Jednocześnie oświadczył, że gracze nie będą mogli po prostu pożyczać sobie płyt, ponieważ każdy tytuł miał być powiązany z kontem Xbox Live. Dodatkowym warunkiem korzystania z konsoli miało być logowanie się raz na 24 godziny. Pomysły te nie spotkały się z aprobatą graczy i ostatecznie firma musiała ustąpić, zalana falą krytyki. Désilets uważa jednak, że prędzej czy później gry przestaną być wydawane w wersji pudełkowej, i że system zaproponowany przez Microsoft będzie normą.
- Tak sobie myślę, ludzie, przyszłość przecież należy do cyfrowych produktów – powiedział Désilets. – Może teraz nie rozumiemy tego w pełni, zatem nie wiemy, jak wyjaśnić, czym są cyfrowe produkty i jak dokładnie wszystko będzie funkcjonować. Można się dziwić, ale wszystko będzie dystrybuowane drogą cyfrową, a aktualnie jesteśmy w połowie drogi. Wiem, że jeszcze są ludzie, którzy kupują CD i płyty winylowe, ale nikt nie ma pretensji do Apple za istnienie iTunes. Uważam, że to trochę hipokryzja. Tak odrobinę.
- Microsoft próbował zrobić coś innego, ale nie poinformował o tym w najlepszym stylu. Myślę jednak, że ostatecznie okaże się, że i tak ludzie będą kupowali większość gier przez PSN i Xbox Live. Problemem nie jest sama wiadomość, ale też sposób jej przekazania. Skupili się nie na tym, co trzeba. Nie musieli mówić, że trzeba będzie łączyć się z internetem raz na dobę. Po co? Nie sądzę, bym był jedyną osobą, która przewiduje, że w przyszłości sklepy z muzyką i grami zostaną zlikwidowane. Dlaczego? Bo ludzie nie będą już tam chodzić.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!